„Ależ nie, nie jestem fenomenem! Jestem prostym i normalnym człowiekiem” – podkreśla rekordzista, Robert Marchand.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
„Teraz czekam na swojego przeciwnika” – to słowa Francuza Roberta Marchand’a wypowiedziane po ustanowieniu rekordu w jeździe godzinnej na czas w kolarstwie. Nie byłoby w nich nic dziwnego, gdyby nie fakt, że pan Marchand 26 listopada 2016 roku skończył 105 lat.
4 stycznia 2017 roku na narodowym welodromie w Saint-Quentin-en-Yvelines pod Paryżem w ciągu godziny przejechał dokładnie 22,547 kilometrów. Jest to wynik, który musi jeszcze zostać zatwierdzony przez UCI (Union Cycliste Internationale), czyli Międzynarodową Unię Kolarską, po zbadaniu czy kolarz nie był na dopingu. Wiele osób uważa jednak, że ze względu na styl i higienę życia jaką prowadzi zawodnik, powinno to być tylko formalnością.
Trzy lata temu ten bezdzietny, 105-letni wdowiec w ciągu godziny przejechał 23,927 kilometrów, ustanawiając rekord dla stulatków. UCI stworzyła wtedy specjalnie dla niego kategorię Masters 100+ lat. Teraz, również dla niego, powstała nowa kategoria 105+.
Jaki jest jego przepis na długowieczność? Każdy dzień rozpoczyna od godziny rozciągania. Następnie przez godzinę jeździ na rowerku stacjonarnym w domu, czasem zdarza mu się jazda w terenie. Podkreśla, że ważne jest by dbać o swoje ciało codziennie. Równie ważna dla niego jest gimnastyka mózgu, dlatego resztę dnia spędza na czytaniu. Je wszystko w małych ilościach. Od czasu do czasu wypija kieliszek wina, natomiast mięso zjada najwyżej raz w tygodniu. Woli jeść ryby.
Receptę tę potwierdza Françoise Forette, profesor geriatrii na Uniwesytecie Paris-Descartes i przewodnicząca Międzynarodowego Centrum Długowieczności Francji (International Longevity Center France): “Długowieczność zależy od poziomu społeczno-ekonomicznego, stylu życia (bez papierosów, spożywanie umiarkowanych ilości alkoholu, regularne ćwiczenia fizyczne), a także od ilości i jakości jedzenia (spożywanie pięciu porcji owoców i warzyw dziennie, umiarkowane ilości białka i tłuszczu). Ponadto diety kreteńska oraz śródziemnomorska mogą wspomagać dożywanie zaawansowanego wieku.”
Warto wspomnieć także, że Francja znajduje się na pierwszym miejscu w Europie, jeśli chodzi o liczbę stulatków. Według INSEE, czyli Państwowego Instytutu Statystyk i Badań Ekonomicznych 1. stycznia 2016 roku Francja liczyła 21 393 osób w wieku powyżej 100 lat. Kolejne miejsca na podium zajęły Hiszpania i Włochy.
W wydłużaniu średniej długości życia nie bez znaczenia jest też postęp medycyny i opieka lekarska. Wiedza o stanie zdrowia mężczyzn i kobiet w wieku 80 i 90 lat, czyli potencjalnych stulatków, znacznie poprawiła się w ostatnich latach.
Faktem jednak jest, że Robert Marchand całe swoje życie uprawiał sport i pracował fizycznie. W latach 30. ubiegłego wieku był strażakiem w Paryżu i mistrzem Francji w gimnastyce. Przez krótki okres czasu trenował także boks. Chciał zająć się kolarstwem, ale trener w jego ówczesnym klubie powiedział mu, że jest zbyt niski (1,58 m) i nigdy do niczego nie dojdzie. W 1947 roku wyjechał do Wenezueli, gdzie mieszkał przez 8 lat. Pracował tam na plantacji trzciny cukrowej, był kierowcą ciężarówki, a następnie hodował drób. Kilka lat mieszkał także w Kanadzie, gdzie pracował jako drwal. W 1960 roku wrócił do Francji i zamieszkał w regionie paryskim.
Kolarstwo zaczął trenować ponownie w wieku 67 lat. Chociaż jest bardzo zadowolony z osiągniętego w środę wyniku zaznaczył, że mógł pojechać szybciej gdyż myślał, że ma przed sobą jeszcze kilka kilometrów do przejechania i oszczędzał siły. Dodał także żartując: „Jednak gdybym przejechał 30 km wyglądałoby na to, że jestem na dopingu”.
Jego przyjaciel, Gérard Mistler, dyrektor « L’Ardéchoise », biegu kolarskiego odbywającego się w departamencie Ardèche nazywa go fenomenem i uważa, że kolarstwo pomaga 105-latkowi utrzymać formę, która według niego jest lepsza niż rok temu.
Sam Marchand odpowiedział mu skromnie: „Ależ nie, nie jestem fenomenem! Jestem prostym i normalnym człowiekiem”. Czyżby to też był jeden ze składników na długie życie?