Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Łamanie zakazu czczenia wizerunków Boga i wynikające stąd rzekome bałwochwalstwo było przez wieki jednym z głównych zarzutów wobec chrześcijan Wschodu i Zachodu. W dobie istnienia internetu zarzuty te przeżywają renesans. Przyjrzyjmy się, jak rzeczywiście jest z tym mitycznym „ukrytym przykazaniem”.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Serwis YouTube to kopalnia informacji i wiedzy. Niestety, obok wartościowych treści często znajdują się tam materiały oparte na „fake newsach” i poszukiwaniu taniej sensacji, mające zasiać u widza lęk i niepewność (znakomitym tego przykładem są filmy o kolejnych datach i okolicznościach końca świata). Duża liczba reakcji odbiorców na tego typy treści może je jeszcze w pewnym sensie uwiarygadniać: “skoro tyle osób klika w linki, udostępnia je, komentuje, to pewnie musi być coś na rzeczy…”.
Czytaj także:
8 sposobów na to, jak rozpoznać fake newsa w internecie
Klasycznym przykładem takiego materiału jest obecny na YT bardzo krótki, bo trwający niespełna 3 minuty, film opatrzony „clickbaitowym” tytułem: „Kościół ukrył przed światem jedno z przykazań? Jego treść może zszokować wielu ludzi…”.
Film ten został zamieszczony na kanale „Zjawiska niewyjaśnione”, gdzie inne popularne materiały to: „Przy Trumpie nagrano kosmitę? Czy USA współpracuje z Obcymi”, „Masz ten niezwykły typ krwi? Czy jesteś potomkiem aniołów” lub „10 szokujących przepowiedni na 23 września 2017 roku!? Proroctwo z Apokalipsy wypełni się…”.
Wydawałoby się więc, że nie zasługuje on na szerszy komentarz w poważnych mediach. Paradoksalnie jednak, nie do końca spójna treść tego spotu (zaczyna się od krótkiego komentarza o tajemnicach fatimskich, a następnie płynnie przechodzi do kwestii oddawania czci świętym wizerunkom), zawiera dwa najbardziej typowe zarzuty, które przez wieki pod adresem katolików i prawosławnych wysuwali wyznawcy ortodoksyjnego judaizmu i islamu oraz przedstawiciele niektórych wspólnot religijnych, jak np. Świadkowie Jehowy.
Kościół sfałszował Dekalog?
Pierwszy z zarzutów, jakie znajdziemy w filmie, to argument, iż Kościół „sfałszował Dekalog”, rzekomo usuwając z niego treść jednego z przykazań, dotyczącą zakazu czynienia podobizny „wszystkich rzeczy, które są na niebie i w górze”.
Zarzut ten odnosi się do faktycznej nieobecności tego przykazania w tzw. katechizmowej wersji Dekalogu, popularnej i znanej w Kościele katolickim od czasów wydania w 1908 roku „Katechizmu Piusa X” autorstwa kardynała Pietro Gasparriego.
Zarzut ten opiera się jednak na niezrozumieniu kontekstu, w jakim występuje Dekalog w Piśmie Świętym, oraz niezrozumieniu różnic w nauczaniu poszczególnych Kościołów chrześcijańskich. Kanoniczną wersję Dziesięciu Przykazań, objawioną przez Boga Mojżeszowi na górze nazywanej w Biblii „Synaj” lub „Horeb”, znajdziemy w dwóch księgach Starego Testamentu: Wyjścia (20, 2-17) oraz Powtórzonego Prawa (5, 6-21).
Wersje te różnią się w sposób nieznaczny — najczęściej wskazywaną odmiennością jest zawarte w drugiej z tych ksiąg dłuższe wyjaśnienie motywacji zachowywania szabatu oraz wyeksponowanie zakazu pożądania żony bliźniego.
Kościoły Wschodu: prawosławne i orientalne (przedchalcedońskie), niektóre Kościoły protestanckie oraz anglikanie używają zasadniczo tylko pełnej wersji z Księgi Wyjścia, uznając ją za pierwotną. Kościół katolicki uznał z kolei za takową wersję z Księgi Powtórzonego Prawa.
Do dzisiaj np. Kościół prawosławny pozostał wyłącznie przy biblijnym Dekalogu znanym z Księgi Wyjścia. W Kościele katolickim powszechnie używany i znany jest z kolei skrócony Dekalog w wersji katechizmowej kard. Gasparriego. Niemniej, Katechizm Kościoła Katolickiego, omawiając Dekalog (par. 2052-2082), odnosi się nie do skróconej wersji z katechizmu Gasparriego, ale do wersji biblijnej z Księgi Wyjścia i Powtórzonego Prawa oraz ewangelicznych przykazań miłości.
