separateurCreated with Sketch.

Fantastycznie mieć Cygana za sąsiada! Co jest mitem, a co prawdą o Romach?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Cyganie mieszkają w Polsce od 600 lat, a wciąż niewiele o nich wiemy.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Spotykamy się na warszawskiej Saskiej Kępie. Wprawne oko dojrzy na ulicy Francuskiej dwie kobiety: starszą i młodszą. Ta starsza w długiej, powłóczystej spódnicy i czarnej chuście na głowie pcha dziecięcy wózek. Cyganów w Warszawie obecnie jest ok. tysiąca, a więc stosunkowo niewielu, w całej Polsce ok. 30 tysięcy.

Dominika Kaźmierczyk: Nadchodzi wiosna. Pewnie znów będzie można spotkać w tramwajach Cyganki z dziećmi na rękach, proszące o jałmużnę.

Andrzej Grzymała-Kazłowski: Tak? Ja ich zbyt często nie spotykam. Może dlatego, że nie mieszkam w centrum. Ale te sceny mogą już się w tym roku nie powtórzyć. Najubożsi Cyganie bardzo zyskali na programie 500 plus, a ci bogatsi naprawdę mają inne sposoby, by zarobić pieniądze.

W Polsce i chyba zresztą na całym świecie pokutuje stereotyp, że Cyganie to często złodzieje i żebracy. Te łatki ciągną się za nimi razem z podziwem dla ich talentów muzycznych i ciekawością życia w drodze.

Niestety, w Polsce Romowie przodują w rankingach narodowości, którym najmniej ufamy. Po raz pierwszy w tym roku wyprzedzili ich Arabowie. Zaczęliśmy się bać i w każdej osobie tej narodowości widzimy potencjalne zagrożenie. Natomiast Cyganom nie ufamy i dlatego nie chcemy na przykład dawać im pracy. Mają więc ograniczone możliwości zarobkowania. Tradycyjnie zajmowali się handlem. Bardzo dobrze odnaleźli się w rzeczywistości lat 80. i 90., kiedy kwitł on pomiędzy wschodem i zachodem Europy. Z tamtych czasów pochodzą słynne cygańskie pałace, tzw. gargamele. Teraz ci krezusi często zubożeli i pozbywają się swoich posiadłości, a takie fantazyjne domostwa dość trudno jest sprzedać…

Panuje często takie przekonanie, że ci żebrzący Cyganie, czy też częściej Cyganki, pracują dla jakiegoś króla cygańskiego, on się na tym bogaci i stawia taki pałac.

Nie. To najubożsi przedstawiciele społeczności cygańskiej. Mają trudności ze znalezieniem pracy, często pomaga im opieka społeczna, ale to nie wystarcza. Dla kobiet, które tradycyjnie mają dużo dzieci, to często jedyny sposób na zdobycie dodatkowych pieniędzy. Natomiast królowie cygańscy istnieją, ale nie są to krezusi zarabiający na swoich pobratymcach. Szero Rom, czyli Głowa-Rom rozsądza spory, wspiera radą. Jest starszym, szanowanym członkiem społeczności, wcale nie najbogatszym.

Romowie są obecni w Polsce już ponad 600 lat, lecz wciąż pozostają tajemniczy, często nieakceptowani. Podziwiamy ich muzykę, ale tak naprawdę niewiele o nich wiemy.

Pozostali społeczeństwem tradycyjnym, trochę jak z „Chłopów” Reymonta. Patriarchalnym, hierarchicznym. Wielką wartością jest dla nich rodzina. Mężczyzna dominuje nad kobietą. Choć kobiety starsze, które już nie przechodzą menstruacji, a więc przestają być nieczyste, zyskują wysoką pozycję w społeczeństwie, na równi z mężczyznami. Szczególnie jeśli są mądre, wtedy służą radą, wzbudzają respekt.

Jak wiele romskich dzieci chodzi do szkoły?

