separateurCreated with Sketch.

Dlaczego rekolekcje w ścisłym milczeniu znajdują tylu fanów? O Szkole Kontaktu z Bogiem

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Cztery dni ścisłego milczenia, podczas których może wydarzyć się wszystko. Można poznać na nowo siebie, zmienić postrzeganie świata, zakochać się w Bogu, duchowości ignacjańskiej, a ostatecznie ślicznej dziewczynie z pokoju obok.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Szkoła Kontaktu z Bogiem

Szkole Kontaktu z Bogiem kibicuję od 2002 roku – odkąd wróciłam z niej z całkiem odmienionym sercem i koszulką z napisem EDUCATED BY JESUITS. Tu także poznałam najprawdziwszą przyjaciółkę od serca. Ale to nie będzie tekst o moim przeżywaniu rekolekcji, tylko o tych, bez których nie byłoby tego dzieła oraz o tych, dla których zostało utworzone.


KOBIETA Z BIBLIĄ
Czytaj także:
3 powody, dla których warto pojechać na rekolekcje ignacjańskie

Pierwsze rekolekcje odbyły się w 2000 roku w Suchej i przyjechało na nie… 12 osób. W pionierskiej ekipie prowadzących byli (wtedy jeszcze klerycy) Remigiusz Recław i Piotr Kropisz. To głównie oni rozkręcili i wypromowali SKB. Inicjatywa szybko znalazła wielu fanów, którzy po powrocie do domu praktykowali medytację ignacjańską, korzystając z przesyłanych im drogą elektroniczną wprowadzeń do modlitwy.

Młodzi jezuici jeździli po szkołach i zapraszali na rekolekcje. Pojawiały się pierwsze powołania wśród SKB-owiczów. Dlaczego pomysłodawcy wybrali taką nazwę i formę?

 

Rekolekcje w milczeniu

„Chcieliśmy podkreślać kontakt z Bogiem, a rekolekcje są uczeniem się tej relacji. Jest to czas nie tylko uczenia kontaktu z Bogiem, ale też motywowania, aby o tę relację zawalczyć.

Wielu młodych, przyjeżdżając na rekolekcje, nie do końca wiedziało, czego tak naprawdę chcą. Chcieli usłyszeć głos Boga i często czekali na zewnętrzny głos, który usłyszą w uchu. Musieli się przebić przez to oczekiwanie, aby zacząć się uczyć słuchania głosu wewnętrznego.

Forma jest wyjątkowa, bo rekolektant jest w całkowitej ciszy, a to dziś rzadkie wśród młodzieży. Wyjątkowe jest też to, że Bóg w ciszy mówi, dlatego z SKB wyjeżdża się z osobistym doświadczeniem Boga. Cały czas noszę to dzieło w sercu i modlę się za nie” – przyznaje o. Remigiusz Recław.

[protected-iframe id=”4be4528a51cce9ef4b0633454d1e693c-111509813-105703632″ info=”https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fmedia%2Fset%2F%3Fset%3Da.1307274312662678.1073741904.600652999991483%26type%3D3&width=500″ width=”500″ height=”626″ frameborder=”0″ style=”border:none;overflow:hidden” scrolling=”no”]

Trudno wymienić i opisać motywacje, które doprowadziły i jeszcze doprowadzą setki młodych do odprawienia rekolekcji SKB. Wydaje się, że większości towarzyszy pragnienie uporządkowania swojego życia, odnalezienia czegoś „więcej”.

Według o. Mariusza Balceraka, odpowiadającego obecnie za posługę jezuitów z ekipy południowej, młodzi szukają spokoju i dystansu do szybko pędzącego świata.

„Czasami czują, że coś w ich sercach się wypala, gaśnie i mają wielką potrzebę, aby nie stracić pierwotnej gorliwości. Po oczyszczeniu swoich motywacji, często zastanawiają się, jaka jest wola Boża dla ich życia – co powinni robić, jak służyć, jakie jest ich życiowe powołanie.

To co jest również wielką łaską, to danie młodym ludziom możliwości wypowiedzenia się i przyjęcia ich ze wszystkimi ich życiowymi problemami. Jeśli do tego dochodzi jeszcze sakrament spowiedzi, to wtedy radość jezuity jest niewspółmiernie większa – dodaje.

 

Szukać Boga wszędzie

Plan dnia niewiele różni się od tego na tradycyjnych rekolekcjach ignacjańskich. Treści dostosowane są jednak do możliwości uczestników (osób od 16. do 25. roku życia) i podzielone na dwa stopnie – I i II.

Także cel Ćwiczeń Duchowych, wskazany przez św. Ignacego, pozostaje od XVI wieku ten sam: stawać się ludźmi wielkiej odwagi i miłości, potrafiącymi wybierać jedynie to, co „więcej pomaga do celu, dla którego jesteśmy stworzeni” – a więc do tego, „aby Boga, Pana naszego, chwalić, czcić, Jemu służyć, a przez to zbawić duszę swoją”.

Elementami proponowanymi uczestnikom na tym etapie są: medytacja ignacjańska, będąca dla wielu zupełnie nowym doświadczeniem przebywania z Bogiem, ignacjański rachunek sumienia, Eucharystia, treści Fundamentu Ćwiczeń czy konferencji o rozeznawaniu duchowym oraz adoracja.

Cisza i fakt całkowitego skoncentrowania się na tym co tu i teraz pozwala doświadczyć, co miał na myśli św. Ignacy, gdy formułował jedną z dewiz swojego zakonu, by „szukać i znajdować Boga we wszystkim”. Ważnym momentem rekolekcji jest również rozmowa duchowa – czas podziwiania Bożego działania, wspólnego odkrywania owoców modlitwy, konfrontowania natchnień i przemyśleń z doświadczonym życiowo i duchowo towarzyszem.


SURVIVALOWE REKOLEKCJE
Czytaj także:
Surwiwalowe ćwiczenia ignacjańskie: w górskim lesie, w namiotach, w ciszy i z postem

 

Dar dla Kościoła

Podobno jednak najbardziej „magicznym momentem” SKB jest czas świadectw, gdy młodzi z wielką pasją opowiadają o swoich ostatnich przeżyciach. Wizytówką Szkoły Kontaktu z Bogiem, a więc tym, co przez lata tworzy specyficzną atmosferę tego dzieła, są nie tylko jezuici, ale i uczestnicy, którzy  licznie odpowiadają na skierowaną do nich propozycję i w bardzo twórczy sposób wpisują się w historię SKB.

 

„Nasz poprzedni generał o. Adolfo Nicolas SJ powiedział, że gdyby na świecie został tylko jeden jezuita, to powinien dawać Ćwiczenia Duchowe. Myślę, że jest to największy dar, który jako jezuici, spadkobiercy św. Ignacego, mamy dla Kościoła”.

Te zdania napisał kleryk Bartosz Ponichtera (Bartek wymienił właśnie w ekipie północnej Daniela Wojdę, którego filmiki na temat SKB można obejrzeć w internecie, i z którym można medytować online w każdy niedzielny wieczór), gdy poprosiłam go o podzielenie się swoim kilkumiesięcznym doświadczeniem posługi. O przyszłość SKB możemy być zatem spokojni.


OJCIEC ADAM SZUSTAK OP
Czytaj także:
“Blokujecie tramwaje!” Fenomen ojca Szustaka w “mekce” hipsterów