separateurCreated with Sketch.

Kontrowersje wokół Taizé. Jednoczenie czy zacieranie granic?

WSPÓLNOTA TAIZE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Do Taizé od ponad pięćdziesięciu lat przybywają z całego świata młodzi ludzie różnych wyznań, aby modlić się o jedność chrześcijan. Jednak Taizé to też miejsce, wokół którego od lat pojawia się wiele niepokojów i kontrowersji. Czy słusznie?

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Brat Roger od samego początku zamierzał stworzyć monastyczną wspólnotę braci pochodzących z różnych wyznań chrześcijańskich, która swoim życiem ukazywałaby, że można żyć razem bez konfliktów, a przez to mieć wpływ na budowanie pokoju i jedności. Pomimo, że sam pochodził z Kościoła reformowanego nigdy nie chciał, aby Wspólnota z Taizé była uważana za wspólnotę protestancką, gdyż jej członkami byli chrześcijanie wielu wyznań (również katolicy).

Taizé podejrzane i niebezpieczne?

Jednak pomimo to, wiele osób patrzyło na Wspólnotę z Taizé jako na kolejną wspólnotę protestancką, a jej ekumeniczne inicjatywy uważane były za podejrzane i niebezpieczne. Z kolei członkowie Kościołów reformowanych sądzili, że sposób życia i idea Wspólnoty są zbyt bliskie Kościołowi katolickiemu, uważali więc braci z Taizé za protestanckich zdrajców lub katolickich szpiegów. Jednak Brat Roger konsekwentnie pragnął, aby jego wspólnota, niejako z wyprzedzeniem, trwała w komunii z Kościołem katolickim i w jakiś sposób – z Kościołem prawosławnym.

Inicjatywa pojednania szybko zafascynowała młodych ludzi. Do Taizé przyjeżdżały zarówno osoby głęboko wierzące, zaangażowane w życie Kościoła, jak również osoby poszukujące i niewierzące. Ku wielkiemu zaskoczeniu Brata Rogera i jego Wspólnoty młodzi szukali miejsca, gdzie mogliby doświadczyć wspólnoty Kościoła. Jednak Brat Roger zdawał sobie sprawę, że ta ogromna liczba młodych chrześcijan przybywających do Taizé stanowi pewien problem. Kościoły parafialne świeciły pustkami, podczas gdy kościół Pojednania w Taizé był wypełniony młodymi ludźmi. Dlatego jego pragnieniem było, aby tysiącom młodych katolików, protestantów i prawosławnych pomóc poznać, czym jest prawdziwa komunia Kościoła i odkryć wartość swoich wspólnot parafialnych. Chodziło o pojednanie niezmuszające nikogo do wyrzekania się własnej duchowej rodziny.



Czytaj także:
Zespół, który daje się prowadzić najlepszemu Pasterzowi

 

„Tani ekumenizm”,„religijna schizofrenia”?

Pomimo tego, zwłaszcza w środowiskach katolickich, wielokrotnie zarzucano Wspólnocie z Taizé, że stanowi zagrożenie dla wiary, ponieważ proponuje młodzieży „tani ekumenizm”, co w konsekwencji prowadzi do „religijnej schizofrenii” i „liturgicznego koktajlu”.

Jednak Wspólnota z Taizé nigdy nie zaprzeczała prawdzie, że pełne objawienie ma Kościół katolicki, co więcej, Brat Roger na swoim przykładzie pokazał, że bez wyrzekania się swojej duchowej rodziny, która dała mu wiarę, możliwe jest dojście do komunii w wierze Kościoła katolickiego. Miał on ogromną cześć do Eucharystii, którą po złożeniu wyznania wiary przyjmował do końca życia. To z jego inicjatywy przy wejściu do kościoła Pojednania umieszczone zostało pouczenie wyjaśniające w sześciu językach sposób zachowania się podczas Eucharystii, gdzie katolicy mogą przyjąć Ciało i Krew Pańską, natomiast pozostali chrześcijanie „błogosławiony chleb”.

 

„Maryja katolicka w swoim sercu”

Tłumacząc prawdy wiary, Brat Roger często zaznaczał rolę Maryi jako Matki Jezusa. Pisał: „Maryja Dziewica jest katolicka w swoim sercu”[1]. Dla Brata Rogera kochać Chrystusa i kochać Kościół oznaczało to samo, dlatego zbuntowanym młodym katolikom powtarzał, że pogardzając Kościołem, niszczą samych siebie, gdyż są członkami Ciała Jezusa Chrystusa, a Taizé, do którego przyjeżdżają, należy do tego samego Kościoła, od którego wcześniej chcieli się odwrócić.

