Znowu 11.11. Kolejny raz odzyskujemy niepodległość. Dziwne, bo niepodległość Polski jest jedna, ale za to jakby było ich parę.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Bo każdy w Polsce ją widzi na swój sposób. Jest więc niepodległość prawicowa i lewicowa, i jeszcze parę pomiędzy nimi.
I każda z nich rodzi jeden marsz.
Chciałbym, żeby kiedyś był jeden. Jeden dla wszystkich. Bo jak jest ich parę, to każdy z nich pragnie niepodległości dla siebie a podległości dla innych.
Im więcej się krzyczy o patriotyzmie, tym tak naprawdę go mniej. Zamienia się wtedy w hasła i slogany.
Patriota to ten, co się nie nadyma w kwestii patriotyzmu i to nie ten, który uważa, że nasz patriotyzm jest lepszy od innych patriotyzmów.
Czytaj także:
Szymon Majewski: Mój 11 Listopada
Bo dla mnie patriotyzm to nie zawsze bluza patriotyczna z kotwicą. Bo choć ta Polska Walcząca jest dla mnie ważna, nie zawsze chcę ją widzieć na umięśnionej klacie i czasem na wątłej też.
Nie chodzi mi o patriotyzm bawełniany tylko o ten prosty, przyziemny.
Bo ja lubię patriotyzm przyjazny, zapraszający. Jak kocham swój kraj, to chcę się nim dzielić, chcę go wszystkim pokazywać. Patriotyzm to dla mnie też te mniejsze sprawy, a nie tylko granice, defilady, Wawel i Grunwald.
A te mniejsze sprawy to te, o których mówi się mniej, bo nie nadają się na okrzyki na manifestacjach.
Dla mnie patriotyzm to na przykład umiejętność wrzucania papierków i butelek do kosza.
Albo możesz być też patriotą, gdy nie parkujesz na miejscu dla inwalidów i nie zastawiasz chodnika którędy przechodzą twoi rodacy.
Patriotą się jest przeprowadzając babcię przez jezdnię, jest duże prawdopodobieństwo, że babcia była łączniczką AK albo chociażby druhną w drużynie im. Zawiszy Czarnego. A może po prostu jest czyjąś fajną babcią, co też jest przejawem patriotyzmu.
Rycerzem też się jest, gdy nie wyrzucasz śmieci w lesie, jak kochasz Ojczyznę to chcesz, żeby fajnie wyglądała z lotu ptaka i nie chcesz, żeby inni patrioci na spacerze potykali się o twoje butelki po kefirze.
Może nie wygrywasz tym Bitwy pod Grunwaldem, ale gdy nie wyrzucasz papierosa z samochodu też ci się gratulacje należą.
Czytaj także:
Szymon Majewski: Piętnastoletni kapitan. O trzymaniu kursu w życiu
A czyż nie jest Wielką Patriotką żona robiąca zimą rosół. Nie wiem dlaczego napisałem, że zimą, ale chyba dlatego, że wtedy rosół ma najbardziej grzewcze, czyli patriotyczne walory.
A czy ja jako mąż, czy inni mężowie, robiąc czasami pyszne ciasto ze śliwkami, nie wchodzę na ścieżkę patriotyczną, wszak uszczęśliwiam czteroosobową rodzinę, stanowiącą podstawową komórkę naszego kraju.
W ogóle dobrym patriotą jest ten, kto dobrze wykona swoją pracę. Na przykład dostarczy ważną paczkę na czas. A nuż są w niej zamówione biało-czerwone flagi dla małej wioski na Podkarpaciu?
Wielką patriotką jest pani, która uśmiechnie się do mnie z okienka poczty albo pan na stacji benzynowej. Nieważne, jakiego koncernu.
Bo jeśli ten pan uśmiechnie się do 50 ludzi dziennie to oni będą przekazywać ten uśmiech dalej i po paru dniach ten uśmiech się rozejdzie po całej Polsce.
Patriota to ten kto zawiesza budkę dla ptaków na drzewie i dokarmia je zimą. Też są nimi ci, którzy przyjeżdżają do schronisk z wielkich korporacji i wychodzą z psami na spacer.
Patriotą jest młody dzieciak, który prosi mamę o rozbicie świnki, żeby wpłacić parę złotych na fundację ratującą chore dzieci.
Bo patriota, jak mówił mój Dziadek, to porządny człowiek. I takich też powinniśmy mieć na sztandarach. Obok tych Wielkich.
Czytaj także:
Conrado Moreno Szypowski: Jestem świadomym Polakiem i patriotą