Św. Wincenty był mistykiem działania.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Z Siostrą Bogumiłą ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo z Krakowa rozmawia Joanna Szubstarska.
Joanna Szubstarska: Święty Wincenty a Paulo (1581-1660) otwarty na natchnienia Ducha Świętego odkrył nędzę materialną i duchową swoich czasów i poświęcił swoje życie służbie i ewangelizacji ubogich. Mówił o sobie: „Jestem tylko biednym chłopem, który pasał świnie”. Jaka była droga św. Wincentego, która zawiodła go do służby ubogim?
Siostra Bogumiła: Wincenty bardzo wcześnie został księdzem, w wieku zaledwie 20 lat. W ówczesnych warunkach, dla człowieka pochodzenia wiejskiego kapłaństwo było jedyną drogą do awansu społecznego. Początkowo, ks. Wincenty miał nadzieję na zrobienie „kariery”, zabiegał o dobra materialne, które umożliwiłyby mu wspomaganie rodziny.
Miał bowiem świadomość zaciągniętego długu wobec rodziców, którzy sprzedali nawet parę wołów, by zapewnić mu przygotowanie do kapłaństwa. Przez pierwszych dziesięć lat kapłaństwa usiłował realizować własne plany. Napotykał jednak trudności. Nawrócenie Wincentego i odkrycie planów Bożych nie dokonało się natychmiast i spektakularnie. To był proces, który trwał około ośmiu lat. W tym czasie jego kierownikiem duchowym był Piotr de Bérulle. Był on jedną z najwybitniejszych postaci ówczesnego Kościoła francuskiego. Bóg jednak prowadził Wincentego przez różne wydarzenia. Przeżył on dramatyczne doświadczenie niewoli w Tunisie.
W Paryżu został niesłusznie oskarżony o kradzież, dodatkowo księża przez trzy niedziele z ambon wymieniali jego nazwisko jako winowajcy. Wincenty był wówczas już na tyle uformowany, że nie tłumaczył się, nie kierował podejrzeń na nikogo, wiedział, iż „Bóg zna prawdę”. Prawda ujawniła się dopiero po sześciu latach.
W swoim młodzieńczym życiu przeżył też kryzys wiary, wziął na siebie wątpliwości przeciw wierze, jakie przeżywał pewien teolog. Pokusy te trwały cztery lata. Było to dla Wincentego bardzo trudne doświadczenie. Został od nich uwolniony, wtedy gdy podjął postanowienie poświęcenia swego życia – z miłości do Jezusa – służbie ubogim. Był to rozstrzygający przełom w jego życiu. Z tej próby wyszedł przemieniony. Spotkał Boga i odnalazł samego siebie.
W 1612 r. został wiejskim proboszczem w Clichy na obrzeżach Paryża i tu odkrywa wielkość powołania kapłańskiego. Z wielką gorliwością oddaje się pracy duszpasterskiej. Można powiedzieć, że Clichy stanowi skrótowy zarys całości dzieł Wincentego.
W jego pracy parafialnej w mniejszej skali zawarte było to, co rozwijał w późniejszej działalności: troska o ewangelizację ludu wiejskiego, mobilizacja możnych na rzecz potrzebujących ubogich, miłosierdzie, formacja kleru. W tym czasie zostaje także kapelanem rodziny de Gondi i wychowawcą ich synów. Odwiedzając posiadłości Gondich spotyka się z nędzą duchową i materialną wiejskiego ludu i z zaniedbaniami duchowieństwa.
Czym się kierował w postrzeganiu swojej misji?
W jego życiu dwa fragmenty Pisma św. okazały się znaczące. To słowa Ewangelii oświetliły jego drogę. Pierwszy fragment to słowa proroka Izajasza, które Jezus cytuje w synagodze w Nazarecie i odnosi je do siebie:
„Duch Pański spoczywa na Mnie,
ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie,
abym ubogim niósł dobrą nowinę,
więźniom głosił wolność,
a niewidomym przejrzenie;
abym uciśnionych odsyłał wolnymi”.
Drugi fragment to opis Sądu Ostatecznego (Mt 25,31–46), w którym Jezus, utożsamia się z ubogimi, głodnymi, chorymi, więźniami – najmniejszymi. Zasługą św. Wincentego a Paulo jest odkrycie Jezusa jako Ewangelizatora ubogich, Wielbiciela Ojca i Sługi Jego planu Miłości. I takiego Jezusa pragnął Wincenty naśladować, ewangelizując i służąc Mu w ubogich. Uważał, że jest to dla niego bardzo ważne wezwanie.
