separateurCreated with Sketch.

Czy Francja rzeczywiście zabrania pokazywania uśmiechniętych dzieci z zespołem Downa? Opisujemy sprawę

Andreia C. de Andrade/Flickr

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Chiara Ferraris - 22.11.16
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

„Jakie życie będzie miało moje dziecko?” – zapytała kobieta spodziewająca się dziecka z zespołem Downa. Na jej pytanie odpowiedział film, który wywołał burzę. Wyjaśniamy, o co w niej chodzi.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Wszystko zaczęło się od e-maila, który do organizacji CoorDown (Krajowa koordynacja stowarzyszeń osób z zespołem Downa we Włoszech) przysłała przyszła matka dziecka z zespołem Downa. Zadała w nim pytanie: „Jakie życie będzie miało moje dziecko?”.

Pytanie to zainspirowało stowarzyszenie do nakręcenia krótkiego filmu w ramach kampanii społecznej z okazji Światowego Dnia Zespołu Downa. Tematem przewodnim filmu zatytułowanego „Dear Future Mom” („Droga przyszła Mamo”) miało być prawo do szczęścia i dobrego samopoczucia osób z tym zespołem. A jego celem – promowanie kultury różnorodności i integracji „innych” ze społeczeństwem.

Aby odpowiedzieć na pytanie przyszłej matki, głosu udzielono 15 osobom z zespołem Downa z całej Europy. Wyjaśniają one w filmie, że mimo wszelkich trudności związanych z ich stanem ich życie może być godne i szczęśliwe. A dziecko, które urodzi kobieta, będzie mogło robić wiele rzeczy. Będzie mogło chodzić do szkoły, nauczyć się pisać, chodzić do pracy i zarabiać pieniądze, podróżować, a także żyć samodzielnie.

Film został opublikowany na kanale YouTube CoorDown w marcu 2014 roku. W tym samym czasie przez miesiąc był wyświetlany za darmo w kilku prywatnych stacjach telewizyjnych we Francji (M6, D8 oraz Canal+) w ramach bloków reklamowych.

Po jakimś czasie do Wyższej Rady Audiowizualnej (CSA – Conseil supérieur de l’audiovisuel), czyli francuskiego odpowiednika Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zaczęły napływać skargi. Filmowi zarzucano, że nie jest reklamą, a także, że jego przekaz może być kontrowersyjny.

Statutowym zadaniem CSA jest przyczynianie się do działań na rzecz spójności społecznej i walki z dyskryminacją w dziedzinie komunikacji audiowizualnej. W wydanym wtedy komunikacie urząd ocenił, iż film nie powinien być wyświetlany w czasie przeznaczonym na reklamy. Następnie argumentował, iż jego intencją nie było utrudnianie dystrybucji filmu – który ocenia jako pozytywny wkład w walkę przeciwko stygmatyzacji osób niepełnosprawnych – lecz podkreślenie, iż wyświetlanie go w blokach reklamowych było „niestosowne”.

Francuski dekret z 27 marca 1992 roku definiuje reklamę telewizyjną i podkreśla, iż musi ona być wyraźnie oddzielona od reszty programu. Według rozporządzenia w przerwach reklamowych można wyświetlać tylko reklamy lub w drodze wyjątku „komunikaty użyteczności publicznej”.

W opisywanym przypadku CSA uznała, iż film „Dear Future Mom” nie ma charakteru użyteczności publicznej, a „jego cel może wydawać się dwuznaczny i nie budzi spontanicznej i jednoznacznej reakcji”. Dlaczego? Ponieważ jest skierowany do kobiet w ciąży i może powodować dyskomfort u tych, które zdecydowały się na zabieg aborcji medycznej. Opinia urzędu mówi również, że film mógł zostać lepiej wykorzystany przy okazji Światowego Dnia Zespołu Downa obchodzonego 21 marca i zostać wyemitowany w bardziej odpowiednim kontekście, np. podczas programów telewizyjnych.

Na działania CSA zareagowało siedem osób z zespołem Downa, składając skargę do Rady Państwa. Skarżący uznali siebie za ofiary cenzury CSA, która pozbawia ich „wolności słowa”. W ślad za nimi poszły inne stowarzyszenia, wśród których znalazło się też „Les amis d’Éléonore” („Przyjaciele Eleonory”). Jest to grupa utworzona w 2010 roku przez rodziców dzieci z zespołem Downa. Ich adwokat, François Sureau, podczas rozprawy wyraził brak zrozumienia dla postawy CSA, którą uznał za „radykalnie antyfeministyczną i paternalistyczną”, sugerującą według niego, że „kobiety nie posiadają wolnej woli”.

Jednak sędziowie Rady Stanu oddalili skargi stowarzyszeń, w tym „Przyjaciół Eleonory”. W opublikowanym dokumencie z decyzją (z dnia 10 listopada 2016 roku) ten francuski najwyższy sąd administracyjny uznał, iż „CSA prawidłowo zastosowała prawo”. Podkreślone zostało również, że film ukazał pozytywne spojrzenie na osoby z zespołem Downa i zachęcił społeczeństwo do otwarcia się na nie. Jednak cel filmu może wydawać się niejednoznaczny, gdyż skierowany jest do kobiet w ciąży, które stanęły w obliczu osobistego wyboru zatrzymania lub usunięcia ciąży. Argumentując swoją decyzję, Rada Stanu stwierdziła, iż „CSA nie zamierzała utrudniać rozpowszechniania filmu, uznała tylko za niestosowne puszczanie go w blokach reklamowych”, nie popełniła więc żadnego błędu w stosowaniu przepisów.

Członkowie stowarzyszenia CoorDown podkreślają, że przy tworzeniu filmu ich intencją nie było tworzenie kampanii pro-life, lecz chęć odpowiedzenia matce, która obawia się o to, jak będzie wyglądało życie jej dziecka z zespołem Downa. Ponadto uznają, iż CSA, broniąc prawa niektórych matek do wyboru, ogranicza wolności wypowiedzi osób dotkniętych zespołem Downa. A ta została zapisana w Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych.

Film „Dear Future Mom” – który zrealizowała agencja reklamowa Saatchi & Saatchi Italy – ma ponad siedem milionów odsłon na kanale YouTube. Został też pokazany w siedzibie ONZ podczas Światowego Dnia Zespołu Downa, a premier Włoch, Matteo Renzi, opublikował go na swoim Twitterze.

Poruszające wideo zdobyło wiele nagród. Wśród nich są prestiżowe Złote Lwy na Międzynarodowym Festiwalu Kreatywności Cannes Lions we Francji.

Zobaczcie naszą reakcję na doniesienia z Francji. W ramach solidarności z rodzicami i dziećmi z zespołem Downa prezentujemy po prostu galerię ludzi szczęśliwych.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.