Chcemy być „Przyklejeni” nie tylko do siebie, ale też do Boga

Proste spotkanie ze znajomą piszącą swoją pracę licencjacką na temat małżeństw, zainspirowało nas z Żoną do podzielenia się swoimi sposobami na przeżywanie naszej małżeńskiej codzienności.

Kurs przedmałżeński był świetną okazją do poznania małżeństw, które odnalazły sposób na budowanie swojej jedności. Jednak kilkunasto, a nawet kilkudziesięcioletni staż małżeństwa sprawiał, że ich świadectwo stawało się dla nas nieco odległe. Piękne, budujące, dające nadzieję na to, że w małżeństwie można się spełniać i być szczęśliwym. Jednak nadal odległe. Sami szukaliśmy przez wiele miesięcy (i nadal szukamy!) inspiracji do tego, w jaki sposób budować swoje małżeńskie życie na samym początku, w pierwszych dniach, tygodniach, miesiącach wspólnego życia, zanim zbudowany przez nas porządek zostanie wystawiony na próbę przez pojawienie się w nim dziecka. Proste spotkanie ze znajomą piszącą swoją pracę licencjacką na temat małżeństw, zainspirowało nas z Żoną do podzielenia się swoimi sposobami na przeżywanie naszej małżeńskiej codzienności. Pomyśleliśmy, że internet jest świetnym miejscem do tego, żeby dać świadectwo tego, w jaki sposób uczymy się bliskości i czułości wobec siebie.

Pierwszy odcinek „Przyklejonych”, bo tak nazwaliśmy nasz kanał (wyjaśnienie nazwy w drugim odcinku!), spotkał się z tak pozytywną reakcją, jakiej nie mogliśmy się spodziewać. Najbardziej poruszyły nas jednak wiadomości od tych znajomych, dla których te krótkie filmy stały się inspiracją do pracy nad własną relacją małżeńską. Wiele osób pytało nas, czy jesteśmy pewni, że chcemy opowiadać o swoim młodym jeszcze małżeństwie. Jeśli nasz film ma pomóc w budowie choćby jednego, świętego małżeństwa, to odpowiedź może być tylko jedna – chcemy!

Jak budować szczęśliwe małżeństwo?

Jak i po co ćwiczyć bliskość w małżeństwie?