Być może już za mniej niż dziesięć lat na świecie będzie miliard chrześcijan zielonoświątkowych. Ruch charyzmatyczny jest też mocno obecny w Kościele katolickim i nie brak związanych z nim wielkich nadziei. Ale pojawiają się również ostrzeżenia przed zagrożeniem określanym jako pentekostalizacja.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Słowem „pentekostalizacja” opisuje się dzisiaj dwa procesy: szybki wzrost liczebny różnego rodzaju nowych wspólnot stricte zielonoświątkowych oraz zjawisko stopniowego przekształcania tradycyjnych Kościołów chrześcijańskich i związków wyznaniowych w bliżej nieokreśloną formę chrześcijaństwa charyzmatycznego w wymiarze globalnym.
Ruch charyzmatyczny i wiosna Kościoła
To, co dzieje się obecnie w życiu Kościoła, ów potężny ruch charyzmatyczny, pozwala przeczuwać, co się dopiero będzie dokonywało […]. To jest droga do zapowiadanej i upragnionej „wiosny Kościoła”.
Tak sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki twierdził w referacie, który wygłosił w roku 1975 podczas Tygodnia Eklezjologicznego KUL w całości poświęconego zjawisku duchowości pentekostalnej. Czterdzieści lat później w Kościele coraz częściej słychać głosy o tym, że pentekostalizacja, określana również jako „ucharyzmatycznienie” lub „uzielonoświątkowienie”, niesie zagrożenia nie tylko dla Kościoła katolickiego, ale dla całego chrześcijaństwa.
Miliard chrześcijan zielonoświątkowych?
Dyskusja wokół tej kwestii toczy się od lat. Jako miejsca, w których negatywne skutki wspomnianego zjawiska są bardzo widoczne, wskazywane są Afryka, Azja i Ameryka Łacińska. Padają liczby robiące ogromne wrażenie i wskazujące na gwałtowny rozwój wspólnot zielonoświątkowych w skali całego globu.
Jeszcze na przełomie drugiego i trzeciego tysiąclecia ruch, który zapoczątkowany został w Stanach Zjednoczonych w roku 1901, szacowany był na ok. 100 mln członków na świecie. Dzisiaj, po zaledwie kilkunastu latach, mówi się o 600-800 milionach chrześcijan zielonoświątkowych. Za niespełna dziesięć lat, w roku 2025, być może będzie ich miliard.
Margit Eckholt, niemiecka teolog z Uniwersytetu w Osnabrück, zauważyła, że dla Kościoła katolickiego fenomen pentekostalizmu stanowi nie tylko wyzwanie o charakterze zewnętrznym. Jest także poważnym zagrożeniem wewnątrzkościelnym, ponieważ nurt zielonoświątkowy zaczyna od środka dogłębnie zmieniać współczesne oblicze katolicyzmu.
Polski nurt pentekostalny
Problem dotyczy również Kościoła katolickiego w Polsce. Zdaniem ks. Andrzeja Kobylińskiego, etyka z UKSW w Warszawie, który bardzo głośno mówi o zagrożeniach, przenikanie idei pentekostalnych do religijności katolickiej dotyczy dzisiaj wielu sfer życia kościelnego w naszym kraju: seminariów duchownych, zakonów męskich i żeńskich, duszpasterstwa akademickiego, nauczania religii w szkole, ruchu oazowego oraz innych ruchów religijnych i wspólnot modlitewnych, Szkół Nowej Ewangelizacji, duszpasterstwa parafialnego itp.
Wskazuje on na wzajemne przenikanie się, często większe niż w innych krajach, zborów stricte zielonoświątkowych i katolickich wspólnot charyzmatycznych.
Wyróżnikiem dla polskiego nurtu pentekostalnego jest swego rodzaju mesjanizm narodowy, przekonanie, że chrześcijaństwo w Polsce – po przeżyciu tzw. przebudzenia charyzmatycznego – ma do odegrania ważną dziejową misję w stosunku do całego świata. Zdaniem ks. Kobylińskiego specyficzny dla pentekostalizacji w Polsce jest także antyintelektualizm, który ujawnił się m.in. w praktykowaniu tzw. spowiedzi furtkowej czy stosowaniu obrzędów, jakie należałoby uznać za magiczne, przez niektórych duchownych.
Czytaj także:
Spoczynek w duchu? „Dlaczego Bóg miałby wyłączać działanie naszego rozumu?”
Katolicka Odnowa w Duchu Świętym
Ostrzeżenia przed niebezpieczeństwem pentekostalizacji odrzuca inny duchowny z UKSW, ks. Leszek Misiarczyk. Według niego alarmujący popełniają podstawowe błędy. Zalicza do nich twierdzenie, że pentekostalizacja chrześcijaństwa jest próbą stworzenia religii uniwersalnej.
