Zakończyły się trwające w dniach 11-13 listopada Europejskie Rekolekcje Radości i Miłosierdzia w Rzymie dla osób wykluczonych i ubogich. Poznajcie wrażenia uczestników.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
– Wrażenia mamy wspaniałe, wszyscy, bez wyjątku. Jest to coś pięknego, pozostanie do końca życia – po zakończeniu stwierdził pan Aleksander, podopieczny Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej w Warszawie. Pomysłodawca Rekolekcji, Étienne Villemain, już zapowiada edycję światową za 2 lata.
11 listopada „BÓG POCIESZA”
Europejskie Rekolekcje Radości i Miłosierdzia Pierwszego zgromadziły w Rzymie około 6 tys. pątników. Uczestnicy rozpoczęli w piątek 11 listopada od spotkania z papieżem w Auli Pawła VI. – Byliśmy bardzo poruszeni tym, jak bardzo pielgrzymi czekali na tę pielgrzymkę i jak są szalenie wzruszeni – podsumowała pani Krystyna Dwernicka, organizatorka spotkania wraz z francuskim stowarzyszeniem Fratello. – Ojciec Święty sam wyglądał na bardzo zadowolonego, wzruszonego. Myślę, że czekał bardzo na tę pielgrzymkę – dodała.
To właśnie upragnione spotkanie z Franciszkiem, jego słowa i gesty wywołały silne emocje wśród uczestników. Wiele osób płakało, panowało niezmiernie skupienie i zamyślenie. Czuło się braterską atmosferę i wielkie uniesienie, na co zwrócił uwagę ks. Arkadiusz Czempik, członek wspólnoty Emmanuel, która w tych dniach wspierała organizacyjnie Fratello.
Audiencja miała szczególne znaczenie dla pana Roberta i pana Marka. Doświadczyli osobistego spotkania z papieżem, jednak w dwóch różnych okolicznościach. Pan Robert poproszony został o wygłoszenie świadectwa. Jak podkreślił: – Napisałem to sam, wyłącznie sam i nikt mi przy tym nie pomagał. Poznanie papieża zrobiło na nim ogromne wrażenie. – To jest bardzo ciepły człowiek. Nie wiedziałem za bardzo, jak się zachować, ale widziałem, że Franciszek wstaje i podchodzi do mnie. To też mnie ujęło, bo nie oszukujmy się, niejeden biskup by nie uczynił tego, a zrobił to papież.
Pan Marek zaś miał szansę otrzymać błogosławieństwo Franciszka i ucałować go w pierścień podczas przejścia papieża przez aulę. – Aż mnie ciarki przeszły. Coś niesamowitego. Jestem bardzo rozczulony – relacjonował zaraz potem, ledwo znajdując słowa, jednocześnie nie mogąc powstrzymać łez radości. Po chwili uspokojenia dodał: – Nie spodziewałem się, że to może być tak przejmujące.
Podczas przemówienia papież wypowiedział znaczące słowa, że „ubóstwo jest sercem Ewangelii” – biedni są w centrum Kościoła. Ich ubóstwo nie jest jednak tożsame z brakiem godności, tę bowiem można stracić dopiero poprzez zniewolenie. Dlatego ważne jest posiadanie marzeń i pasji oraz dążenie do ich realizacji. Franciszek przeprosił wykluczonych za tych chrześcijan, którzy odwracają od nich swój wzrok. Mówił też o potrzebie pokoju i wzajemnej solidarności, zwracając uwagę na to, że wojny to pomysł ludzi bogatych.
12 listopada „BÓG PRZEBACZA”
Drugi dzień tych niezwykłych rekolekcji rozpoczął się w grupach językowych na spotkaniach ze świadkami wiary. Polska grupa wysłuchała historii dwóch liderów z fundacji „Barka”, przez wiele lat żyjących na ulicy, borykających się z alkoholizmem i depresją. To, co zwracało uwagę, to niezwykła szczerość i prostolinijność. Niemniej wystąpienie stało się dla mężczyzn ogromnym wysiłkiem psychicznym, o czym świadczy krótkie „dosyć” wypowiedziane przez jednego ze świadków wiary.
– Takie świadectwa, jak usłyszeliśmy, to ja na co dzień przerabiałem, piętnaście czy dwadzieścia lat – przyznaje pan Krzysztof. – Czasem aż człowiek chce od tego tematu uciekać – dodaje. Pan Marek zaś zauważa, że przypominanie sobie takich historii po leczeniu depresji nie jest dobre, bo wraca do tego, czego by nie chciał pamiętać. – Ja tę swoją gehennę, dzięki Bogu, przeszedłem. Wielokrotnie odbierałem sobie życie, ze 30 razy byłem na odwykach, ze 150 razy byłem na detoksach. Raczej wolałbym słuchać ludzi, którzy opowiadają o tym, co robią teraz, jak wyszli na prostą – dodaje.
Wieczorem odbyły się Droga Krzyżowa i czuwanie modlitewne w bazylice Świętego Pawła za Murami.
13 listopada – „BÓG NADZIEI”
W ostatni dzień rekolekcji uczestnicy spotkali się z papieżem na mszy świętej w bazylice św. Piotra oraz na modlitwie Anioł Pański. Papież ponownie przypomniał jak ważne jest, aby chrześcijanie zauważyli wszystkich Łazarzy, którzy leżą pod drzwiami ich domów. Nie można bowiem być szczęśliwym, dopóki obok znajdują się ludzie w potrzebie. Podczas homilii spontanicznie zaproponował też, aby dzień 13 listopada został ogłoszony Dniem Ubogich – który to pomysł przyjęty został gromkimi brawami.
Pan Staszek, zapytany o doświadczenie rekolekcji, przyznał: – Podziękowałem, bo mam dużo do dziękowania, dużo prosiłem. Tak to czuję, że Ten na górze… jakoś będzie dobrze.
Pytany zaś o dalsze nadzieje, prostolinijnie stwierdził, że nie ma żadnych wygórowanych.
– Teraz muszę sobie znaleźć pracę. I dodał z mocą: – Znajdę, jestem przekonany, że znajdę. A, muszę sobie zrobić zęby – zaraz jeszcze sobie przypomniał. – I muszę żyć, uśmiechać się. I jak to papież powiedział, że bogaty to jest ten, który ma marzenia, który chce je realizować. A ja mam dużo marzeń, ile ja mam marzeń! – dodał optymistycznie.
Każdy z obecnych na rekolekcjach Polaków przyjechał do Rzymu z innym doświadczeniem, inną historią. Warto przypomnieć słowa świadectwa pana Roberta, które najlepiej oddają charakter rekolekcji: „Spotykamy się tu wspólnie, żeby wyrazić naszą radość, że pamiętasz o nas jako o osobach wartościowych, a nie wytykanych palcami tylko za to, że los dał nam piekło życia na ziemi”.
Grupa Pielgrzymów z Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej liczyła 22 osoby, wśród nich było 5 opiekunów. Podopieczni to mężczyźni, mieszkający razem w domu Misji w Warszawie. Ich przyjazd do Rzymu finansowo wsparło stowarzyszenie Fratello. Więcej o Misji na www.misja.com.pl.