separateurCreated with Sketch.

Wyrzucasz jedzenie? Wypróbuj Foodsharing!

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Magdalena Galek - 30.10.16
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Serwis społecznościowy do dzielenia się jedzeniem? Jadłodzielnie w realu? To naprawdę działa i ma głęboki sens.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Dziel się i częstuj! To zasada działania Foodsharingu, który od 5 miesięcy jest hitem społecznościowym w kolejnych miastach Polski. Warszawa, Toruń, Kraków, Wrocław, Poznań: jeśli jesteś stąd, już możesz dołączyć.

Ale o co chodzi?

Foodsharing to dzielenie. Taka wersja Fejsa w realu. Podajesz dalej to, co uznajesz za wartościowe, i chcesz, żeby ktoś z tego skorzystał. Posty, GIFy, memy, zdjęcia i wideo – to żywność, a wallem jest lodówka i szafka. Każdy może coś zostawić (a więc to szerowanie) i każdy może coś wziąć (jakby dać lajka).

Markiem Zuckerbergiem w tej historii jest Raphael Fellmer a jego ojczyzną nasze sąsiednie Niemcy. Na pomysł serwisu społecznościowego do dzielenia się jedzeniem wpadł cztery lata temu. Od tego czasu inicjatywa rozprzestrzeniła się po kolejnych krajach: Austrii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, Danii, Holandii, Tajwanie i wielu, wielu innych, niemal na całym świecie.

Wiosną, za sprawą Agnieszki Bielskiej i Karoliny Hansen zawitała do Polski – konkretnie na Wydział Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. To tam udostępniono pierwszą Jadłodzielnię (miejsce z lodówką i szafką), która stała się pierwszym punktem wymiany żywności. Aktualnie w Warszawie działają już trzy Jadłodzielnie. Lada dzień zostanie otwarta kolejna.

1/3 żywności w śmietniku

Czy Foodsharing jest nam w ogóle potrzebny? Na to pytanie niech każdy odpowie sobie sam, zaglądając do własnego śmietnika.

Ja nieraz wyrzuciłam jedzenie, bo zrobiłam za duże zakupy, za dużo ugotowałam, a ono po kilku dniach zaczynało żyć własnym życiem, które kończyło się w worku na śmieci… Za każdym razem czułam, że to trochę nie w porządku.

Tak samo, gdy oglądałam w sieci wideo po Światowych Dniach Młodzieży, gdzie widać jak podkrakowskie pole po spotkaniu z Franciszkiem jest usłane porzuconym chlebem, kabanosami, sałatkami dobrymi do spożycia.

A przecież papież mówił w 2013 roku że „wyrzucane jedzenie jest jakby skradzionym ze stołu ubogich, głodnych!”* Według danych Banków Żywności na świecie marnuje się 1/3 produkowanego jedzenia. Przeciętny Polak wyrzuca 52 kg jedzenia w ciągu roku. Co najczęściej? wędliny, pieczywo, warzywa, owoce i jogurty.**

Keep calm and share food

Co zatem możemy zrobić, aby nie marnować? Foodsharing daje rozwiązanie dla każdego. „Zachęcamy wszystkich do dzielenia się ze wszystkimi” – mówi Agnieszka z Foodsharing Warszawa. Jeśli Jadłodzielnia jest w Twoim mieście, zapakuj szczelnie jedzenie, opisz je: co to jest i kiedy zostało przygotowane, kiedy opakowanie zostało otwarte i zanieś do szafki bądź lodówki.

A jeśli Foodsharing nie dotarł jeszcze do Twojej miejscowości, sam możesz założyć jadłodzielnię. Jeśli chcesz dowiedzieć się jak to zrobić, napisz wiadomość na Facebooku do Foodsharing Warszawa, a w odpowiedzi otrzymasz wskazówki, know-how i wsparcie.

Kto może założyć Jadłodzielnię? Kto może zostawić jedzenie? Kto może je wziąć? Odpowiedź jest jedna – każdy.

Z jedzenia może korzystać zarówno bezdomny, jak i osoba pracująca, uczeń, rodzic, emeryt. Z myślą o tych ostatnich planowana jest lokalizacja kolejnej Jadłodzielni w Warszawie.

„Niedożywienie emerytów jest problemem, o którym się nie mówi, a który jest” – mówi Agnieszka i dodaje, że Foodsharing to dyskretne rozwiązywanie problemu ubóstwa. Ale oprócz tego ważne jest dla nas to, aby przywrócić w społeczeństwie świadomość, że jedzenie należy traktować godnie, z szacunkiem.

Czy to bezpieczne?

Produkty z Jadłodzielni bierzemy na własną odpowiedzialność. Ale w trosce o bezpieczne korzystanie z tego miejsca ekipa Foodsharing wypracowała z pracownikami sanepidu proste zasady, m. in. zakaz zostawiania surowego mięsa i jajek, żywności z przekroczoną datą przydatności do spożycia, codzienne czyszczenie lodówki i szafki.

Czy to działa?

Wystarczy zajrzeć na Facebooka Jadłodzielni w Toruniu albo w Krakowie – na zdjęciach widnieją półki zapełnione pieczywem, warzywami i różnymi przysmakami. Żywność przynoszą mieszkańcy, w Toruniu pracownicy okolicznych firm zostawiają kanapki, których nie zjedli w pracy – mówi Michał Piszczek, współzałożyciel tamtejszego punktu dzielenia. Poza tym jedzenie na półkach zostawiają ratownicy Foodsharing. To ochotnicy. Odbierają produkty od sklepów, piekarni, z bazarów.

Inicjatywa jest tak przyjazna ludziom, że przyciąga także tych, którzy chcą dać od siebie coś więcej. Ktoś płaci fakturę za prąd zużyty przez lodówkę, ktoś oddaje szafkę, ktoś udostępnia za darmo powierzchnię reklamową, ktoś przygotowuje grafiki i animacje, a ktoś regularnie utrzymuje czystość w lodówce.

Użytkownikami i opiekunami Jadłodzielni już niedługo będą mogli zostać także mieszkańcy Bydgoszczy, Poznania i Kielc. Kolejne miasta deklarują chęć otwarcia Foodsharingu.

* Przemówienie wygłosił Franciszek podczas Światowego Dnia Środowiska 5 czerwca 2013 r.
** Raport Banków Żywności 2016.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.