Polska Akademia Nauk opracowała raport, z którego wynika, że blisko połowa średnich miast w Polsce może borykać się ze społeczno-gospodarczym kryzysem.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
W Polsce istnieje 255 średnich miast. Badacze z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN wyliczyli, że zastój społeczno-gospodarczy grozi aż 122 z nich, czyli niemal POŁOWIE!
Gdzie najtrudniej?
Trudno też tłumaczyć to błędami statystycznymi czy źle dobraną metodologią. Okazuje się bowiem, że bez względu na przyjęte metody czy analizowane wskaźniki (było ich kilkanaście), trzon miast zagrożonych kryzysem wciąż pozostawał ten sam.
Czym są tzw. średnie miasta? Według definicji badaczy z PAN to ośrodki mniejsze od stolicy województwa, zamieszkane przez ponad 20 tys. mieszkańców (jeśli zaś chodzi o miasta powiatowe to ta liczba sięga 15 tys. mieszkańców).
Według PAN, miasta o największej liczbie problemów społeczno-gospodarczych to:
- Prudnik (woj. opolskie)
- Hajnówka (woj. podlaskie)
- Bartoszyce (woj. warmińsko-mazurskie)
- Kętrzyn (woj. warmińsko-mazurskie)
- Przemyśl (woj. podkarpackie)
Czytaj także:
Rycerskie miasteczko bez turystów. Gdzie? W regionie Marche
Jakie zagrożenia?
Zagrożenia, przed jakimi przestrzegają, to marginalizacja oraz zjawiska kryzysowe.
Ale co konkretnie może grozić takim miastom? Badacze wymieniają: problemy demograficzne, zatem m.in. spadek liczby ludności – zwłaszcza tej młodej, problemy społeczne, atrofię (czyli szeroko rozumiany zanik), rozpad więzi społecznych oraz nasilające się patologie. Dodatkowym problemem, który wpływa na równowagę na rynku pracy są dojazdy do miejsca zatrudnienia. Z miejscowości zlokalizowanych na obrzeżach, peryferiach są one jeszcze trudniejsze.
Prof. Przemysław Śleszyński z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN w rozmowie z Polską Agencją Prasową wyjaśnia:
Najważniejsze wyzwanie rozwojowe Polski niewątpliwie związane jest z demografią. Stąd też, ze względu na duże prawdopodobieństwo wyludnienia się, skrajnie zła pozycja takich miast jak Prudnik.
Czytaj także:
200 tys. euro od Franciszka dla zniszczonego ukraińskiego miasta
Nadejdzie pomoc?
Funkcjonowanie takich miast opierało się często w dużej mierze na konkretnym przemyśle – fabryki zatrudniały po kilka tysięcy ludzi. Koniunktura słabła, redukowano liczbę etatów, aż w końcu zakłady były ostatecznie zamykane.
Prof. Śleszyński dodaje:
Większe ośrodki wypłukują z tych miejscowości funkcje wyższego rzędu, a przemysł, który był jednym z głównych motorów napędzających te miasta, upadł. Do tego dochodzą kwestie niedostatecznego powiązania z siecią dróg wyższego rzędu: autostradami i drogami ekspresowymi. Dotyczy to np. Wałbrzycha czy Jeleniej Góry.
Badania PAN zostały zlecone na rzecz programu Odpowiedzialnego Rozwoju. W ramach niego 122 miasta wymienione w raporcie mają otrzymać wsparcie w najbliższych latach.
Czytaj także:
Po dobry krawat trzeba jechać do Białegostoku
Źródło: PAP, PAN