separateurCreated with Sketch.

Mogę posłuchać, jak bije w Tobie serce mojej córki? [WIDEO]

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Cerith Gardiner - 14.07.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Bill Conner pokonuje rowerem tysiące kilometrów. Po drodze opowiada ludziom, dlaczego warto dzielić się samym sobą. Zanim jednak rozpoczął swoją misję, doświadczył ogromnego cierpienia.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Kiedy 16-letnia Abbey Conner zdecydowała się zarejestrować w bazie potencjalnych dawców organów, nie mogła zdawać sobie sprawy, że uratuje życie czterem mężczyznom w wieku od 20 do 60 lat, a także ofiaruje swoje oczy i inne tkanki. Za sprawą tragedii stało się tak zaledwie kilka lat później.

Uratowała kilka osób

Abbey odpoczywała z rodziną na wakacjach w Meksyku. Nagle ją i jej brata Austina znaleziono nieprzytomnych, pływających w basenie plecami do góry. Brat 20-letniej wówczas Abbey przeżył, ale ona zmarła z powodu urazów.

W tym samym czasie rodzina Jacka Jr. Loumontha otrzymała wiadomość, że serce 21-letniego mężczyzny za 10 dni odmówi posłuszeństwa. Jackowi zostało więc półtora tygodnia życia. W cudowny sposób, „dzięki Abbey i temu, jak potoczyły się wydarzenia – dzisiaj żyje”, wyjaśnia Bill Conner.

Po tak trudnej stracie pan Conner postanowił, że uczci życie swojej córki, podnosząc społeczną świadomość o potencjalnym dawstwie narządów. 22 maja, dzień po tym, jak Austin skończył college, wsiadł na rower. Postanowił, że przejedzie prawie 4,2 tys. kilometrów ze swojego domu w Wisconsin do Broward Health Medical Center w Fort Laudere, w którym pobrano organy Abbey.

O swoich planach poinformował także organizację na Florydzie, która koordynowała transplantację. A ta w odpowiedzi wysłała listy do osób, które otrzymały narządy Abbey. Od nich zależało, czy będą miały ochotę poznać Billa. Jako pierwszy odezwał się Jack, który wyraził chęć spotkania.

Connor wskoczył więc na rower i pokonał ok. 2,2 tys. kilometrową trasę do domu Jacka w Baton Rouge. W Dzień Ojca mężczyźni wpadli sobie w ramiona. Po długim uścisku Jack podał Billowi stetoskop, aby ten mógł usłyszeć bicie serca, które kiedyś należało do Abbey.

Ten wzruszający moment podniósł zasmuconego ojca na duchu. „Wiem, że on żyje dzięki Abbey… To jej serce pozwala mu stać prosto”, mówi Conner. „Cieszę się z nim i jego rodziną”.

By żyć lepiej

Zanim Conner wyruszył w dalszą drogę, Jack wręczył mu nagranie z biciem serca, aby towarzyszyło mu w podróży. Nieustanne przypominanie o darze córki jest dla Billa dodatkowym impulsem podczas pedałowania. Bo, jak przypomina, w decyzji o zgodzie na dawstwo narządów chodzi o to, „żeby pomagać ludziom żyć albo żyć lepiej”.

W Stanach Zjednoczonych na przeszczep czeka w tej chwili 117 809 osób. Pamiętaj, że aby pomóc ocalić czyjeś życie, możesz ofiarować także szpik kostny, krew albo osocze.

Warto podkreślić, że w Polsce oświadczenie woli nie ma żadnej mocy prawnej. Jest to wyłącznie druk informacyjny, głównie dla rodziny, aby wiedziała, jakie jest stanowisko zmarłego odnośnie pobrania narządów. Należy je nosić przy sobie, najlepiej w portfelu, razem z dowodem osobistym – nie trzeba go nigdzie wysyłać.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!