Mówi się o wydarzeniu, które oświeciło jego dalszą drogę – tj. o wezwaniu z ambony do pomocy rodzinie, które spotkało się z odpowiedzią parafian.
Tak, to było ważne wydarzenie w życiu Wincentego, ale poprzedziło je inne także ważne – spowiedź pewnego chorego człowieka w posiadłościach państwa Gondich, u których, jak wspomniano wcześniej, Wincenty był nauczycielem i kapelanem. Człowiek ten, zachęcony przez Wincentego, odbył spowiedź generalną i, wyznał publicznie, gdyby nie łaska tej spowiedzi, zostałby potępiony z powodu tajenia grzechów podczas wcześniejszych spowiedzi.
To wydarzenie skłoniło Wincentego do wygłoszenia kazania na temat spowiedzi generalnej. Uczynił to 25 stycznia 1617 r. w Follevile, zachęcając wiernych do odprawiania spowiedzi generalnej z całego życia; odzew był taki, że chętnych do spowiedzi było tak wielu, że trzeba było prosić jezuitów z sąsiedniej miejscowości do pomocy w konfesjonałach.
Wincenty przekonał się o nędzy duchowej ubogich mieszkańców wsi, zrozumiał, że ci ludzie naprawdę są bardzo biedni, że nie znają podstawowych prawd wiary, że idą na potępienie. Zrozumiał, że wcześniejsze postanowienie służenia ubogim musi rozpocząć od głoszenia im Ewangelii. Po latach stwierdził, że to było jego pierwsze kazanie misyjne. I tę datę przyjmuje się nieoficjalnie za początek Zgromadzenia Misji – początek charyzmatu.
Wincenty zaczął głosić misje parafialne w posiadłościach państwa Gondich. Okazało się, że ewangelizacja ubogich mieszkańców wsi wymaga zaangażowania na stałe większej liczby księży. Powstała myśl stworzenia większego zespołu, co zaowocowało powołaniem do życia w 1625 roku Zgromadzenie Misji.
Jako proboszcz w parafii Chȃtillon-les-Dombes w diecezji lyońskiej, przeżył kolejne znamienne doświadczenie. W niedzielę 20 sierpnia 1617 roku przed mszą świętą powiadomiono go o dramatycznej sytuacji biednej rodziny doświadczonej chorobą i pozbawionej środków do życia. W czasie kazania wspomniał o tym w słowach tak przejmujących, że wielu parafian pospieszyło z pomocą potrzebującym. Dzięki wielkodusznej odpowiedzi na to wezwanie do pomocy rodzina została ocalona. Gdy sam odwiedził tę rodzinę przekonał się, że miłosierdzie parafian było nadzwyczajne, ale źle zorganizowane.
Wincenty doszedł do wniosku, że miłosierdzie może być skuteczne, jeżeli nada mu się formy zorganizowane. Wydarzenie to stało się inspiracją do założenia pierwszego Bractwa Miłosierdzia. Wincenty pisze regulamin bractwa, który jest arcydziełem organizacji i troski o ubogich i chorych. Potem stopniowo powstają kolejne bractwa. Obecnie znamy je jako „Międzynarodowe Stowarzyszenie Miłosierdzia” (AIC).
Zgromadzenie Misji ma za zadanie głoszenie Ewangelii ubogim, jak również troskę o wykształcenie gorliwych kapłanów. Co chciał zmienić w posłudze kapłanów?
Początkowo Zgromadzenie Misji zajmowało się wyłącznie głoszeniem misji parafialnych i zakładaniem Bractw Miłosierdzia, jednakże wkrótce Opatrzność zesłała mu nowe zadanie: przygotowanie duchowe i duszpasterskie kandydatów do święceń kapłańskich. Podjęło to zadanie z całą odpowiedzialnością. Ksiądz Wincenty opracował program.
Następstwem kursów formacyjnych były tzw. Konferencje Wtorkowe jako stowarzyszenie duchownych zaangażowanych w odnowę kleru. Podczas tych spotkań rozważano zagadnienia z dziedziny duchowości, liturgii i teologii moralnej. Rekolekcje dla kandydatów do święceń prowadzone niemal we wszystkich domach Zgromadzenia dały początek seminariom zalecanym przez sobór trydencki. Wincenty wiedział, że niektórzy księża mieli podstawowe braki w przygotowaniu do pełnienia posługi kapłańskiej. Wiedział o zaniedbaniach w pracy duszpasterskiej.
