separateurCreated with Sketch.

Franciszek spotyka się z „bluźnierczym” artystą. Martin Scorsese w Watykanie

fot. AP/FOTOLINK

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Konrad Sawicki - 01.12.16
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Znany reżyser został przyjęty przez papieża z Argentyny – kraju, który przez kilka lat nie wpuszczał „Ostatniego kuszenia Chrystusa” do swoich kin.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Martin Scorsese został przyjęty na prywatnej audiencji przez papieża (30 listopada). Jak podaje Watykan, spotkanie było bardzo serdeczne. Franciszek zdradził przy tej okazji, że czytał książkę „Milczenie” japońskiego autora Shūsaku Endō, z której amerykański twórca zaczerpnął inspirację dla swego najnowszego filmu.

Następnie mówił o pracy misyjnej jezuitów w Japonii oraz o Muzeum 26 męczenników. Jest to wyjątkowe miejsce w Nagasaki – mieście, w którym 5 lutego 1597 roku Paweł Miki i jego 25 towarzyszy zostało ukrzyżowanych za wiarę. Reżyser podarował papieżowi dwa obrazy związane z tematem „ukrytych chrześcijan” w Japonii.

Pobyt Scorsese w Rzymie związany był z przedpremierowymi pokazami jego najnowszego filmu „Milczenie”. Pierwszy miał miejsce poprzedniego dnia przed spotkaniem z Franciszkiem. W sali Papieskiego Instytutu Wschodniego zebrało się około 300 jezuitów, którzy mieli możliwość obejrzenia nowego dzieła oraz zadawania pytań jego twórcom. Drugi pokaz odbył się już po audiencji. Zorganizowano go w Pałacu św. Karola (Palazzo San Carlo) dla wąskiego grona osób zaproszonych przez samego reżysera.

Co ciekawe, producenci „Milczenia” zatrudnili znanego amerykańskiego jezuitę jako konsultanta filmu. O. James Martin SJ – redaktor magazynu „America” i autor religijnych bestsellerów – dbał o realizm scen oraz autentyczność aktorów grających zakonników. Ten sam o. James Martin poprowadził spotkanie i rozmowę w Papieskim Instytucie Wschodnim. Przypomniał przy tej okazji, że Andrew Garfield – aktor grający główną postać – w ramach przygotowań do roli przeszedł nawet przez tygodniowe „Ćwiczenia duchowe” św. Ignacego.

Warto zauważyć, że spotkanie Franciszka z Martinem Scorsese posiada głębszy kontekst. Jak wiadomo amerykański reżyser w 1988 roku nakręcił „Ostatnie kuszenie Chrystusa”. Szeroko komentowany obraz został przez wielu katolików uznany za bluźnierczy. Inni go bronili, uznając słuszne prawo artysty do własnej wizji życia Jezusa. Faktem jest, że niektóre kraje całkowicie zabroniły wtedy wyświetlania tego dzieła w kinach, a w innych ocenzurowano najbardziej kontrowersyjne sceny.

Tu dochodzimy do Franciszka, a właściwie o. Jorge Bergoglia, jezuity pracującego w tym czasie w Argentynie – kraju, który przez kilka lat nie wpuszczał „Ostatniego kuszenia Chrystusa” do swoich kin. Sprawa musiała być więc w ojczyźnie papieża głośna.

Z drugiej strony tematyka nowego filmu kontrowersyjnego reżysera dobrze jest Franciszkowi znana. Książka „Milczenie”, wydana w 1966 roku, porusza temat prześladowania chrześcijan w Japonii w XVII wieku. Powieść przedstawia historię młodego portugalskiego jezuity, o. Sebastião Rodriguesa, który zostaje wysłany do Kraju Kwitnącej Wiśni, aby wspomóc lokalnych katolików oraz zweryfikować, czy jeden z pracujących tam już zakonników, o. Cristovão Ferreira nie został apostatą.

Wiemy również, że Jorge Mario Bergoglio jako młody jezuita chciał wyjechać z Argentyny na misje do Japonii. Niestety z powodów zdrowotnych nie pozwolono mu na to. Zatem historia opowiedziana na nowo przez Scorsese jest mu nie tylko znana, ale i bliska jego sercu.

Sam reżyser – pomimo kontrowersji z lat 80-tych – uważa się za osobę religijną. „Moje całe życie to były filmy i religia. Tylko to. Nic więcej” – powiedział któregoś razu publicznie. O. James Martin w rozmowie opublikowanej na stronie internetowej dziennika „La Repubblica” zdradził, że wedle słów Martina Scorsese „wiara katolicka jest dla niego niezwykle ważna”.

fot. AP/FOTOLINK

AP/FOTOLINK
fot. AP/FOTOLINK

Oto więc 74-letni światowej sławy reżyser, ze starym wizerunkiem artysty bluźnierczego, spotyka się z 79-letnim papieżem, jezuitą z bogatymi doświadczeniami na koncie. Rozmawiają o jezuickich misjach w Japonii, prześladowaniu chrześcijan, książce japońskiego autora oraz filmie amerykańskiego reżysera. Tak też spotkały się ze sobą dwa światy: kultury i religii, które – jak widać na tym przykładzie – mocno wzajemnie się przenikają i inspirują.

Przeczytaj również: „Refleksyjny i brutalny” dramat o misjach. „Milczenie” Martina Scorsese niebawem w kinach

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.