Można sprawić, że 18 960 potrzebujących rodzin doświadczy obecności ludzi, którym na nich zależy. A to czasem najważniejsza rzecz, jakiej potrzebują.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Mam na imię Staś, mam 7 lat. Dziękuję wszystkim dobrym ludziom za dużo potrzebnych dla całej mojej rodziny rzeczy. Dziękuję wszystkim, że moja mama jest szczęśliwa i ja też jestem szczęśliwy. Bardzo was za to kocham”.
Ile dobra można uczynić w jeden weekend?
Można sprawić, że 18 960 potrzebujących rodzin doświadczy obecności ludzi, którym na nich zależy. A to czasem najważniejsza rzecz, jakiej potrzebują.
Dom ze starych pustaków na końcu świata. Wokół same pola i lasy, a do najbliższego sklepu jest godzina drogi na piechotę. Kuchnia przypomina wojenny schron – szare, nieotynkowane ściany, brak podłogi, zamiast mebli kuchennych – kilka zbitych desek. Za to jest trochę garnków i kuchenka gazowa – można przynajmniej ugotować obiad.
To dom 61-letniej pani Ani, która mieszka tu ze swoim synem Wojtkiem. Życie nie było dla nich łaskawe – mąż i ojciec alkoholik, przemoc była dla nich jak chleb powszedni. W końcu sąd zakazał mu zbliżać się do domu. Dziś pani Ania choruje na depresję i ma nerwicę, a jej syn z powodu choroby kręgosłupa i problemów psychicznych nie ma zgody na jakąkolwiek pracę. O czym marzy pani Ania? O ciepłej kołdrze. Walka o lepsze życie? Czasem nie starcza na nią sił, gdy w wygraną nikt już nie wierzy. Kto czytał „Raport o biedzie”, ten wie, jak wygląda prawdziwa bieda.
Grudzień inny niż zwykle
Być może ten grudniowy weekend nie różniłby się niczym od tych poprzednich. Pani Ania obudziłaby się w niewyremontowanej, zimnej kuchni, bo tu właśnie śpi, a potem zrobiłaby śniadanie z tego, co zostało z kolacji. I nic by się nie zmieniło.
Nie tym razem. W sobotę już z daleka było słychać syreny Straży Pożarnej – paczki trzeba było dostarczyć wozami terenowymi, nie było innej możliwości dojechania do domu pani Ani. Kilkadziesiąt paczek, w tym meble, okno, drzwi do kuchni, płytki, farby i… kołdra. Strażacy, którzy wnosili paczki, płakali ze wzruszenia podczas spotkania z rodziną. „Świat chyba o nich zapomniał”, skomentowali. Nie, właśnie ktoś wreszcie o nich pamiętał.
Zmieniajmy świat. Na lepsze
Jeden weekend, tysiące spotkań, łzy radości, niedowierzanie – to wszystko dzieje się podczas Weekendu Cudów, jak organizatorzy nazywają Finał Szlachetnej Paczki. Każdy kto go przeżył wie, że nie ma nic bardziej uzależniającego niż dobro, które w tych dniach staje się udziałem rodzin, wolontariuszy i darczyńców. Brzmi jak frazes? Lepiej czytaj dalej.
Cud #1 W Łodzi darczyńcą został lekarz, który należy do Stowarzyszenia Lekarzy. Przygotowywał pomoc dla niewidomego, samotnego pana. Co więcej, obiecał pomoc medyczną i operację oczu.
Cud #2 Pan Franciszek, który samotnie wychowuje 8-letniego syna, na kartce od darczyńców przeczytał, że dla nich są bohaterami. W ich obecności nie potrafił jednak okazać emocji. Gdy darczyńcy wyszli, podziękował za wszystko i rozpłakał się przy wolontariuszce. „Tak lubimy, gdy ktoś nas odwiedza. Dawno nikt tego nie robił”, powiedział.
Cud #3 Kilkuletni Mateusz otrzymał wymarzone klocki LEGO. „Chciałbym wszystkim bardzo podziękować. Jestem wam bardzo wdzięczny i bardzo was lubię za to, co robicie. Jak dorosnę to będę taki, jak wy”, powiedział.
Cud #4 Samotny tata wychowuje dwie córki. Ich pokoje nie nadają się do zamieszkiwania, o czym wstydliwie opowiada wolontariuszom. Co zrobił darczyńca? Wysłał do rodziny architekta, ten zrobił projekt, a remont dwóch pokoi przerodził się w remont całego piętra!
Cud #5 Rower marzeniem dorosłej kobiety? Tak! Pani Kasia nie potrafi jeździć na rowerze, ponieważ nigdy go nie miała. Jednym z prezentów okazał się być właśnie ten pierwszy w życiu rower.
Cud #6 Starsza pani po otrzymaniu paczek, wręczyła wolontariuszce przygotowaną przez siebie konfiturę, żeby „zrobiła sobie kanapki na uczelnię”.
Cud #7 I na sam koniec – w dwóch magazynach Szlachetnej Paczki doszło do zaręczyn!
Te historie i tysiące innych, nie wydarzyłyby się, gdyby nie wiara w to, że naprawdę można zmieniać świat. Dobrym słowem, uśmiechem, rozmową czy zaangażowaniem. Pomoc materialna to nie wszystko. To właśnie spotkanie z drugim człowiekiem może okazać się tym najpiękniejszym z cudów.
Jeśli chcesz, ciągle możesz wesprzeć działania Szlachetnej Paczki, wchodząc na stronę www.szlachetnapaczka.pl i wybrać najlepszy dla siebie sposób zaangażowania.
Możesz też podzielić się z nami swoją historią. #PodzielSięDobrem