„Jeśli Bóg jest z nami, to nikt nie ukradnie nam tej cnoty, której absolutnie potrzebujemy do życia”.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Dzisiaj chciałbym się z wami zastanowić nad kwestią wrogów nadziei. Nadzieja bowiem, podobnie jak każde dobro na tym świecie ma nieprzyjaciół” – tak rozpoczął swe środowe rozważanie Franciszek. Publikujemy najważniejsze fragmenty papieskiej katechezy:
Najbardziej boski element w sercu człowieka
Przyszedł mi na myśl starożytny mit o puszce Pandory: otwarcie puszki rozpętuje wiele nieszczęść dla dziejów świata. Ale niewielu pamięta ostatnią część opowieści, otwierającą szczelinę światła: po tym jak wszystkie nieszczęścia wyszły z puszki, malutki dar zdaje się zemścić na wszelkim rozprzestrzeniającym się złu. Pandora, kobieta strzegąca puszki dostrzegła go na końcu: Grecy nazywają to elpis, co oznacza nadzieję.
Czytaj także:
Franciszek: Nasza nadzieja nie jest uczuciem. Jest Osobą!
Ten mit mówi nam, dlaczego nadzieja jest tak ważna dla ludzkości. To nieprawda, że jak zwykło się mówić: „Gdzie życie wre, tam i nadzieja się tli”. Jest raczej wręcz przeciwnie: to nadzieja podtrzymuje życie, chroniąc je, strzegąc i rozwijając.
Gdyby ludzie nie pielęgnowali nadziei, jeśli nie podtrzymywała by ich ta cnota, to nigdy nie wyszliby z jaskiń i nie zostawiliby żadnych śladów w dziejach świata. Jest ona czymś najbardziej boskim, co może być w sercu człowieka.
Ludzka nadzieja napawa Boga zdumieniem
Francuski poeta Charles Péguy pozostawił nam wspaniałe słowa o nadziei (por. Przedsionek Tajemnicy Drugiej Cnoty). Mówi on poetycko, że Bóg nie jest nazbyt zdziwiony wiarą ludzi, ani też ich miłością, ale tym, co naprawdę napełnia Go zdumieniem i wzrusza jest ludzka nadzieja: „Że te biedne dzieci widzą jak to wszystko się dzieje i że wierzą że jutro lepiej będzie się działo” – pisze Peguy.
Użyty przez poetę obraz przypomina twarze wielu ludzi, którzy przeszli przez ten świat – rolników, robotników, ubogich imigrantów poszukujących lepszej przyszłości – którzy walczyli wytrwale mimo goryczy trudnego dnia dzisiejszego, pełnego wielu prób, ożywianego jednak ufnością, że ich dzieci będą miały życie bardziej sprawiedliwe i spokojne. Zmagali się dla dzieci, zmagali się posiadając nadzieję.
Dzielić z innymi podróż życiową
Nadzieja to impuls serca tych, którzy wyruszają, zostawiając dom, ziemię, czasami członków rodziny i krewnych, myślę o emigrantach – aby szukać lepszego, bardziej godnego życia dla siebie i dla swoich bliskich. Jest to także impuls serca tych, którzy przyjmują: chęć spotkania się, poznania, nawiązania dialogu…
Czytaj także:
Franciszek zrobił lekcję w Watykanie. Podał młodym przykazania życia spełnionego
Nadzieja jest impulsem, aby „dzielić z innymi podróż” życiową, bo podroż podejmuje się w dwóch kierunkach – ci którzy przybywają do naszej ziemi i my, którzy zmierzamy ku ich sercu, żeby ich zrozumieć, żeby zrozumieć ich kulturę, ich język. Jest to podroż we dwóch, ale bez nadziei nie można jej dokonać.
Nadzieja jest impulsem, aby „dzielić z innymi podróż” życiową, jak nam przypomina rozpoczynająca się dziś kampania Caritas [brawa], której przewodniczący jest tu obecny. Bracia, nie lękajmy się dzielić podróży z innymi! Nie lękajmy się dzielić nadziei z innymi!
