separateurCreated with Sketch.

Matka, ojciec, troje dzieci – wszyscy zostali świętymi!

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Eryk Łażewski - 05.08.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Wszystko, co o niej wiemy, zawdzięczamy jej synowi – św. Grzegorzowi z Nazjanzu. Pisał on również o swoim rodzeństwie i ojcu. A ponieważ także oni są świętymi, można powiedzieć, że mamy do czynienia z rodziną świętych.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

W tej rodzinie, jeżeli chodzi o wiarę, główną rolę odgrywała Nonna. Dzięki niej przecież mąż – Grzegorz Starszy – nawrócił się w wieku 50 lat. Stało się tak, gdyż Nonna wyniesioną z domu religijność

przekazała swojej rodzinie, jako naprawdę święty zaczyn świętych początków. Wzmocniła ją nawet i pomnożyła do tego stopnia, że niektórzy są przekonani i twierdzą, iż ona, nikt inny przyczyniła się do nawrócenia męża.

W jaki jednak sposób wprowadziła męża, a potem dzieci, na drogę świętości? Odwołajmy się do słów syna, Grzegorza z Nazjanzu:

Jej cnoty ujawniają się w pracach domowych, w dobrych uczynkach, w czystości; a ponadto w jej dziełach pobożności,w udrękach, jakie sobie zadawała, we łzach i modlitwach. I w opiece, jakiej nie szczędziła ubogim.

Dodajmy, że wspomniane udręki to posty i modlitewne czuwania, które jednak nie przeszkadzały jej być odpowiedzialną i gospodarną matką rodziny.

 

Św. Grzegorz z Nazjanzu Starszy

Jeżeli chodzi o jej męża, to jawi się on nam jako człowiek drażliwy i wybuchowy, wytrwale jednak pracujący nad opanowaniem tych cech charakteru. Skutecznie, bo kiedyś wreszcie powiedziano o nim, że Grzegorz

jest łagodny, nieskory do gniewu, pogodny na twarzy, gorliwy w duchu, bogato obdarzony darami zewnętrznymi, więcej jeszcze tymi, których nie widać.

Niewidoczne dary, o których mowa, to: umiarkowanie w korzystaniu z dóbr materialnych, hojność dla potrzebujących, pokora, uporządkowany  tryb życia, a także wrodzone zdolności pedagogiczne.

Za względu na te wszystkie cechy lud i kler Nazjanzu wybrał Grzegorza Starszego na swojego biskupa. Był nim aż do śmierci w wieku prawie 100 lat. Włożył wiele pracy w poprawę obyczajów powierzonych mu katolików. Jednocześnie strzegł ich wiary w Trójcę Świętą, nie pozwalając, aby w Nazjanzie pojawiła się któraś z nieprawomyślnych opinii na ten temat.



Czytaj także:
Trzech świętych gniewnych i wściekłych

 

Św. Grzegorz z Nazjanzu Młodszy

Gdy jego syn (też Grzegorz) wrócił ze studiów, ojciec wyświęcił go na kapłana i zatrzymał przy sobie jako pomocnika. Później Grzegorz Młodszy trzy razy został obrany biskupem Nazjanzu, czego w ogóle sobie nie życzył. Jego bowiem prawdziwym powołaniem były nauka oraz głoszenie kazań. I właśnie dzięki osiągnięciom na tym polu uznajemy Grzegorza za ojca i doktora Kościoła. A ponieważ wiarę otrzymał głównie od matki – pryncypialnej katoliczki – można wnioskować, że nieugiętość Grzegorza w ówczesnych sporach religijnych bierze początek właśnie w postawie Nonny.

 

Św. Cezary

Jej młodszym synem był Cezary. Dla niego – jak stwierdzał starszy brat – cnota była po prostu „obowiązkiem rodzinnym”. Realizował ten obowiązek jako lekarz na dworze dwóch cesarzy. Zgodnie z ówczesnym zwyczajem chrzest przyjął jako dorosły. Stało się to po cudownym ocaleniu z trzęsienia ziemi w Nicei.



Czytaj także:
Jak św. Tereska z Lisieux zapoczątkowała kult Matki Bożej od Uśmiechu

 

Św. Gorgonia

Zaczęliśmy ten artykuł od kobiety i na kobiecie skończymy. Godną następczynią Nonny była bowiem jej córka – Gorgonia. Matka trzech córek, żona Alypiosa, którego „ukształtowała na swoją modłę i… zdobyła go sobie za idealnego wspólnej sprawy sługę”. Pod tym względem podobna była do mamy. Zresztą nie tylko pod tym. Posiadając bowiem (tak jak matka) silną wiarę i osobowość, również jak matka mocno wpłynęła na swoje dzieci i wnuki.

Grzegorz Młodszy zaś tak mówił o siostrze:

U niej małżeństwo zasłużyło na pochwałę dzięki zadowoleniu, jakie jej przyniosło, oraz dzięki pięknym jego owocom. Sama zaś była przez całe życie dla potomstwa przyciągającym przykładem wszelkiego dobra.

Zapewne dlatego, że umiała łączyć to, co najlepsze w dwóch stanach: samotności i małżeństwie. Unikając przy tym „złych stron jednego i drugiego”. Dodajmy jeszcze, że była wzorową gospodynią, kobietą gościnną, ale też skromną, stanowczą, spokojną i roztropną. Charakteryzował ją „umiar, a miłość zaprawiona była godnością”.

Na koniec powiedzmy, że św. Nonna i jej bliscy znali te same prawdy wiary, co my, i mieli dokładnie te same sakramenty, z których i my korzystamy. Wniosek z tego jasny: my też możemy tworzyć rodziny świętych.



Czytaj także:
Licia i Settimio Manelli. Święci małżonkowie oraz ich piękna droga do Boga

 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!