separateurCreated with Sketch.

Franciszek: Wszystko stawiam na zmartwychwstanie!

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Papież Franciszek złamał tradycję i… wygłosił homilię podczas mszy w dzień Wielkanocy. Mówił z serca, nie z kartki, a ludzie słuchali w skupieniu. Jaką historią poruszył ludzi?

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Spontaniczny gest Franciszka natychmiast wychwyciły włoskie media: „Papież Franciszek z zaskoczenia wygłosił homilię podczas mszy w poranek Wielkanocny!” – napisał entuzjastycznie Vatican Insider. W podobnym tonie Il Quotidiano: „Niespodziewana homilia prosto z serca!”.

Według tradycji liturgia w niedzielę Zmartwychwstania jest odprawiana bez kazań, jedynie na jej zakończenie Ojciec Święty odczytuje przesłanie w czasie błogosławieństwa Urbi et Orbi – Miastu i Światu. Franciszek postanowił wprowadzić tu novum. „Bracia i siostry ja po prostu chciałem wam powiedzieć: wróćcie dzisiaj do waszych domów powtarzając w sercach: Chrystus zmartwychwstał!” – mówił. Kontekst tych słów jednak był niezwykły. Franciszek opowiedział pewną historię…

Mnie nikt nie pytał

„Wczoraj zadzwoniłem do ciężko chorego chłopaka. Rozmawiając z nim, na znak wiary – to wykształcony chłopak, inżynier – powiedziałem do niego: nie ma wytłumaczenia na to, co dzieje się z tobą, spójrz na ukrzyżowanego Jezusa, Bóg uczynił to Swojemu Synowi, nie ma innego wyjaśnienia. A on mi odpowiedział: Tak, ale Bóg zapytał Syna, a Syn odpowiedział mu – tak. A mnie nikt o nic nie pytał…!” – opowiedział wiernym Franciszek.

Na placu św. Piotra zaległa cisza. Papież spojrzał na milczący tłum. „Tak, to poruszające – uzupełnił. Bo „nikogo z nas nikt o nic nie pyta. Jesteś zadowolony z tego, co dzieje się na świecie? Czy jesteś gotów nieść swój krzyż?”. Znowu cisza. „Jeśli Pan zmartwychwstał, jak to możliwe, że dzieje się tyle haniebnych rzeczy, chorób, istnieje handel ludźmi, wojny, zniszczenia, tyle kalectw, zemsty i nienawiści? Gdzież jest Pan?” – pytał retorycznie Papież odgadując myśli wielu z nas. Znowu cisza.

Krzyż, podkreślił Franciszek, „nadal jest niesiony i z wiarą w Jezusa Kościół dzisiaj powtarza: zatrzymaj się, Jezus zmartwychwstał! To nie jakaś fantazja. Zmartwychwstanie to nie święto pełne kwiatów – choć to piękne – ale to coś więcej!”.

Franciszek spojrzał na ocean 35 tysięcy roślin i kwiatów, którymi udekorowano plac św. Piotra. „Jezus zmartwychwstał. To tajemnica odsuniętego kamienia, który staje się fundamentem naszej egzystencji. Chrystus żyje. W dzisiejszej kulturze odrzucenia, gdzie ten, kto do niczego się nie nadaje jest wyzyskiwany, gdzie to, co jest bezużyteczne jest wyrzucane. To oznacza, iż ten kamień odrzucony jest źródłem życia”.

Kamyczki i sens życia

„Piotr, Jan i kobiety poszli do grobu. Grób był pusty! Nie było Go tam! I odeszli z zamkniętymi i pogrążonymi w smutku sercami, w smutku podyktowanym porażką. Mistrz, ich mistrz, ten którego tak kochali, został osądzony i umarł. A ze śmierci się nie wraca. To jest porażka, droga porażki, droga do grobu”.

Papież podkreślił tu, że jednak za chwilę przychodzi anioł. Pierwsze jego słowa niosą nadzieję, której ma trzymać się kurczowo każdy z nas: „Nie ma Go tu, zmartwychwstał!”. Franciszek mówił dalej: „Apostołowie trwali zamknięci w wieczerniku, bo bali się, że także i im przydarzy się to, co Jezusowi. I Kościół, właśnie wtedy, kiedy się boimy, ponosimy porażki, gdy mamy serca zamknięte, nie przestaje też mówić: zatrzymaj się, Pan zmartwychwstał!”.

Ciekawe było porównanie, jakiego papież użył mówiąc o ludziach wiary. „Także i my, kamyczki na tej ziemi cierpienia, ziemi tragedii, z wiarą w Chrystusa zmartwychwstałego odnajdujemy sens pośród tylu nieszczęść, sens spojrzenia dalej, głębiej”.

Co to oznacza? Papież uniósł dłoń: „Spójrz, nie ma muru, a horyzontem jest życie, radość… Jest i krzyż ze swoim znaczeniem. Spójrz przed siebie, nie zamykaj się! Ty kamyczku, posiadasz sens w życiu, ponieważ jesteś kamykiem obok tego Kamienia, głazu, który został odrzucony przez zło grzechu”.

Wracając do kwestii dramatów i cierpień współczesnego świata dodał: „Co mówi nam dzisiaj Kościół wobec tylu tragedii? Właśnie to, po prostu. Kamień odrzucony nie okazał się wcale odrzucony. Kamyczki, które wierzą, trzymają się blisko tego kamienia i nie są odrzucane, ich życie ma sens, żyją nim i z tym poczuciem Kościół powtarza z głębi serca: Chrystus zmartwychwstał!”.

Na to stawiam!

I wreszcie na zakończenie tej niezapowiedzianej i spontanicznej homilii papież dodał: „Bracia i siostry, to chciałem wam powiedzieć: wróćcie dzisiaj do waszych domów, powtarzając w sercach: Chrystus zmartwychwstał!”.

Spojrzał na tłum, jakby chciał dostrzec każdą z twarzy osobno: „Siostro i bracie, pomyślmy trochę, każdy z nas niech pomyśli o swoich problemach, o chorobach, które przeszedł i o tych, które ktoś z twoich bliskich teraz przeżywa, o wojnach, o ludzkich nieszczęściach. I po prostu, pokornym głosem, bez tych kwiatów, jedynie przed Bogiem i wobec samego siebie powiedz: nie wiem, jak się to potoczy i skończy, ale jestem pewien, pewna, że Chrystus zmartwychwstał i na to stawiam wszystko!”.



Czytaj także:
Franciszek: Zmartwychwstały Pasterz niestrudzenie poszukuje nas na pustyniach świata

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.