Wejście w związek małżeński to trudna i ważna decyzja, spięta klamrą deklaracji „nie opuszczę Cię aż do śmierci”. Jak to się ma do rzeczywistości?
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Drodzy Czytelnicy! Ślub to dla wielu wymarzony i wyczekany moment, określany jako ten najważniejszy w życiu. Chcemy, wraz ze specjalistami i naszymi autorami, pomóc Wam przygotować się do Waszej wspólnej małżeńskiej drogi.
Publikujemy teksty w ramach „Aleteiowego kursu przedmałżeńskiego”. Nie wystawiamy zaświadczenia :), ale mamy nadzieję, że nasze teksty pomogą Wam „żyć bardziej” już teraz, u progu Waszego wspólnego życia, a także po „sakramentalnym TAK”! Korzystajcie, przekazujcie dalej, a przede wszystkim – kochajcie się mocno!
Kochamy się. To jedna z najbardziej oczywistych odpowiedzi, jakiej udzielają młodzi ludzie decydujący się na ślub. Pytanie, czy zawsze zdajemy sobie sprawę, że miłość obowiązuje nie tylko wtedy, gdy wszystko dobrze się układa. Miłość to też dążenie do kompromisu, akceptacji drugiej osoby i odpowiedzialności za słowo. Miłość ma też konsekwencje.
(Nie)święty spokój
Samotność to czas dojrzewania, poznania swoich pragnień, potrzeb. Ale może być także czasem usilnego poszukiwania kogoś, kto zapełni pustkę. To nie jest dobra motywacja. Szukanie drugiej połówki byle tylko zapełnić lukę u siebie jest pewnym nieporozumieniem, może też być przyczyną prawdziwych dramatów.
Gdy okres narzeczeństwa niebezpiecznie się wydłuża, pojawiają się poważne myśli o legalizacji związku. Decyzja ta nie powinna być podejmowana pod przymusem jednej ze stron lub pod wpływem nacisku rodziców czy innych, mniej lub bardziej, życzliwych osób. Święty spokój, w tak szczególnym przypadku nie jest wystarczającym powodem.
Czytaj także:
Burza przed ślubem
„Trudno, by dziecko wychowywało się bez ojca…”. Tego typu sformułowania pojawiają się wraz z informacją o ciąży. Skoro jest dziecko, powinien być i ślub. Panna z dzieckiem nie kojarzy się dobrze, zwłaszcza w małych miejscowościach. Budzi sensację, okazję do plotek i piętnowania.
Na dobre i złe
„Dosyć mam staropanieństwa/długiego kawalerstwa. Nikt mnie nie chce, do końca będę sama/sam”. Czy osiągnięcie pewnego wieku musi się wiązać z koniecznością zawarcia małżeństwa? Przecież nie o wiek chodzi, a o znalezienie osoby, która nas zaakceptuje i z którą będziemy szczęśliwi. Warto zadać sobie pytanie, czy fakt osiągnięcia pewnego wieku i pozostawania singlem bardziej przeszkadza mnie czy raczej mojemu otoczeniu.
Osoba wchodząca w małżeństwo z rozsądku raczej nie szuka miłości. Przyczyn może być wiele – stabilizacja, poczucie bezpieczeństwa, status materialny, zawodowy, pragnienie osiągnięcia celu. To, czy taki związek przetrwa, zależy od ludzi. Jeśli od samego początku relacja jest interesownym układem, może być trudno zbudować coś trwałego.
Sakrament małżeństwa dla osób wierzących jest decyzją nieodwołalną, dlatego musi być podjęta świadomie. Wymaga obopólnego dążenia do stabilizacji, poczucia odpowiedzialności za drugą osobę, nie tylko wobec niej samej, ale także wobec Boga i Kościoła. Nie tylko wtedy, gdy jest dobrze, ale także wtedy, gdy przyjdą problemy, trudności, rutyna czy niepowodzenia. Decyzja sakramentalnego ślubu to pragnienie czegoś więcej, niż wygodnego życia. To oficjalne złożenie przysięgi sobie nawzajem i Bogu, wzajemna pomoc na wspólnej drodze, zaryzykowanie życia z miłości do drugiej osoby. Reasumując – najwyższa forma powiedzenia komuś, że się go kocha – wobec Boga, rodziców, świadków i wszystkich zebranych.
Czytaj także:
7 prostych pomysłów na ożywienie relacji w małżeństwie
Szczęście dla drugiego
Decyzji o małżeństwie może towarzyszyć pragnienie założenia rodziny i bycia matką/ojcem/. Nie chodzi o uczynienie zadość tykającemu zegarowi biologicznemu. Decyzja jest motywowana wyższym pragnieniem stworzenia rodziny, pełnej miłości, wzajemnego zaufania i akceptacji.
To tylko kilka podstawowych motywacji towarzyszących zawieraniu związku małżeńskiego. Jest jeszcze wiele innych, które zależą od konkretnego człowieka. Wszystkim jednak bez wyjątku towarzyszy dążenie do szczęścia i pragnienie, by druga strona była szczęśliwa, spełniona i bezpieczna. Bez względu na wszystko, postanowieniu powinna towarzyszyć dojrzała miłość, która nie będzie się bała przezwyciężyć słabości, będzie połączona z honorem realizacji decyzji wraz z jej konsekwencjami.
Czytaj także:
Noc przedślubna, czyli jak jezuita uratował nasz ślub