Najcenniejsze dobro istniejące na świecie
Nadzieja nie jest cnotą osób sytych. Dlatego właśnie ludzie ubodzy są pierwszymi niosącymi nadzieję. I w tym sensie możemy powiedzieć, że ubodzy, a także żebrzący są protagonistami dziejów. Bóg ich potrzebował, aby przyjść na świat: Józefa i Maryi, pasterzy z Betlejem.
W noc Bożego Narodzenia świat spał, rozłożony w wielu nabytych pewnościach. Ale ludzie pokorni przygotowywali w ukryciu rewolucję dobroci. Byli biedni we wszystkim, niektórzy unosili się tuż nad granicą przeżycia, ale byli bogaci w najcenniejsze dobro istniejące na świecie, to znaczy pragnienie zmiany.
Czasem fakt otrzymania już wszystkiego od życia jest nieszczęściem. Pomyślcie o młodym człowieku, który nie nauczył się cnoty oczekiwania i cierpliwości, który w nic nie musiał wkładać wysiłku, który przeskoczył etapy i w wieku dwudziestu lat już wie „na czym naprawdę polega życie”.
Został skazany na najgorszą karę – niczego już nie pragnie. To najgorsza kara. Zamknąć drzwi dla pragnień, dla marzeń. Wygląda jak młody człowiek, ale w jego sercu już zapadła jesień. To młodzi pogrążeni w jesieni.
Jeden z największych nieprzyjaciół duszy
Starożytni mnisi przestrzegali przed jednym z najgorszych nieprzyjaciół zapału, jakim jest „demon południa”, który towarzyszy życiu zaangażowanemu, właśnie wtedy, gdy słońce płonie wysoko.
Ta pokusa nas zaskakuje, gdy spodziewamy się tego najmniej: dni stają się monotonne i nudne, już żadna wartość nie zdaje się warta trudu. A taka postawa nazywa się acedia, jak mawiali ojcowie, która podkopuje życie od wewnątrz, aż po zostawienie go jak puste opakowanie.
Czytaj także:
Franciszek: W królestwie Bożym nie ma bezrobotnych
Kiedy to się zdarza, chrześcijanin wie, że taką sytuację trzeba zwalczać, nigdy nie poddawać się jej biernie. Bóg nas stworzył do radości i szczęścia, a nie byśmy dusili się w myślach melancholijnych.
Modlitwa Jezusowa, modlitwa nadziei
Możemy powtarzać tę prostą modlitwę, której ślady znajdujemy także w Ewangelii, a która stała się podstawą wielu chrześcijańskich tradycji duchowych: „Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego, zmiłuj się nade mną grzesznikiem”.
Jest to piękna modlitwa. To modlitwa nadziei, gdyż zwracam się do Tego, który może drzwi otworzyć na oścież, rozwiązać problem i sprawić, bym spoglądał na perspektywę, perspektywę nadziei.
Ale bracia i siostry, nie walczymy sami z rozpaczą. Jeśli Jezus zwyciężył świat, to może On także pokonać w nas to wszystko, co sprzeciwia się dobru. Jeśli Bóg jest z nami, to nikt nie ukradnie nam tej cnoty, której absolutnie potrzebujemy do życia. Nikt nam nie ukradnie nadziei. I idźmy naprzód!
Do Polaków
Serdeczne pozdrowienie kieruję do polskich pielgrzymów. Drodzy bracia i siostry, nadzieja chrześcijańska opiera się na zaufaniu Bożej wszechmocy i dobroci.
Kiedy doświadczamy trudności i cierpień, które zagrażają naszej nadziei, bezzwłocznie prośmy Pana, aby otworzył nasze oczy na dobro, obudził w nas na nowo pragnienie szczęścia i wolę zaangażowania na rzecz budowania lepszego świata dla nas i dla innych. Niech Bóg wam błogosławi!
KAI/ks