Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Cmentarz Centralny w Szczecinie to nie tylko jeden z 7 nowych cudów Polski, ale też idealne miejsce na… randkę!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Cmentarz Centralny w Szczecinie. Kiedy odwiedzaliśmy znajdujące się na nim groby bliskich, do torby, obok zniczy i chryzantem, pakowaliśmy kanapki i termos z ciepłą herbatą. Bo „wycieczka” na tę największą w Polsce i trzecią w Europie nekropolię to prawdziwa eskapada, godna porządnego planu, na którym rok po roku zaznaczaliśmy kolejne miejsca do odwiedzenia. A przy grobie dziadka, na koniec dnia, odbywało się rodzinne spotkanie.
Na randkę na szczeciński Cmentarz Centralny
Do dziś wieczorny spacer po „centralnym” na początku listopada to dla mnie najromantyczniejsza trasa, jaką można sobie w Szczecinie wyobrazić! Prawdziwy festiwal świateł, w mroku okalającym cały park, obudzi ducha romantycznego poety w najbardziej racjonalnym, męskim umyśle! Wystawiam na to dożywotnią gwarancję. Wtedy cmentarz naprawdę ożywa!
Cuda natury
Bo to miejsce niezwykłe – cmentarz-park, w którym rośnie ponad 400 gatunków drzew i krzewów, przywiezionych z najodleglejszych zakątków świata.
Cis pospolity – symbol przejścia przez bramę do zaświatów, święte drzewo Celtów, bukszpan wieczniezielony – oznaczający nadzieję zbawienia i nieśmiertelność, jodła nikko – pochodząca z gór na japońskich wyspach Honsiu i Sikoku, przywieziona ze wschodniego wybrzeża Ameryki Północnej choina kanadyjska czy kalifornijska jodła jednobarwna – to tylko kilka z setek rosnących tu reprezentantów bogatej, „cmentarnej” fauny i flory.
Ścieżka botaniczna wytyczona w 2010 roku, prowadząca przez wschodnią część cmentarza, to też niezła dawka wiedzy! Ustawiono przy niej 32 tablice z opisem i popularnych, i rzadkich drzew i krzewów.
A jak na tę część kraju przystało, w zachodniej części nekropolii płyną dwa potoki: Cicha i Jasna Woda.
Cmentarz. Raj dla artystów
Takie było założenie architekta tego miejsca. Wilhelm Meyer-Schwartau, który znacząco wpłynął na kształt architektoniczny całego miasta (zaprojektował między innymi Wały Chrobrego), kierował się ideą przeniesienia pogrzebów z kościołów i kaplic do ogrodów. Dlatego „centralny” miał być po prostu pięknym parkiem, na wzór ówczesnych nekropolii Hamburga, Berlina i Wiednia.
Ten cmentarz-ogród z początku XX wieku stał się też miejscem, w którym artyści mogli w pełnej krasie zaprezentować swój kunszt. Powstały tu piękne nagrobki i rzeźby, m.in. awangardowe dzieła Bestelmeyera, van Dahla, Kusthardta, Lederera oraz słynna „Matka Ziemia” Ernsta Barlacha.
To także idealne miejsce dla miłośników historii. W kwaterze wojennej, która powstawała przez kilka lat, pochowano 367 żołnierzy polskich, w tym 203 nieznanych i 2586 radzieckich – łącznie 3379 poległych w walkach o wyzwolenie ziemi szczecińskiej.
Idź, gdzie cię nogi poniosą
Choć zarządcy cmentarza proponują dwie trasy turystyczne – historyczną i botaniczną, zdecydowanie warto się na „centralnym” zgubić i pójść tam, gdzie nas nogi poniosą.
Przypadkiem trafić na coroczny, pierwszolistopadowy koncert „Tym, którzy nie powrócili z morza”, przysiąść przy pomniku ku ich pamięci, przedstawiającym wzburzone morskie fale i krzyż – maszt opleciony wodorostami, zamyślić się przy pomniku braterstwa broni, odpocząć w cieniu sosny himalajskiej, minąć fontanny, kamienne studnie, zapalić znicz przy grobach zasłużonych szczecinian. Miejsca do spacerów nie zabraknie, nawet najbardziej wymagającym – cmentarz znajduje się na blisko 170 hektarach.
To zdecydowanie jeden z najpiękniejszych parków w Szczecinie, doceniony także w plebiscycie „National Geographic Traveler”, i uznany za jeden z 7 nowych cudów Polski.
Być może dlatego, kiedy byliśmy dziećmi, listopadowa wyprawa na ten jeden z największych na świecie cmentarzy nie była uciążliwym i smutnym obowiązkiem. Była raczej jak wycieczka do lasu, w poszukiwaniu niezwykłych skarbów przyrody. A do dziś pozostała corocznym, rodzinnym, ciepłym spotkaniem.
Czytaj także:
Polskie cmentarze to ewenement na skalę światową [zdjęcia]
Czytaj także:
Polacy wciąż licznie chodzą na cmentarze. Co to o nas mówi?
Czytaj także:
Dlaczego jezuici mają swój cmentarz pod wodą?