separateurCreated with Sketch.

Wisiorek zrobiony z zarodka

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Joanna Operacz - 07.05.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Co zrobić z nadliczbowymi embrionami, które zostały poczęte in vitro? Może przerobić na wisiorek albo kolczyki? Firma z Australii produkuje biżuterię z ludzkich zarodków.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Nawet zwolennicy in vitro przyznają, że kwestia dodatkowych zarodków powoływanych do życia podczas zapłodnienia pozaustrojowego to realny kłopot. Zgodnie z procedurą zapładnia się zawsze więcej komórek jajowych, niż wszczepia się później do macicy. Nadliczbowe embriony są wykorzystywane przy następnym zabiegu (rzadko kończy się na jednym zabiegu), przekazywane innym parom, zamrażane albo wylewane do kanalizacji. Jak donosi australijski portal Kidspot, teraz jest jeszcze inna opcja – można przerobić zarodek na biżuterię. Taką usługę oferuje firma Baby Bee Hummingbirds.



Czytaj także:
Nie ma usprawiedliwienia dla zabijania dzieci z zespołem Downa

Firma istnieje od 2014 r. i zajmuje się zamienianiem rodzicielskich wspomnień w materialne precjoza. Znakomita większość produkcji nie budzi moralnych wątpliwości – choć może budzić zdziwienie. Baby Bee Hummingbirds robi wisiorki, bransoletki, pierścionki, kolczyki i inną biżuterię z żywicy jubilerskiej, w której zatapia dostarczony przez klientów materiał biologiczny: wysuszone kawałki łożyska, niemowlęce włosy, sproszkowane mleko matki itp. Produkty, najczęściej oprawione z srebro, są dość gustowne i wcale nie wyglądają jak łożysko czy mleko. Koszt to 80-400 dolarów australijskich.

Niestety, można zamówić również wisiorek albo kolczyki z ludzkich prochów – na przykład z prochów zarodka, który został powołany do życia in vitro. Właścicielka firmy Amy McGlade powiedziała portalowi Kidspot, że biżuteria z embrionów rozwiązuje problemy wielu rodzin, które nie wiedzą, co zrobić ze szczątkami swoich nienarodzonych dzieci. Taka pamiątka ma być – jej zdaniem – „końcem pewnej podróży i pięknym, symbolicznym zamknięciem drzwi”.



Czytaj także:
Naprotechnologia zamiast in vitro? To nie takie proste

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!