separateurCreated with Sketch.

Franciszek docenia księdza wywrotowca

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

„Nigdy nie zbuntuję się przeciwko Kościołowi, ponieważ wiele razy w tygodniu potrzebuję wybaczenia grzechów, a nie wiedziałbym, do kogo udać się, by o to prosić, gdybym opuścił Kościół” – pisał ks. Lorenzo Milani.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Głośnym echem odbiło się we włoskich mediach wideoorędzie, jakie Franciszek wystosował do uczestników niedzielnej prezentacji wydania pism księdza Lorenzo Milaniego na targach książki w Mediolanie.

Papież – uważany już wcześniej za sympatyka tej legendarnej postaci najnowszych dziejów włoskiego Kościoła – stwierdził: „Chciałbym, żebyśmy pamiętali go przede wszystkim jako wierzącego, rozmiłowanego w Kościele, chociaż zranionego, kierującego się wizją szkoły, która jak mi się wydaje odpowiadała potrzebie serca oraz inteligencji naszych dzieci i młodzieży”.

Ks. Milani przyszedł na świat w 1923 roku we Florencji w rodzinie ateistów. W wieku dwudziestu lat nawrócił się, po czym wstąpił do seminarium duchownego. Był duchem niespokojnym, dlatego po święceniach wysłany został przez przełożonych na niewielką parafię do przysiółka Barbiana w okolicy miejscowości Mugello w Toskanii.

Założył tam i prowadził szkołę ludową. Z tego powodu miał wiele nieprzyjemności ze strony władz kościelnych i cywilnych. Jego działalność postrzegana była przez wiele środowisk jako wywrotowa. Ks. Milani zmarł 1967 roku.

W swoim przesłaniu Franciszek powiedział, że był „rozmiłowany w Kościele, chociaż zraniony”. Zacytował deklarację włoskiego kapłana, który pisał: „Nigdy nie zbuntuję się przeciwko Kościołowi, ponieważ wiele razy w tygodniu potrzebuję wybaczenia grzechów, a nie wiedziałbym, do kogo udać się, by o to prosić, gdybym opuścił Kościół”.

Wyznanie to papież Bergoglio nazwał „aktem zdania się na miłosierdzie Boże i macierzyństwo Kościoła” i z tej perspektywy poradził odczytywać życie, dzieła i kapłaństwo księdza Lorenzo Milaniego”.

Franciszek podkreślił, że zna jego pisma i ze szczególnym wzruszeniem przypomniał znany „List do nauczycielki”, który włoski kapłan napisał razem ze swymi uczniami. Po czym stwierdził: „Jako wychowawca i nauczyciel niewątpliwie poruszał się po drogach oryginalnych, a czasem może nazbyt postępowych, a zatem trudnych do natychmiastowego zrozumienia i przyjęcia. Jego rodzinne wychowanie – rodzice jego byli niewierzący i antyklerykałowie – przyzwyczaiło go do intelektualnej dialektyki i do szczerości, które częstokroć mogły wydać się szorstkie, jeśli nie wręcz buntownicze”.

„Zrozumiałe – mówił dalej papież Franciszek – że spowodowało to pewne tarcia i iskrzenie, jak również niezrozumienie ze strony struktur kościelnych i cywilnych z powodu jego propozycji wychowawczych, jego opcji na rzecz ubogich oraz obrony klauzuli sumienia w dziedzinie służby wojskowej”.



Czytaj także:
Ksiądz w masce. Bił się w ringu, by pomóc dzieciom

KAI/ks

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!