W parafiach wiejskich spotkał księży, którzy nie znali formuły rozgrzeszenia, dlatego chciał stworzyć kapłanom warunki do uzupełnienia wiedzy, zachęcał ich do gorliwości o zbawienie dusz. Przekonywał, że ewangelizacja jest istotną misją Kościoła – dokonuje się poprzez słowa i dzieła. Widział konieczność nawrócenia Kościoła do ubogich, aby dzięki temu był prawdziwym obrazem Jezusa Chrystusa. Kościół ubogich powinien być wspólnotą miłosierdzia. Staje się wiarygodny dzięki miłosierdziu.
Wincenty bardzo duże wymagania stawiał księżom ze Zgromadzenia Misji. Mocno akcentował, że mają głosić nie siebie, ale Chrystusa. Wzorem dla nich miał być Jezus Chrystus głosiciel Ewangelii ubogim. Ewangelia miała być przekazywana w duchu prostoty według metody opracowanej przez Wincentego, a nazwanej z pokorą małą metodą. Nakazywała ona posługiwanie się językiem zrozumiałym dla wiejskiego ludu.
W posłudze powinni odznaczać się cnotami, które są cnotami Jezusa: prostotą, pokorą, łagodnością, umartwieniem i gorliwością o zbawienie dusz. Pod kierunkiem Wincentego a Paulo Zgromadzenie Misji włączyło się w dzieło rechrystianizacji społeczeństwa francuskiego.
Głoszone Misje przynosiły nadzwyczajne owoce: nawracali się odstępcy od wiary, naprawiano wyrządzone krzywdy, regulowano związki małżeńskie, przywracano zgodę, porzucano pijaństwo i przekleństwa, odnawiano praktyki sakramentalne. Spełniały najważniejsze zadanie określane przez Wincentego: dawały ubogim znajomość Boga i Jego Królestwa, które jest dla nich przeznaczone.
Celem zgromadzenia, powołanego przez św. Wincentego i Ludwikę de Marillac, jest pomaganie chorym oraz działalność charytatywna. W jaki sposób siostry realizują swoją misję?
Mówi się, że szarytki, bo tak potocznie nazywane są Siostry Miłosierdzia są darem Boga dla ubogich. Celem Zgromadzenia Służenie Chrystusowi w ubogich w duchu pokory, prostoty i miłości. Charakterystyczna dla św. Wincentego jest służba całemu człowiekowi – zarówno służba co do ducha, jak i co do ciała. Święty mówił, że trzeba najpierw zaspokoić podstawowe potrzeby człowieka – nakarmić go, gdy jest głodny, a potem mówić o Bogu.
Inspiracją służby ubogim był dla św. Wincentego bezpośredni kontakt z Bogiem, to Bóg dał ubogim św. Wincentego. Ks. Wincenty polecał, aby człowieka ubogiego, chorego przyjmować z szacunkiem i w duchu wiary widzieć w nim cierpiącego Jezusa. To są nasi Panowie i Mistrzowie – tak mówił o ubogich. Wincenty był mistykiem działania.
W 1633 roku wokół Ludwiki de Marillac zgromadziło się 12 dziewcząt – był to początek Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia. Trzeba jednak powiedzieć, że wzorem dla tych dziewcząt była Małgorzata Naseau, wiejska, prosta dziewczyna, która odwiedzała ubogich w ich domach i wykonywała względem potrzebujących najprostsze posługi: opatrywała rany, prała bieliznę, sprzątała. Przyjęła do swojego mieszkania bezdomną, chorą kobietę, od której się zaraziła, w następstwie czego wkrótce zmarła, w 1633 r. Św. Wincenty mówił, że Małgorzata Naseau z Suresnes była pierwszą siostrą, która „miała szczęście wskazać drogę innym”.
Dziś rodzina wincentyńska liczy około 2 mln osób. Założyciel – św. Wincenty a Paulo, jego charyzmat i duchowość – stanowią pień mocno zakorzeniony w Bogu, z którego wyrasta ogromne drzewo o wielu konarach. Główne konary to: Międzynarodowe Stowarzyszenie Miłosierdzia, Zgromadzenie Misji, Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia, Stowarzyszenie św. Wincentego a Paulo, Wincentyńska Młodzież Maryjna, Stowarzyszenie Cudownego Medalika, Świeccy Misjonarze św. Wincentego a Paulo i Zakonnicy św. Wincentego.
Jako Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo posługujemy m.in. w szpitalach, hospicjach, domach pomocy społecznej, ośrodkach dla bezdomnych, przedszkolach, domach dziecka, świetlicach dla dzieci z rodzin dysfunkcyjnych, ośrodkach dla bezdomnych, domach rekolekcyjnych, odwiedzamy chorych i starszych samotnych w ich domach, katechizujemy dzieci.