separateurCreated with Sketch.

Potrzeba mi nawrócenia św. Piotra: z gadania – na działanie

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Jarosław Kumor - 27.04.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Współcześnie powiedzielibyśmy, że Piotr był mocny w gębie. Z działaniem było ciut gorzej. Mam poczucie, że w takim obrazie św. Piotra możemy się niejednokrotnie jako mężczyźni świetnie odnaleźć.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Obserwując w ostatnich dniach w Liturgii Słowa św. Piotra, dochodzę do przekonania, że jego nawrócenie jest niemniej inspirujące od tego najsłynniejszego, które stało się udziałem Szawła z Tarsu.

Szymon był człowiekiem, delikatnie mówiąc, chwiejnym. W jego przypadku imię rzeczywiście odzwierciedlało tożsamość – trzcina kołysząca się na wietrze. Ta trzcina bredziła na górze Tabor, że będzie kwaterować w namiotach Mojżesza i Eliasza, uczestniczyła w dyskusjach o tym, kto z apostołów jest największy, zabraniała Jezusowi umierać, wreszcie zaparła się Go, mimo deklarowanej chwilę wcześniej gotowości pójścia z Mistrzem na śmierć.

Współcześnie powiedzielibyśmy, że św. Piotr był mocny w gębie. Z działaniem było ciut gorzej. Mam poczucie, że w takim obrazie św. Piotra możemy się niejednokrotnie jako mężczyźni świetnie odnaleźć.

Zawsze imponowali mi faceci, którzy nie mądrując się i nie uszczęśliwiając otoczenia swoimi receptami na sukces, po prostu te recepty realizowali. Ja natomiast bardzo lubię chwalić się pomysłami na działanie, z których potem niewiele wynika. Potrzeba mi nawrócenia św. Piotra. Nawrócenia z gadania na działanie. Nawrócenia z chwiejności na stałość skały, jaką był pierwszy papież.

Piotr, by stać się opoką, najpierw musiał cofnąć się do swojej starej tożsamości. Jego dialog ze Zmartwychwstałym, gdy po trzykrotnym zaparciu się trzykrotnie wyznaje Mu miłość to dla mnie najpiękniejszy obraz z Ewangelii po zmartwychwstaniu (J 21, 15-19). Obraz, w którym Jezus jakby zapomniał, że zdążył już zmienić temu rybakowi imię i zwraca się do niego na powrót: „Szymonie”, a dialog kończy ponownym „Pójdź za Mną”, chcąc najwyraźniej tym razem powołać go już śmiertelnie poważnie. (Słowo „śmiertelnie” nie jest tu oczywiście użyte przypadkowo).

Po Pięćdziesiątnicy Piotr już definitywnie przestał patrzeć na swoje życie i działanie w ziemskich kategoriach. Wyznanie Jezusowi miłości i przyjęcie Jego Ducha sprawiło, że podniósł wzrok z ziemi i zaczął patrzeć na szeroki horyzont powołania, jakie otrzymał. Widać to świetnie w pierwszej mowie po Zesłaniu Ducha, gdy bez ogródek, ale też z miłością świadczy o zmartwychwstaniu Jezusa nie bojąc się postawić Jego zabójców w prawdzie o ich grzechu. Nie wytyka im słabości, by samemu się dowartościować, ale by ich ratować i wskazywać bramę do zbawienia – Chrystusa (Dz 2, 14-36).

Boży przywódca, jakim Piotr niewątpliwie od tamtej pory był, to ktoś, kto nie tylko podnosi wzrok z ziemi, ale też inspiruje do tego innych. Mocno utkwiły mi w głowie słowa z Dziejów Apostolskich, gdy wchodzący do świątyni Piotr i Jan uzdrowili chromego od urodzenia (Dz 3, 1-10).

Wyobrażam sobie tę scenę: żebrak siedzi przed bramą świątyni i prosi o pieniądze. Dwaj apostołowie stają przed nim i pierwsze słowa, jakie padają z ust Piotra nim przyjdzie uzdrowienie to: „Spójrz na nas!”. To znamienne. Piotr chce, by ten wynędzniały i zniszczony człowiek podniósł swój wzrok i przestał oczekiwać ziemskiego zabezpieczenia. Chce, by patrzył przede wszystkim w górę, w stronę Boga, który uzdrawia.

Myślę, że każdy mężczyzna powinien jako mąż, ojciec czy kapłan w taki właśnie sposób inspirować powierzonych mu ludzi – żonę, dzieci, wiernych. Wciąż brzmią mi w uszach słowa z Księgi Izajasza odczytane w Wigilię Paschalną: „Wszyscy twoi synowie będą uczniami Pana, wielka będzie szczęśliwość twych dzieci” (Iz 54, 13) oraz we wtorek w Oktawie Wielkanocy: „Nawróćcie się i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych (…) (Dz 2, 38-39a).

Te drugie słowa nota bene wypowiada nie kto inny, jak św. Piotr. On w tych dniach po Wielkanocy jawi mi się jako szczególny wzór męskiego nawrócenia, które nie tylko skłania do pójścia na nowo za Mistrzem, ale też do inspirowania tych, którym służę, by zrobili to samo.



Czytaj także:
Jaki byłby świat, gdyby faceci nie byli dezerterami?


TAU
Czytaj także:
Jezus Chrystus wzorem prawdziwego faceta. Tau opowiada o swoim nawróceniu

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!