Światowi liderzy religijni – a wśród nich Franciszek – zachęcają, by zaprzyjaźniać się z wyznawcami innych religii. Pomysłodawcą akcji jest jedyny człowiek, któremu udało się porwać Benedykta XVI do tańca.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Kilkudziesięciu najważniejszych przywódców religijnych na świecie wzywa do tego, by przyjaźnić się z tymi, którzy wierzą inaczej. „Jesteśmy wezwani do tego, by spojrzeć sobie nawzajem w oczy po to, by widzieć głębiej i dostrzec piękno Boga w każdym człowieku” – przekonuje prawosławny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I. „Zalecamy, by zaprzyjaźniać się z przedstawicielami wszystkich religii” – dodaje szyicki ajatollah Sayyid Fadhel Al-Milani. Tak zaczyna się wideo rozpoczynające projekt „MakeFriends”.
Chwilę później na ekranie pojawia się papież Franciszek, który opowiada o przyjaźni z rabinem Abrahamem Skórką. „Moje życie religijne stało się bogatsze dzięki jego wyjaśnieniom. Myślę, że podobnie stało się z nim” – tłumaczy Ojciec Święty, a argentyński rabin odpowiada: „To dzięki naszemu religijnemu powołaniu odnaleźliśmy się w życiu”.
O swoich doświadczeniach i przekonaniach mówią: Dalajlama, wielki mufti Egiptu, zwierzchnik Kościoła anglikańskiego, arcybiskup Canterbury, Justin Welby, buddyjscy mnisi, rabini, biskupi, imamowie czy przedstawiciele wspólnot hinduistycznych.
Czytaj także:
Franciszek: Dzisiaj potrzebni są strażacy, a nie podpalacze konfliktów
Praktyczny poradnik
Inicjatorem akcji jest The Elijah Interfaith Institute, organizacja od lat zajmująca się działaniami na rzecz dialogu międzyreligijnego. Z jej strony internetowej można ściągnąć praktyczny poradnik tego, jak zawierać i podtrzymywać ponadreligijne przyjaźnie.
Po pierwsze, dzielcie posiłek. Warto zaprosić do siebie rodzinę, która wyznaje inną religię, albo zorganizować wspólnie większy posiłek. Ta ostatnia możliwość pozwala, według pomysłodawców, uniknąć zakłopotania związanego z rygorami żywieniowymi poszczególnych religii.
Po drugie, idźcie na spacer. „Rozmawiacie ze sobą twarzą w twarz, a maszerujecie ramię w ramię” – zauważają autorzy poradnika. „Zmierzacie w jednym kierunku. Taka przechadzka może być możliwością do podjęcia wspólnych wyzwań”.
Po trzecie, podejmujcie razem działania społeczne. Dzielenie lokalnego zaangażowania wzmacnia przyjaźń i zwiększa zainteresowanie tym, co wokół.
Po czwarte, dzielcie się swoją kulturą. Sztuka to okno do serca innych, dlatego warto szukać okazji do dzielenia się muzyką i innymi aktywnościami w obszarze kultury.
Po piąte, opowiadajcie i słuchajcie. Stwórzcie miejsce do dzielenia się swoimi trudnościami i osiągnięciami.
Czytaj także:
Niezwykła inicjatywa włoskiego księdza! Muzułmanie szyją alby dla pierwszokomunijnych dzieci!
Międzyreligijna przyjaźń
Proste? Wręcz banalne. I na tej prostocie opiera się cała idea. Nie mogło być zresztą inaczej, bo jej pomysłodawcą jest założyciel i szef The Elijah Interfaith Institute, izraelski rabin Alon Goshen-Gottstein, który w 2009 roku zyskał żartobliwe miano jedynego człowieka, który porwał do tańca Benedykta XVI. Podczas papieskiej pielgrzymki do Ziemi Świętej rozruszał poważne spotkanie międzyreligijne, wchodząc na mównicę, intonując w kilku językach prostą piosenkę „Panie obdarz nas pokojem” i prosząc, by zebrani chwycili się za dłonie. To z pozoru infantylne wezwanie wzbudziło najpierw zakłopotanie zwierzchników religijnych, ale już chwilę później wprawiło ich w szczerą i nieukrywaną radość.
Potrzeba jednak odwagi, by wykonać ten mały krok w kierunku międzyreligijnej przyjaźni. Robiąc to warto, jak zapewniają autorzy projektu, pamiętać o kilku podstawowych zasadach:
- Przyjaźń pomiędzy wyznawcami różnych religii zaczyna się od wzajemnego rozpoznania człowieczeństwa i uznania tego, co łączy religie: ludzkiego pragnienia odnalezienia sensu, dobrego i etycznego życia.
- Przyjaźń międzyreligijna jest oparta na dobru wspólnym, ponad własnym interesem.
- Charakteryzuje się wzajemnością i angażuje obie strony. Opiera się na obopólnym dawaniu i braniu.
Nie zapominamy o różnicach
W materiałach dotyczących inicjatywy mowa jest także o tym, że międzyreligijna przyjaźń nie polega na zapominaniu o różnicach. Raczej uczy świadomie je dostrzegać i traktować jako okazję do nauki. Utrzymywanie tożsamości własnej wspólnoty religijnej jest podstawową zasadą dialogu. Przyjaźń nie może oznaczać jej osłabienia, a wręcz przeciwnie – wzmocnienie i pogłębienie.
Budowanie międzyreligijnych więzi zakłada także stawianie sobie nawzajem trudnych pytań. „Są one częścią szczerej rozmowy” – czytamy. „Ale należy je odróżnić od ataku i krytycyzmu”. Pogłębiona przyjaźń zaś wykracza poza samą rozmowę i objawia się w działaniu na rzecz sprawiedliwości społecznej, walki z nienawiścią, przemocą, biedą i chorobami.
Przede wszystkim jednak inicjatorzy akcji wzywają do tego, by patrzeć na przyjaźń jako na duchowy dar, gdyż „miłość znajduje najpełniejszy wyraz w przyjaźni, która jest świadomie ugruntowana w Bogu”.
Czytaj także:
Czy katoliczka może wziąć ślub kościelny z muzułmaninem? #BiałoNaCzarnym