Dekalog z Księgi Wyjścia, a Dekalog z katechizmu
W Księdze Wyjścia II przykazanie brzmi więc:
Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą; a czyniący miłosierdzie tysiącom tych, którzy mię miłują i strzegą przykazań moich.
W katechizmie Gasparriego treść II przykazania to: „Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno”.
Jak widać, nie chodzi tu o ukrywanie przykazań lub fałszowanie Dekalogu, a o jego różnorakie ujęcia przystosowane do odbioru praktycznego. W Piśmie Świętym znajdziemy po prostu Dekalog bardziej rozbudowany, a w przeznaczonym dla codziennego użytku popularnym, katolickim katechizmie Gasparriego — jego wersję skróconą. Często zapomina się jednak o tym, że wierni powinni znać obydwie wersje zapisu przykazań.
Bałwochwalstwo czy oddawanie czci?
Warto przejść teraz do drugiego zagadnienia: jak powinniśmy rozumieć ów zakaz wykonywania wizerunków, zawarty w Piśmie Świętym?
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, iż został on sformułowany w określonym kontekście historycznym i społecznymi. Dzięki przestrzeganiu tego zakazu Izrael był jedynym spośród starożytnych i przedchrześcijańskich ludów Wschodu, który nie posiadał obrazów lub wizerunków Boga w swoim kulcie.
U podstaw tego zakazu znajdowała się potrzeba wyodrębnienia Narodu Wybranego spośród innych otaczających go ludów, wyznających religie pogańskie i oddających boską cześć zjawiskom i elementom świata przyrody. Zarówno biblijny Dekalog, jak i późniejsze nauczanie starotestamentowych proroków wskazują na całkowicie duchowy i odmienny charakter Boga Jahwe, który nie może być zredukowany ani do żadnych uczynionych ludzką ręką wytworów, ani też zjawisk atmosferycznych, drzew, morza lub pustyni.
Wizerunki cherubinów
Starotestamentowy zakaz wykonywania obrazów nie był jednak absolutny już od samego początku i nie wykluczał zupełnie plastycznych przedstawień świata nadprzyrodzonego. Księga Wyjścia w 25 rozdziale zamieszcza wskazania dotyczące umieszczenia wyobrażeń postaci cherubinów po obu stronach przebłagalni nad Arką Przymierza. Podobne wskazania znajdziemy w 1 Księdze Królewskiej przy opisie budowy świątyni przez Salomona. U proroka Ezechiela czytamy o palmach zdobiących przybytek świątyni oraz o cherubinach o podwójnej twarzy: człowieka i lwa (40,16; 31; 41,18).
Czytaj także:
Tajemnica pszczół, które chronią ikony [ZDJĘCIA]
Sens zakazu pochodzącego ze Starego Przymierza widać dobrze dopiero z perspektywy Ewangelii i zbawienia człowieka przez Jezusa Chrystusa. Przed wcieleniem i zmartwychwstaniem natura i stworzenie nie mogły być obrazem w pełni świętym, ponieważ grzech Prarodziców i kolejne upadki Narodu Wybranego oddzielały je od Boga i zniekształcały odbiór Bożego obrazu przez ludzi. W tym stanie, niepełnego jeszcze zrealizowania historii zbawienia, czczenie przez człowieka wizerunku Boga mogłoby łatwo osunąć się w odmęty czczenia bożków i idoli.
Dopiero Chrystus wraz z Nowym Przymierzem, rozpoczynającym się tajemnicą wcielenia i podnoszącym ludzką godność, przyniósł ludzkim zmysłom równowagę i harmonię. Z tego powodu możemy bez problemu otaczać czcią wizerunki Syna Bożego, jego Matki i przedstawiających symbolicznie różne wydarzenia zbawcze. Za każdym jednak razem czcimy nie konkretny przedmiot, lecz niepoznawalną rzeczywistość, która się za nim znajduje.
Czytaj także:
Co robi pelikan w moim kościele? I co to ma wspólnego z Eucharystią?
Ikona – okno do wieczności
Dobrze określa to również teologia czczonej przez Wschód ikony (gr. εἰκών – obraz), która stanowi swojego rodzaju „okno do wieczności”. Nie będąc fotograficznym zapisem danego wydarzenia lub portretu postaci, w pewnych ramach kanonicznych przekazuje nam obraz świata już przebóstwionego, przenikniętego świętością.
Ikony i święte wizerunki zapraszają człowieka — istotę zmysłową i reagującą na otaczające bodźce — do przekroczenia granicy doczesności i świata widzialnego, kierując go ku rzeczywistości królestwa niebieskiego. Nie ma to nic wspólnego z próżnym bałwochwalstwem, czczącym wytwory świata materialnego i nadającym im magiczną moc.
Czytaj także:
O czym rozmawiają postacie z ikony Rublowa „Trójca Święta”