Siostra Nora Valencia stworzyła przy klasztorze ośrodek, w którym mogłyby mieszkać zarówno zarażone HIV dzieci, jak również ich matki i rodzice.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Od ponad 20 lat działa w Santiago de Chile mały klasztor Sióstr Franciszkanek Misjonarek. Zespół niewielkich budynków różni się jednak znacznie od domów innych katolickich zgromadzeń zakonnych. Oprócz kaplicy i cel znajdziemy tam plac zabaw i salę gimnastyczno-rehabilitacyjną, a ściany zdobią kolorowe wzory oraz rysunki z dziecięcych kreskówek.
Szczególnym i jedynym – poza stałą modlitwą – charyzmatem klasztoru jest opieka nad dziećmi zarażonymi wirusem HIV. W ośrodku przebywają zarówno najmłodsi nosiciele tego wirusa, u których choroba nie rozwija się, jak i te dzieci, które w wyniku zakażenia, najczęściej jeszcze w życiu płodowym, cierpią na różnego rodzaju objawy AIDS.
Czytaj także:
Zmarła najstarsza zakonnica świata. Miała genialne recepty na życie
W połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku Ameryka Południowa przeżywała epidemię zachorowań, a liczba nosicieli wirusa HIV mogła według różnych danych wynosić nawet kilka milionów osób. Na samym początku większość zarażonych, w tym głównie młode kobiety i dzieci, dotknięte zostały powszechnym ostracyzmem. Lekarze i placówki medyczne bały się przyjmować pacjentów z HIV nawet na rutynowe badania. Do działania wkroczył więc Kościół.
Siostra Nora Valencia pełni funkcję przełożonej klasztoru od 2008 roku, chociaż jako streetworkerka pracowała z chorymi na AIDS w różnych krajach regionu już od dawna. W 1994 roku powstała w Chile Fundacja Świętej Klary. Opierając się na dotacjach darczyńców, w krótkim czasie stworzyła przy klasztorze ośrodek, w którym mogłyby mieszkać zarówno zarażone HIV dzieci, jak również ich matki i rodzice.
Klasztor oferuje najmłodszym pacjentom i ich rodzinom trzystopniową formę pomocy, uzależnioną od indywidualnej sytuacji. Dla najciężej chorych istnieje możliwość stałej opieki szpitalnej. W chwili obecnej korzysta z niej kilkunastu najmłodszych. Dla dzieci – nosicieli wirusa oraz ich rodzin, również zarażonych, u których nie rozwijają się dalsze objawy przygotowano stałą pomoc internistów, psychologów, psychiatrów, jak również ciągłą obecność duchownych, spowiedników i kierowników duchowych.
W klasztorze odbywają się regularnie warsztaty dla dzieci i rodziców, zajęcia sportowe i artystyczne, jak również konferencje z udziałem psychoterapeutów. Z usług klasztoru korzysta dzisiaj na stałe ponad 60 rodzin. Dzieci które nie posiadają prawnych opiekunów są w klasztorze przysposabiane do adopcji.
„Z AIDS zawsze były na naszym kontynencie problemy. Ze sfery publicznej przez długi czas wypierano istnienie tego problemu, choć politycy i służby bezpieczeństwa wiele lat przymykali oko na występujące w wielkich miastach zjawiska handlu tanią heroiną i masowej prostytucji, które były bezpośrednią przyczyną zachorowań.
Gdy jednak mój Kościół wskazał, że trzeba się takimi ludźmi zająć, ruszyłam do pracy. Nie ma nad czym się zastanawiać, po prostu w twarzy każdego chorego dziecka czy młodej, zarażonej matki musimy dostrzec twarz Jezusa. A twarz ta jest zawsze twarzą nadziei i dobra” – tłumaczy przełożona.
Czytaj także:
Opętani przez demony? Papież spotkał się z chorymi na Huntingtona
Inna z sióstr dodaje, że praca z dziećmi dotkniętymi tą chorobą cywilizacyjną pozwala na „uaktywnienie w nas niemal 200-procentowego potencjału macierzyństwa, z którego biologicznie zrezygnowałyśmy dla Pana Boga”.
Zakonnica zwraca uwagę, że w ostatnich latach nastąpił spory postęp w leczeniu HIV i AIDS. Wiele dzieci noszących wirusa HIV ma więc szansę, że objawy chorobowe nigdy u nich nie wystąpią. Nora Valencia dodaje, że siostry uczą dzieci, aby nie wstydziły się swojej kondycji i miały świadomość, że są pełnoprawnymi członkami społeczeństwa, którzy nie mogą być w żaden sposób dyskryminowani.
Wiosną tego roku siostry otrzymały od władz miejskich zgodę na rozbudowę ośrodka, który chce przyjąć jeszcze więcej dzieci dotkniętych HIV/AIDS, mieszkających w liczącej ponad 5,5 mln mieszkańców stolicy Chile.
Na podstawie: catholicnewsagency.com, bitno.net