Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Moda na shifting (ang. shift - przesuwanie, przenoszenie), czyli „zmianę rzeczywistości”, pojawiła się już w 2021 roku. Mimo że od tego czasu minęło kilka lat, zjawisko nie tylko nie straciło na popularności, ale wręcz zakorzeniło się w świadomości generacji Z i Alfa, zwłaszcza dzięki TikTokowi i Reddicie. Właśnie tam młodzi dzielą się swoimi doświadczeniami i instrukcjami, jak „przenieść się” do alternatywnego świata – na przykład do Hogwartu.
Królicza nora do innego świata
Na czym to polega? Shifting łączy elementy świadomego śnienia (lucid dreaming) z technikami autohipnozy i głębokiej wizualizacji. Kluczem jest całkowita wiara w możliwość przeniesienia się do innej rzeczywistości – „bez tego nic się nie uda”, twierdzą młodzi adepci.

Wśród najpopularniejszych metod są: metoda Raven, polegająca na liczeniu od 1 do 100 w pozycji rozgwiazdy i wyobrażaniu sobie upragnionej rzeczywistości, oraz metoda Alicji, inspirowana Alicją w Krainie Czarów, która prowadzi przez wyobrażoną norę do alternatywnego świata. Często przygotowania do shiftingu obejmują pisanie wielostronicowych scenariuszy, opisujących dokładnie to, co ma się wydarzyć „po drugiej stronie”.

Shifting - marzenie czy niebezpieczna pułapka?
Choć brzmi to jak kreatywna zabawa wyobraźnią, psychologowie ostrzegają: shifting może prowadzić do poważnych problemów. „Izolowanie się w świecie wyobraźni może prowadzić do trudności w radzeniu sobie z codziennością. Człowiek nie jest stworzony do długotrwałego życia w izolacji. Nawet jeśli rzeczywistość potrafi być bolesna, to tylko ona jest w stanie przynieść nam prawdziwe szczęście” – wyjaśnia psycholog Véronique Lemoine Cordier.
Psycholog dodaje, że nadmierne zanurzenie się w alternatywnej rzeczywistości może prowadzić do objawów dysocjacyjnych, a nawet do zaburzeń psychotycznych. Co więcej, eksploracja światów fikcyjnych może narażać na szkodliwe wpływy, takie jak pokusa rozwijania „nadnaturalnych zdolności” czy angażowania się w praktyki okultystyczne.

Wielu nastolatków, którzy „wracają” z wymarzonej rzeczywistości, doświadcza głębokiego smutku i frustracji. „Tu jest tak beznadziejnie, chcę wrócić do Hogwartu” – piszą w opisach pod filmami. Pojawiają się też objawy uzależnienia od technik shiftingu, napady płaczu czy trudności ze snem. Gdy próby „przejścia” się nie udają – pojawia się zawód, lęk, a nawet stany depresyjne.
Shifting jako forma świadomego snu
Shifting bazuje na technikach lucid dreamingu, czyli świadomego śnienia – stanu, w którym śniący wie, że śni, i może częściowo kontrolować przebieg snu. Choć zjawisko to fascynuje naukowców i użytkowników internetu, badania pokazują, że niesie ono również konkretne zagrożenia.
Według danych Sleep Foundation, częste praktykowanie świadomego śnienia zaburza naturalny rytm snu, prowadzi do niedoboru snu, bezsenności, a nawet epizodów psychotycznych. Szczególnie ryzykowne są metody wymuszające wybudzenia w środku nocy i powroty do snu ze świadomą intencją kontrolowania go.
Świadome śnienie skutkuje poczuciem oderwania od rzeczywistości (dysocjacji), co jest groźne dla osób z zaburzeniami psychicznymi. Pojawiają się też niepokojące głosy, że celowe wchodzenie w takie stany może nasilać objawy depresji, zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych czy schizofrenicznych.
Z zagrożeń duchowych – ludzie, którzy praktykowali świadome śnienie, opowiadają o wspólnych doświadczeniach kontaktu z istotami spoza tego świata, w wielu przypadkach odbieranymi jako zło wcielone.
Duchowe niebezpieczeństwo – magia zamiast modlitwy
Zjawisko shiftingu otwiera furtkę do fascynacji światem okultyzmu. Wchodzenie w „inne światy”, rozmowy z fikcyjnymi postaciami, a nawet budowanie romantycznych relacji z bohaterami książek (np. Draco Malfoyem) to elementy rytuału, który nie tylko zaburza kontakt z rzeczywistością, ale także zniekształca obraz duchowości.
Shifting często zawiera elementy przypominające rytuały magiczne – afirmacje, wizualizacje, „portale” i „rytuały przejścia”. To poważne zagrożenia duchowe, zwłaszcza dla młodych, poszukujących sensu życia i bliskości. Iluzoryczna więź z wyimaginowanym światem może zastąpić prawdziwe relacje i duchowe życie oparte na prawdzie. I zawsze pojawia się pytanie, na ile praktyki osadzone w okultyzmie stwarzają realne zagrożenie otwarcia na wpływy demoniczne.
Jak wrócić do rzeczywistości?
Choć shifting może wydawać się atrakcyjną ucieczką, kluczowe jest, by pozostać zakorzenionym w rzeczywistości – dla zachowania zdrowia psychicznego i emocjonalnego. Ucieczka od realnego życia nie rozwiązuje problemów ani nie eliminuje stresu.
"Aby móc wyciszyć umysł i lepiej panować nad całym naszym człowieczeństwem (ciałem, duszą i duchem), bardzo ważne jest, by być obecnym w chwili teraźniejszej" – podkreśla Véronique Lemoine Cordier, rekomendując metodę Vittoza jako relaksującą alternatywę wobec shiftingu.
W tym kontekście równie pomocna może okazać się chrześcijańska medytacja. "Medytacja to głębokie skupienie na sobie, w najgłębszym zakamarku istnienia, w tym punkcie, gdzie – jak mówią teologowie – w ciszy rzeczy odnajdujemy Boga; gdzie znajdziesz (a jest nim Bóg) źródło wszelkiego dobra, siły i piękna; […] gdzie zrozumiesz jednocześnie swoją słabość i wszystko, do czego jesteś zdolny w służbie dobra na tym świecie" – pisała służebnica Boża Élisabeth Leseur.
Dobrą wiadomością jest to, że chrześcijaństwo oferuje szeroką gamę praktyk medytacyjnych. Medytacja chrześcijańska przyjmuje dwie główne formy: cichą modlitwę, czyli orację i modlitwę serca, oraz medytację nad Słowem Bożym – lectio divina i modlitwę ignacjańską. Choć każda z nich opiera się na odrębnej praktyce, wszystkie mają wspólny cel: zbliżenie się do Boga poprzez wsłuchiwanie się w Jego głos.
