Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
15 października wypada wspomnienie niezwykłej kobiety w historii Kościoła – św. Teresy z Avili. Urodziła się 28 marca 1515 roku, zmarła 4 października 1582 roku. Wspomnienie powinno być tradycyjnie obchodzone w rocznicę śmierci, jednak nawet w tym przypadku Teresa okazuje się nietypowa.
Dzień po jej śmierci, 5 października 1582 roku, weszła bowiem w życie… reforma kalendarza wprowadzona przez papieża Grzegorza XIII. Kalendarz gregoriański „wyeliminował” opóźnienia w naliczaniu dat w ciągu roku zaistniałe w kalendarzu juliańskim, usuwając z niego 10 dni. W ten sposób 5 października stał się dniem 15. Warto nadmienić, że Hiszpania – ojczyzna św. Teresy, Portugalia i Polska od razu zaakceptowały kalendarz (podczas gdy na przykład Wielka Brytania dopiero w 1752...).
Św. Teresa (Teresa Sanchez do Cepeda) jest jedną z czterech kobiet ogłoszonych doktorem Kościoła. Stało się to 27 września 1970 roku. Po niej zostały docenione w ten sposób: św. Katarzyna ze Sieny (1970), św. Teresa z Lisieux (1997) i św. Hildegarda z Bingen (2012). Są one niekwestionowanym autorytetem dla wierzących, inspirują też ludzi innych wyznań i ateistów.
Tylko siedem kobiet – w tym św. Teresę Wielką – cytuje Katechizm Kościoła Katolickiego. Czego – i jak - dokonała piękna Hiszpanka? Jej dzieła do dziś wydają fantastyczne owoce, inspirując do świętości i radykalnego życia Ewangelią kolejne pokolenia.
Miała wpływ na nawrócenie św. Edyty Stein; bez jej reformy zakonu karmelitańskiego nie byłoby fenomenu Małej Tereski, czyli św. Teresy z Lisieux. Ani – dodajmy polski akcent – pewnej pustelnicy konsekrowanej, która kilkanaście lat temu złożyła dobrowolne śluby milczenia. Siostrę Miriam od Krzyża ze Szczecina zwolniono ze ślubów karmelitańskich, aby mogła złożyć śluby na ręce księdza biskupa i realizować rozeznane we wspólnocie zakonnej powołanie eremickie. Wielu świętych szło „za Teresą”.
Bezpośredni wpływ, już za życia, miała na współreformatora zakonu, św. Jana od Krzyża. On także, od 1926 roku, jest Doktorem Kościoła. Oboje wiele wycierpieli, przede wszystkim od katolików, którzy nie byli w stanie zaufać ich doświadczeniu Boga i reformom, jakie proponowali. Święci chcieli zmian, aby żyć ubogo, prosto, surowo. Wbrew presji otoczenia znaleźli siły, aby się nie poddać.
Byli mistykami, zostawili po sobie wspaniałe dzieła. Św. Teresa z Avili napisała m.in.: „Księgę życia” (duchowa autobiografia), „Drogę doskonałości”, „Księgę fundacji” i bardzo ważną „Twierdzę wewnętrzną”. Pokazuje w niej drogę duchową podzieloną na etapy, które określa jako mieszkania.
Według autorki twierdzą jest każda dusza, cała „z jednego diamentu albo na wskroś przezroczystego kryształu”. Aby dotrzeć do ostatniego mieszkania, siódmego, w którym przebywa Bóg, trzeba przejść przez sześć wcześniejszych. Zostawiła też wiele listów i piękną poezje.
W ciągu 20 lat (1862-1882) intensywnej pracy założyła 17 klasztorów według zaostrzonej reguły Karmelu. Na fali kontrreformacji była to ważna propozycja powrotu do pierwotnej ascezy, mogła się spotkać z życzliwym przyjęciem. Niestety każda zmiana, zwłaszcza powiązana z krytyką status quo i stawianiem wymagań, budzi opór. Teresa była nawet badana przez inkwizycję. Z prób wyszła zwycięsko.
Miała jedenaścioro rodzeństwa, w tym dziewięciu braci (kiedy ona przeżywała ekstatyczne doświadczenia, spotkania z Bogiem, bracia podbijali Amerykę Południową, wraz z wyprawami odkrywców). W wieku 7 lat uciekła z domu razem z Rodrigiem, starszym o 4 lata bratem. Pomysł był jej. Zafascynowani opowieściami o męczennikach, planowali ponieść taką śmierć w kraju Maurów. Na szczęście jeden ze stryjów zawrócił ich sprzed rogatek miasta.
Jako nastolatka była trzpiotką, lubiła życie towarzyskie, czytała rycerskie romanse. W celach wychowawczych oddano ją do sióstr augustianek. Następnie zmagała się z ciężką chorobą. Znów uciekła - tym razem do klasztoru karmelitanek, wbrew woli ojca. Nie urodziła się święta. Głębokie nawrócenie przeżyła w wieku 39 lat, po 19 latach karmelu!
Sławna jest anegdota o jej dialogu z Bogiem. Św. Teresa zapytała, czemu Bóg pozwala jej znosić tyle cierpienia. Kiedy usłyszała od Niego, że tak traktuje swoich przyjaciół, odrzekła: „Nic dziwnego, że masz ich niewielu”.
Wbrew swoim licznym chorobom i przeciwnościom ze strony ludzi Teresa była osobą „pozytywną”. Jej pasja do życia Ewangelią była zaraźliwa, znalazła sojuszników i… oddanych przyjaciół.
Niewiele kobiet wyznaczyło tory rozwoju duchowego tak wyraziście, jak ona. W 2015 roku obchodziliśmy hucznie 500. rocznicę jej urodzin. Pamiętajmy o wielkiej Teresie zawsze, nie tylko z okazji jubileuszy lub liturgicznego wspomnienia.