separateurCreated with Sketch.

Świąteczne szaleństwo na początku grudnia nie jest takie złe! Dlaczego?

OZDOBY CHOINKOWE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Łucja Braun - 08.12.16
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Prezenty i świąteczne zakupy robię już w listopadzie i na początku grudnia. Dzięki temu przed świętami mam czas na to, co najważniejsze. Na smakowanie chwili, a nie jej konsumowanie.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Gdy tylko w kalendarzach zrywamy kartkę z 3 listopada, wokół wybucha bożonarodzeniowe szaleństwo. W telewizji pojawiają się reklamy z wszędobylskim „Jingle Bells” i „Last Christmas”. Ze sklepów, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, znikają znicze, by ustąpić miejsca prezentom, dekoracjom do domu i oczywiście choince. Wariactwo? Przesada? Niekoniecznie!

 

Prezenty bez pośpiechu

Wyciągam wnioski z doświadczeń z poprzednich lat. Mam po prostu dużą rodzinę – tylko najbliżsi to, bagatela, trzydzieści osób. Dlatego wielkie zakupy świąteczne kończę wraz z początkiem grudnia. Mamy rodzinną tradycję polegającą na zrobieniu losowania. Dzięki temu każdy jest obdarowany, a nasze budżety uratowane przed świąteczną zagładą.


FRANCUSKIE PERFUMY
Czytaj także:
Jak bezbłędnie wybrać perfumy na prezent

Do 30 listopada wysyłamy sobie mailowo listę prezentowych marzeń w ustalonej wcześniej kwocie. Wszystko owiane jest nutką tajemnicy i tak naprawdę nikt nie wie, co konkretnie dostanie, a przede wszystkim od kogo.

Dlaczego robimy to tak wcześnie? To kwestia dobrej organizacji. Dzięki temu możemy spokojnie rozejrzeć się za wymarzonym prezentem, kupić go, zapakować, bez pośpiechu i biegania po sklepach na ostatnią chwilę.

Można w spokoju czekać na Święta, co też ma na celu przesunięcie zakupowego szaleństwa na listopad. W grudniu jest czas na to, by skupić się na czymś o wiele ważniejszym. Poza wszystkim, listopad to dobry czas na zgromadzenie podarków, choćby dlatego, że jest wtedy wiele promocji, jak choćby słynny Black Friday czy Cyber Week, podczas których można upolować naprawdę świetne okazje.

Osobiście mam jeszcze jeden powód. Obdarowuję każdego, nawet te osoby, których nie wylosowałam. Podarunki zawsze przygotowuję sama, dlatego wymagają one ode mnie dużego nakładu czasu. Ręcznie malowane bombki albo spersonalizowane kubki, do tego coś słodkiego albo mała karafka samodzielnie zrobionej nalewki, zawsze są świetnym podarunkiem. Nie uderzają boleśnie po kieszeni, a przede wszystkim są zrobione z sercem.



Czytaj także:


 

Smakowanie, nie konsumowanie

Lubię sobie usiąść w grudniu z tabelką w ręce, w której mogę odznaczyć, że wszystkie prezenty są spakowane i czekają tylko, by włożyć je pod choinkę. Lubię wiedzieć, że nic mnie już nie pogania. Wtedy czas Adwentu przestaje być obciążony prezentowym szaleństwem, nie muszę ganiać po zatłoczonych galeriach handlowych.

Mając takie obowiązki za sobą, możemy skupić się na tym, co jest w Bożym Narodzeniu najważniejsze – przygotowaniu do narodzin Chrystusa, zgłębieniu tajemnicy rodzicielstwa Maryi. Możemy zatrzymać się, podsumować mijający rok, zadbać o relacje. To sprawy, o których w przedświątecznej gonitwie zapomina się w wielu domach.


POCZĄTEK WIECZNOŚCI
Czytaj także:
Mycie okien, prezenty i gotowanie. Jaki Adwent zafundujesz sobie w tym roku?

Grudzień jest w moim domu czasem, kiedy wspólnie pieczemy i dekorujemy pierniki, robimy dekoracje świąteczne, uczymy się śpiewu kolęd. Angażujemy się w różne akcje dobroczynne i staramy się namówić do tego wielu naszych znajomych. Po prostu staramy się zarażać dawaniem dobra. Czytamy i oglądamy filmy, które związane są z tym szczególnym czasem. Czasami po prostu zatrzymujemy się i spędzamy wolny wieczór nie przed komputerem, ale z mężem przy lampce wina i dobrym filmie.

To właśnie jest tworzenie klimatu świąt Bożego Narodzenia – skupienie się na drugim człowieku, na przeżywaniu. Na smakowaniu chwili, a nie jej konsumowaniu. Polecam! Warto spróbować i dać zapędzić się w świąteczne szaleństwo już miesiąc przed świętami!

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.