separateurCreated with Sketch.

Chcę uprawiać z tobą sens

PARA W ŁÓŻKU
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

W naszej sypialni wiszą zdjęcia z bardzo ważnych momentów i z bardzo ważnymi ludźmi, np. dzieci, jeszcze z USG albo my z rocznicy ślubu. A między tymi ramkami pocztówka z krótkim tekstem: „Chcę uprawiać z tobą sens”. Ilekroć zerkam w jej kierunku, tylekroć uśmiecham się pod nosem i przypominam sobie, że seks bez Bożego sensu, jest bez sensu.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Przepis na „jedno ciało”: przysięga wypowiedziana w wolności, błogosławieństwo Kościoła, noc poślubna, która dopełnia sakrament i opuszczenie rodziców, by przyjąć siebie. A potem krok za krokiem do zbawienia, czasem w radosnych podskokach, a innych razem na kolanach. Jeny! Jakie to… trudne!

 

Przez życie, pod rękę

Podobnie jak ks. Jan Twardowski intuicyjnie czuję, że do Nieba wejdziemy parami. I tak jak o. Adam Szustak widzę czyściec jako maleńki, przyciasnawy pokoik. Będziemy w nim sobie siedzieć z kimś, kogo nie kochaliśmy, tak długo, aż pokochamy. Nie przejdą żadne pozory.

Dobrze jest więc zastanowić się sto razy i porządnie przemodlić, kogo zabieramy pod rękę, bo przyjdzie nam z tym kimś przejść kawał wyboistej drogi, zwanej życiem. A nawet jeśli po drodze coś się sypnie albo raczej my się sypniemy, to prawdopodobnie spotkamy się na „small talk” po drugiej stronie.

Gdyby jeszcze w małżeństwie chodziło o staż, o zachowanie względnego rozejmu, jako takiego dogadania się, mniejszego lub większego kompromisu, urodzenia przynajmniej jednego dziecka i od czasu do czasu wspólnej modlitwy, to myślę, że wyzwanie byłoby na naszą ludzką miarę. Ale Bóg chce czegoś więcej.


MIŁOŚĆ, PARA
Czytaj także:
9 sposobów, by pokazać mężowi, że go kochasz

 

Boski pomysł

Lubię powracać do opisu stworzenia. Wyobrażam sobie ten gorący i suchy klimat, w którym ciężko łapać oddech. A gdzieś tam, nieopodal, piękny, zielono-soczysty ogród, cztery rzeki z przejrzystą wodą, łagodne dzikie zwierzęta na wyciągnięcie ręki i mnóstwo przepysznych owoców i Bóg, z którym można rozmawiać! A w tym wszystkim Adam. Człowiek. Mężczyzna. Nagi. Nie martwiący się o ubezpieczenie zdrowotne, o wypłatę, o urząd skarbowy. A jednak przygnębiająco samotny.

I wyobrażam sobie to jego nieziemskie poczucie szczęścia, kiedy pewnego dnia budzi się lekko nieprzytomny, przeciera zaspane oczy, a przed nim stoi Ewa. Człowiek. Kobieta. Naga. Piękna i tak bardzo mu bliska, że w euforii wykrzykuje „ta jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała!”. Co tam się musiało dziać, kiedy Bóg powiedział: bądźcie płodni i rozmnażajcie się, zaludniajcie, panujcie. Daję wam to wszystko!

Ktoś zapyta: a może przede wszystkim patrzyli sobie w oczy, hę?! Ktoś inny rozedrga się: oddawać Bogu chwałę w łóżku? Czy to nie brzmi obrazoburczo? No, może nie tak dosłownie w łóżku (Ikea i te sprawy), bo jak w Raju, to pewnie w wielu różnych miejscach. Pod palmą, na plaży, w wodzie. Niejednego zaskoczyłaby inwencja twórcza małżonków. Zwłaszcza tych, którzy nie odczuwali wstydu.

Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę.  

Nieprzetłumaczalne: zakar, czyli płeć męska, coś twardego, spiczastego, samiec, penis oraz niewiasta nekebah, czyli „dziurawić, robić dziurę”.

To słowa, które dziś zakrywamy i banalizujemy, i cedzimy pod nosem, bo nie bardzo wiadomo, czy to tak po katolicku, i sprowadzamy do gadaniny o sprawach mało istotnych, a w opisie stworzenia, określają „mężczyznę” i „niewiastę”. Kontekst jest jasny, acz zaskakujący, bo czysto seksualny. Tacy właśnie, seksualni, jesteśmy w Jego zamyśle bardzo dobrzy. Tacy właśnie najwierniej Go obrazujemy!


DRUŻYNA B
Czytaj także:
Sposób na zrzędliwego męża. Seks? 

 

Seks z sensem

W naszej sypialni wiszą zdjęcia z bardzo ważnych momentów i z bardzo ważnymi ludźmi, np. dzieci, jeszcze z USG albo my z rocznicy ślubu. A między tymi ramkami, pocztówka* z krótkim tekstem: „Chcę uprawiać z tobą sens”.

Ilekroć zerkam w jej kierunku, tylekroć uśmiecham się pod nosem. Przypominam sobie, że seks bez Bożego sensu, jest bez sensu. Że jeśli spotykamy się w seksie i szukamy samych siebie, to spotkamy się ze swoją samotnością i niewystarczalnością. Ale jeśli szukamy swojej „Ewy” lub swojego „Adama”, jeżeli stajemy przed sobą nadzy, w przekonaniu, że oto ty jesteś ciałem z mojego ciała i w tym seksualnym spotkaniu chcę t w o j e g o szczęścia, to znajdziemy sens. Boży sens.



Czytaj także:
3 ważne pytania o seks, które powinniście sobie zadać przed ślubem

*pocztówka autorstwa Odmęty Absurdu

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!