Brat Roger nie zachęcał także nigdy młodych ludzi, żeby zerwali więź ze swoimi pasterzami. Był przekonany, że tylko taki ekumenizm, który żywi się Słowem Bożym i sprawowaniem Eucharystii, modlitwą i kontemplacją, zdoła połączyć chrześcijan w jedności, jakiej pragnął Chrystus.

 

Wspólnota z Ojcem Świętym

Był tego pewien Jan Paweł II, który powiedział do braci: „Wy pomożecie wszystkim tym, których spotkacie, pozostać wiernymi swej przynależności kościelnej, będącej owocem wychowania i wyboru sumienia, ale pomożecie im także coraz głębiej wnikać w tajemnicę komunii, którą w planie Bożym jest Kościół”[2]. Podczas Europejskiego Spotkania Młodych w Kolonii Brat Roger powiedział do Benedykta XVI: „Nasza Wspólnota z Taizé pragnie trwać w jedności z Ojcem Świętym”[3].

Dlatego dużym nieporozumieniem wydaje się być oskarżanie Wspólnoty z Taizé, że promowanie wyjazdów do Taizé jest zachęcaniem młodzieży, do porzucenia wiary katolickiej. I jak bardzo bezpodstawny w tym kontekście staje się zarzut mówiący, że Wspólnota z Taizé „nie jest formalnie w jedności z Kościołem katolickim ani z papieżem i nie ma wcale takiej intencji”[4].



Czytaj także:
Nie naprawimy świata, ale zawsze możemy zrobić „coś”. Rozmowa z braćmi z Taizé

 

Zbliżyć wszystkich chrześcijan

Brat Roger często ubolewał nad tym, że wielu chrześcijan wyznając Boga, który jest Miłością, jednocześnie wkłada wiele energii w uzasadnianie tego, co dzieli. Dlatego uważał, że pierwszym tematem, jakim należy się zająć nie jest sam ekumenizm, ale Jezus Chrystus i Ewangelia. Poprzez wspólnie podejmowaną modlitwę o jedność chrześcijan wśród wyznawców Chrystusa dokonywała się niewidzialna komunia serc, która stawała się źródłem duchowej jedności pomiędzy podzielonymi chrześcijanami.

Czy zatem nie słuszniej zamiast szukać tego co dzieli, przyznać w swoim sercu, że świadectwo życia braci z Taizé jest jedną z form, która zbliża do siebie chrześcijan wszystkich wyznań? Protestantom pozwala porzucić wiele fałszywych przesądów i nagromadzonych uprzedzeń; prawosławni odnajdują w Taizé powołanie ortodoksyjności przekraczającej historyczne ograniczenia, katolikom pozwala głębiej odkryć i zrozumieć katolickość Kościoła. Czy więc nie powinniśmy podjąć szczerego wysiłku, aby zrozumieć prawdziwe przesłanie Wspólnoty z Taizé?

Chcielibyśmy znaleźć właściwe słowa, aby zapytać chrześcijan z różnych Kościołów:

czy nie nadeszła już chwila, by odważyć się wspóalnie zwrócić ku Chrystusowi i postanowić „zgromadzić się pod jednym dachem”, nie czekając aż wszystkie sformułowania teologiczne będą w pełni uzgodnione?

Czy nie można dopełnić naszej jedności w Chrystusie (który nie jest podzielony), wiedząc, że te różnice w wyrażaniu wiary nas nie dzielą, lecz mogą być źródłem wzajemnego i stałego wzbogacenia?[5].



Czytaj także:
Już wiemy, gdzie odbędzie się kolejne Europejskie Spotkanie Młodych!

 

Przypisy:

[1] Frère Roger di Taizé, Le fonti di Taizé, Torino 2005, s. 34.

[2] Brat Roger z Taizé, Źródła Taizé, s. 85-86.

[3] List Brata Rogera do Papieża Benedykta XVI, „LOsservatore Romano”, nr 10(277)/2005, s. 65.

[4] J. Jenkins, Dokąd prowadzi Taizé?, (dostęp: 11.11.2015).

[5] Brat Alois, Nowe więzi solidarności, s. 34.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!