Co zrobić z nadliczbowymi embrionami, które zostały poczęte in vitro? Może przerobić na wisiorek albo kolczyki? Firma z Australii produkuje biżuterię z ludzkich zarodków.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Nawet zwolennicy in vitro przyznają, że kwestia dodatkowych zarodków powoływanych do życia podczas zapłodnienia pozaustrojowego to realny kłopot. Zgodnie z procedurą zapładnia się zawsze więcej komórek jajowych, niż wszczepia się później do macicy. Nadliczbowe embriony są wykorzystywane przy następnym zabiegu (rzadko kończy się na jednym zabiegu), przekazywane innym parom, zamrażane albo wylewane do kanalizacji. Jak donosi australijski portal Kidspot, teraz jest jeszcze inna opcja – można przerobić zarodek na biżuterię. Taką usługę oferuje firma Baby Bee Hummingbirds.
Czytaj także:
Nie ma usprawiedliwienia dla zabijania dzieci z zespołem Downa
Firma istnieje od 2014 r. i zajmuje się zamienianiem rodzicielskich wspomnień w materialne precjoza. Znakomita większość produkcji nie budzi moralnych wątpliwości – choć może budzić zdziwienie. Baby Bee Hummingbirds robi wisiorki, bransoletki, pierścionki, kolczyki i inną biżuterię z żywicy jubilerskiej, w której zatapia dostarczony przez klientów materiał biologiczny: wysuszone kawałki łożyska, niemowlęce włosy, sproszkowane mleko matki itp. Produkty, najczęściej oprawione z srebro, są dość gustowne i wcale nie wyglądają jak łożysko czy mleko. Koszt to 80-400 dolarów australijskich.
Niestety, można zamówić również wisiorek albo kolczyki z ludzkich prochów – na przykład z prochów zarodka, który został powołany do życia in vitro. Właścicielka firmy Amy McGlade powiedziała portalowi Kidspot, że biżuteria z embrionów rozwiązuje problemy wielu rodzin, które nie wiedzą, co zrobić ze szczątkami swoich nienarodzonych dzieci. Taka pamiątka ma być – jej zdaniem – „końcem pewnej podróży i pięknym, symbolicznym zamknięciem drzwi”.
Czytaj także:
Naprotechnologia zamiast in vitro? To nie takie proste