Zdaniem ks. Misiarczyka błądzą ci, którzy uważają, że wszelką charyzmatyczność należy utożsamiać z nurtem zielonoświątkowym. Wskazuje on również, że nie są uprawnione twierdzenia, iż Katolicka Odnowa w Duchu Świętym i Szkoły Nowej Ewangelizacji to tak naprawdę część ruchu pentekostalnego, a w tradycyjnych Kościołach, w tym również w Kościele katolickim na świecie i w Polsce, pentekostalizacja dokonuje się poprzez zmianę doktryny Kościoła i praktykowanie nowych form życia religijnego.
Czytaj także:
Marcin Zieliński: Duch Święty chce, byśmy doświadczyli Bożych cudów!
Bp Andrzeja Czaja o pentekostalizacji
Tematem pentekostalizacji zainteresowali się również polscy biskupi. Niedawno pojawił się w internecie pełny tekst referatu wygłoszonego przez bp. Andrzeja Czaję na Jasnej Górze 24 stycznia br. podczas XXVI Sympozjum dla księży rekolekcjonistów, ojców duchownych i spowiedników kapłańskich.
Andrzej Czaja jest biskupem opolskim, a w ramach Konferencji Episkopatu Polski pełni funkcję przewodniczącego Komisji Nauki Wiary, która m.in. dba o doktrynalną czystość tekstów publikowanych przez KEP. Swoje wystąpienie oparł on w dużej części na badaniach i refleksjach ks. Kobylińskiego, uzupełniając je opiniami innych ekspertów.
Według bp. Czai pentekostalizacja to zjawisko, które ma już miejsce w naszym Kościele, a stanowi zagrożenie dla jego tożsamości i jedności oraz rozwoju duchowego poszczególnych wiernych, nie wyłączając duchownych.
Na naszych oczach dokonuje się swoistego „uziemienia” chrześcijaństwa, jego wewnętrznej dechrystianizacji, o której mówił papież Franciszek na Wawelu, czyli sprowadzenia go na poziom zaspokajania podstawowych ludzkich pragnień i potrzeb, a także redukcji do poziomu terapii – stwierdził przewodniczący Komisji Nauki Wiary KEP.
Jego zdaniem, gdyby rozwój chrześcijaństwa miał dalej zmierzać w tym kierunku, to może dojść do zupełnego wynaturzenia religii chrześcijańskiej.
Zgodność z Magisterium Kościoła
Pentekostalizacja rodzi również konsekwencje w funkcjonowaniu Kościoła katolickiego na co dzień. Biskup Czaja wymienił w tym kontekście zalew objawień prywatnych, które się nadmiernie wartościuje (m.in. Anioła Stróża Polski), magię wiary w cudowną przemianę rzeczywistości ziemskiej, połączoną z odnową mesjanizmu polskiego, dziwne praktyki w sferze obrzędowości religijnej, czerpanie z demonologii afrykańskiej, zwłaszcza w niektórych środowiskach egzorcystów, sprowadzanie chrześcijaństwa do poziomu terapii.
Łączy się to ze szczególnie niepokojącym, częstym lekceważeniem nauczania Magisterium Kościoła i przepisów liturgicznych.
A przecież główne kryterium odróżnienia prawidłowo funkcjonującej wspólnoty Kościoła od takiej, w której się źle zaczyna dziać, bądź już źle się dzieje, to zgodność praktyk i nauczania danej wspólnoty z nauczaniem Magisterium Kościoła – powiedział biskup opolski.
Czytaj także:
Ks. Krzysztof Ołdakowski SJ: Wiara bez emocji będzie duchową sklerozą
Zasady korzystania z charyzmatów
Kongregacja Nauki Wiary opublikowała w ubiegłym roku list „Iuvenescit Ecclesia”, w którym przedstawiła m.in. kryteria rozeznawania darów charyzmatycznych w Kościele i „form prawnych uznawania nowych form eklezjalnych” z nimi związanych.
Przypomniała w nim, w jaki sposób do kwestii charyzmatów podchodzili św. Piotr i św. Paweł. Ich postawa polegała przede wszystkim na życzliwym przyjęciu. Byli przekonani o boskim pochodzeniu charyzmatów.
Nie traktują ich jednak jako darów, które upoważniałyby do uchylenia się od posłuszeństwa wobec hierarchii kościelnej bądź też dawały prawo do samodzielnego posługiwania.
Święty Paweł był świadom kłopotów, jakie może wywoływać nieuporządkowane korzystanie z charyzmatów we wspólnocie chrześcijańskiej, dlatego wykorzystywał swoją władzę, by ustalić precyzyjne zasady korzystania z charyzmatów w Kościele.
*
Ksiądz Blachnicki spodziewał się, że ruch charyzmatyczny będzie drogą do „wiosny Kościoła”. Jednak nie tylko w Kościele błędnie poprowadzona droga może zaprowadzić na manowce.
Czytaj także:
Gdyby Kościół nie był charyzmatyczny, przestałby istnieć