Młoda mama Elisa Girotto, wiedząc że umiera, przygotowała prezenty na kolejne urodziny swojej małej córeczki. Na każdy rok, aż do osiemnastki…
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Ta historia dogłębnie poruszyła Włochami w 2017 roku. 40-letnia Elisa Girotto zmarła w hospicjum w Treviso. Przegrała walkę z bardzo agresywnym nowotworem piersi.
Do końca walczyła i wierzyła, że zwycięży. Nowotwór zdiagnozowano u niej w dniu narodzin jej córeczki Anny. Mimo podjętego leczenia choroba postępowała jednak w piorunującym tempie. Gdy lekarze poinformowali ją, że jej życie dobiega kresu, Elisa podjęła dwie ważne decyzje.
Czytaj także:
„W zdrowiu i w chorobie…” – jak małżeństwo trwające pięć dni pokonało raka
Przyśpieszyła planowany za kilka miesięcy ślub ze swym wieloletnim towarzyszem Alessio, a po tym, jak stanęli na ślubnym kobiercu… oddała się szałowi zakupów. Postanowiła bowiem towarzyszyć w dorastaniu Anny, która dziś jeszcze nie rozumie, jak wiele miłości mama zostawiła jej w darze.
„Moja żona do końca wspominała pierwsze urodziny Anny i nasze pierwsze, i zarazem jedyne wspólne Boże Narodzenie. Chciała, by te dni pozostały dla nas na zawsze wyjątkowe oraz by córka była pewna, że opiekuje się nią z nieba i wciąż ją bardzo kocha” – mówi Alessio.
Czytaj także:
Nie przyjmę chemii, wybieram dziecko. Do zobaczenia w niebie!
Część najważniejszych prezentów dla córki Elisa kupiła osobiście. Gdy nie mogła się już ruszać, pomagała jej rodzina i przyjaciele. Elisa zaglądała też na fora internetowe dla matek, dopytując, co będzie mogło sprawić radość jej córeczce, gdy rok za rokiem będzie przeżywać swe dzieciństwo i młodość już bez niej.
Do lalek, klocków, książek, płyt z muzyką, a także przechodzącego z pokolenia na pokolenie rodzinnego klejnotu, dołączone są własnoręcznie pisane do córki liściki. Samodzielnie zapakowane prezenty czekać też będą na Annę na kolejne Boże Narodzenia. To dar miłości mamy, która zbyt wcześnie odeszła.
Czytaj także:
Mama i jej córki – cykl pięknych zdjęć, które pokazują, jak wygląda miłość
Tuż przed śmiercią Elisa zamieściła na Instagramie swe zdjęcie w sukni ślubnej z małą Anną w ramionach. Napisała pod nim: Co zrobię bez ciebie… Zawsze cię będę kochać. Gdy Anna zdmuchnie na urodzinowym torcie osiemnaście świeczek, dostanie ostatni urodzinowy prezent od mamy. Jest nim globus. Elisa zaznaczyła na nim wszystkie miejsca, które chciała wraz z córką kiedyś zobaczyć…
Na podstawie tej historii powstał film pt. “18 prezentów”, dostępny na Netfliksie.