Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Pierwszym klientem wówczas 12-letniego Franza Jakoba był jego młodszy brat. Poszło chyba całkiem nieźle, bo kilka lat później – pod drzwiami szkolnego radiowęzła – ustawiali się do niego koledzy chętni na irokezy. Chłopak miał w rękach talent, a w sercu pasję, dlatego nie wahał się przy wyborze zawodu. 30 lat później, gdy ma już w kanadyjskim Quebec salon z prawdziwego zdarzenia, wciąż nie narzeka na brak popularności.
Strzyżemy na leżąco
Stworzył miejsce, o jakim marzył. Absolutnie wyjątkowe. I wcale nie chodzi tylko o to, że jego wnętrze zdobią stare plakaty i mapy, oldschoolowe przedmioty czy butelki po whisky. Wyjątkowi są przede wszystkim klienci, którzy tu przychodzą.
Franz od kilku lat strzyże osoby z autyzmem, niepełnosprawne albo… terminalnie chore. „Kiedy golisz kogoś, kto prawdopodobnie umrze w ciągu 48 godzin… To jest nie do opisania… Wszyscy płaczemy, to jest naprawdę coś, jestem dumny, że mogę to robić” – mówił w wywiadzie dla CBC.ca.
Zwykle osobami, które wymagają po prostu więcej jego czasu, zajmuje się na koniec dnia – aby żaden inny klient nie musiał czekać zniecierpliwiony.
Dziecko z autyzmem u fryzjera
Franz Jakob wie, że dzieci, które mają autyzm, są bardzo wrażliwe na dotyk i dźwięk, dlatego stara się robić wszystko, by poczuły się komfortowo. W czasie strzyżenia mogą więc oglądać bajki, bawić się zabawkami albo – po prostu – leżeć na podłodze. Zwykle „po wszystkim” dzieciaki same przychodzą przybić mu piątkę.
Jednymi ze stałych klientów Franza są Fauve Lafreniere i jej 6-letni syn Wyatt. Podczas jednej z ostatnich wizyt kobieta zrobiła ukradkiem zdjęcie i opublikowała je w internecie. Na reakcję nie trzeba było długo czekać.
W rozmowie z Los Angeles Times (a dokładnie z Ethanem Hirschberem, autykiem, nastoletnim dziennikarzem i blogerem!) przyznał:
Wszystkim rodzicom dzieci, które mają kłopot ze strzyżeniem, Franz radzi, by najpierw szczerze porozmawiali z fryzjerem. Jeśli ten nie będzie na to gotowy, powinni uszanować jego decyzję.
Zapytany o to, czego potrzebuje fryzjer, który chce strzyc autyków, odpowiada: „cierpliwości, współczucia, nożyczek i mnóstwa cukierków. Ale jeśli tego nie czujesz, nie rób tego”.
Autism Barbers Assemble – fryzjerzy od autyków
Franz Jakob nie jest jednak jedynym fryzjerem na świecie, który kumpluje się z małymi autykami. W Wielkiej Brytanii mieszka bowiem James Williams (inaczej: Jim the Trim), który założył stowarzyszenie Autism Barbers Assemble. Należą do niego fryzjerzy, którzy strzygą autyków w swoich salonach, a także podczas różnych wydarzeń. Jak to wygląda w praktyce? Zobaczcie sami!
Źródła: highschool.latimes.com, cbc.ca, Facebook