Byli przekonani, że trafili na złoża ropy naftowej. Kiedy rozpoczęli odwierty, ziemia się zapadła.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
https://www.youtube.com/watch?v=HplztDbWlhM
Kiedy w 1971 r. sowieccy inżynierowie odkryli (przynajmniej tak im się wydawało) w Turkmenistanie złoża ropy naftowej na pustyni Karakum, natychmiast sprowadzili sprzęt i zaczęli odwierty. Niestety, okazało się, że trafili nie na ropę, ale na złoża gazu, i zaraz po rozpoczęciu prac odwiertowych ziemia zapadła się, tworząc wielki krater, do dziś nazywany „Wrotami do piekła”.
Czytaj także:
Dlaczego otwierając dziś stronę Google’a zobaczysz… katolickiego księdza?
Żeby zapobiec ulatnianiu się metanu zagrażającego okolicznym mieszkańcom, inżynierowie postanowili podpalić krater, przekonani, że gaz wypali się w ciągu kilku tygodni. Jakże się mylili! Krater płonie bowiem do dziś, czyli już ponad czterdzieści lat!
Czytaj także:
3 nagrania DZIWNYCH zachowań w kościele
„Wrota do piekła” mają 69 m szerokości i 30 m głębokości. Kilka lat temu to przyciągające turystów miejsce odwiedził także prezydent Gurbanguly Berdimuhamedow, który zapowiedział, że trzeba albo jakoś „zasypać” krater, albo ograniczyć spalanie gazu, ponieważ, jak podaje „The Vintage News”, to utrudnia rozwój tego przemysłu w regionie.
Jeśli chcesz zobaczyć, w jaki sposób znany kanadyjski podróżnik George Kourounis schodzi do „piekieł”, kliknij TUTAJ. Niektórzy okrzyknęli go wtedy najodważniejszym człowiekiem na ziemi.
Czytaj także:
Dlaczego Marię Magdalenę przedstawia się jako… owłosioną kobietę? Katopedia zna odpowiedź!