Obecnie około 80 proc. Sytuacja poprawiła się, kiedy zaczęto zatrudniać romskich asystentów, pomagających cygańskim dzieciom w szkołach. Nadal jednak bardzo mały procent dochodzi do etapu studiów wyższych. Dziewczęta, kiedy zaczynają dojrzewać, nie mogą pokazywać się bez przyzwoitek, na przykład ciotek, starszych krewnych. Wcześnie wychodzą za mąż, a wtedy odchodzą ze szkoły. Chłopcy muszą zacząć zarabiać na rodzinę, biorą się za jakiś biznes. Chociaż coraz więcej Cyganów studiuje, głównie z mieszanych małżeństw.


Uchodźcy ratują się przed utonięciem
Czytaj także:
Uchodźca, imigrant, a może emigrant? Wyjaśniamy pojęcia, obalamy mity

Muszę z przykrością przyznać, że Polacy często sami utrudniają romskim dzieciom naukę. Na jednym z warszawskich osiedli mieszkała grupa Romów. Pracownice z Ośrodka Pomocy Społecznej zainteresowały się nimi i okazało się, że one bardzo chcą iść do szkoły. Niestety, nie zgodzili się na to rodzice uczniów tej szkoły. Zrobili zebranie i wymusili na dyrektorze, żeby nie przyjął dzieci romskich do klasy, do których chodzą ich dzieci. Co ci mali Romowie mogą pomyśleć o gadziach, czyli nie-Romach? Jakie to musiało być dla nich doświadczenie?

Nic dziwnego, że Cyganie często zamykają się w swoich enklawach, budują mury obronne. Pan wszedł w środowiska Romów, zaprzyjaźnił się z nimi. Jacy są na co dzień?

Uprzedzenia znikają, kiedy się ich pozna bliżej. Fantastycznie mieć na przykład Cygana za sąsiada. Są uczynni, życzliwi. W domu zawsze ktoś jest, pomoże, przypilnuje, rzuci okiem. W mieszkaniach często śpiewają, tańczą, muzykują. To może być nieco męczące, ale z pewnością dodaje kolorytu.

A co z tymi słynnymi kradzieżami. W filmie „Papusza” kradzież kury z gospodarstwa była ukazana niczym sport czy sztuka.

Takie rzeczy zdarzały się, gdy Cyganie jechali taborem przez różne wsie. Ale skala takich kradzieży nie była jakaś ogromna. Tabor odwiedzał wieś, oferując usługi. Kiedyś było to wróżenie, często handel. Romowie byli też mistrzami w wyrobie i naprawie garnków i patelni. Do dziś w niektórych regionach Rumunii można spotkać takich twórców, którzy wyspecjalizowali się w przepięknym, bogato rzeźbionym rękodziele. Inni przestali wyrabiać patelnie, bo zalała ich tania konkurencja masowej produkcji.

Wielu Romów nie tylko wciąż tradycyjnie muzykuje na ulicach i podwórkach, ale także tworzy poważny przemysł muzyczny.

W Ciechocinku odbywa się największy na świecie Międzynarodowy Festiwal Piosenki i Kultury Romów, organizowany przez Don Vasyla, piosenkarza, kompozytora i animatora ruchu kulturalnego Romów. Jest wiele zespołów, które mieszają tradycyjną muzykę cygańska z popem. Są też zespoły bardziej ambitne, ale nie tak popularne w Polsce. Polecam na przykład „Perłę i braci” . Na świecie rozwija się jazz cygański, ale poszukujące kapele z Polski wciąż czekają na odkrycie.

*Andrzej Grzymała-Kazłowski – jak sam mówi o sobie: cyganolog; fascynację Romami przejawiał od najmłodszych lat. Rozwijał ją jako dziennikarz „Polityki” i „Gazety Stołecznej”, gdzie pisał reportaże m.in. o festiwalu romskiej piosenki w Ciechocinku. Absolwent politologii, współtworzył przez wiele lat pierwszy w Polsce wydział do spraw mniejszości narodowych, gdzie zajmował się właśnie Cyganami. Zgromadził wiele eksponatów związanych z kulturą cygańską, które można zobaczyć na stronie wirtualnego muzeum: www.romuzeum.pl oraz obecnie na ekspozycji we wrocławskim Muzeum Etnograficznym.



Czytaj także:
Ukrainki w Warszawie, czyli siła kobiecej solidarności

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!