Kiedy idziemy na mszę świętą, może przychodzimy pięć minut wcześniej, zaczynamy plotkować z osobą, która jest obok mnie. Ale to nie jest chwila na plotki. To czas na milczenie.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
„Czy w naszej relacji z Panem na modlitwie potrafimy być zadziwieni? Czy też mówimy do Boga jak papugi?” – pytał Franciszek podczas środowej audiencji. Publikujemy najważniejsze fragmenty papieskiej katechezy:
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
Kontynuujemy cykl katechez o mszy świętej. Aby zrozumieć piękno Eucharystii pragnę zacząć od bardzo prostej sprawy: Msza jest modlitwą, co więcej jest modlitwą par excellence, najwspanialszą, najbardziej wzniosłą, a zarazem najbardziej „konkretną”. Jest to bowiem spotkanie miłości z Bogiem poprzez Jego Słowo oraz Ciało i Krew Jezusa.
Modlitwa, jak każdy prawdziwy dialog, jest także umiejętnością przebywania w milczeniu. Milczenia razem z Jezusem. Kiedy idziemy na mszę świętą, może przychodzimy pięć minut wcześniej, zaczynamy plotkować z osobą, która jest obok mnie. Ale to nie jest chwila na plotki. To czas na milczenie, aby przygotować się na dialog. Chwila skupienia się w naszym sercu, żeby przygotować się na spotkanie z Jezusem.
Czytaj także:
Papież Franciszek: Msza święta nie jest spektaklem!
Sam Jezus uczy nas, jak naprawdę można „przebywać” z Ojcem i ukazuje to swoją modlitwą. To jest pierwsza kwestia: bycie pokornymi, uznanie siebie za dzieci, spoczywać w Ojcu, ufać Mu.
Aby wejść do królestwa niebieskiego, trzeba stać się maluczkim, jak dzieci. W tym sensie, że dzieci potrafią ufać wiedzą, że ktoś się o nie zatroszczy, o to co będą jedli, w co będą przyodziani i tak dalej (por. Mt 6, 25-32). Jest to pierwsza postawa: ufność i zażyłość, jak dziecko wobec rodziców; wiedzieć, że Bóg o tobie pamięta i troszczy się o ciebie.
Drugą predyspozycją, również właściwą dzieciom jest zdolność do zadziwienia. Dziecko zawsze zadaje tysiące pytań, ponieważ chce odkryć świat; i zadziwia się nawet małymi rzeczami, ponieważ dla niego wszystko jest nowe. Aby wejść do królestwa niebieskiego, trzeba być zdolnym do zadziwienia.
Czy w naszej relacji z Panem na modlitwie potrafimy być zadziwieni? Czy też mówimy do Boga jak papugi? Czy dajemy się zaskoczyć? Bo Bóg jest zawsze Bogiem niespodzianek. Spotkanie z Panem jest bowiem zawsze spotkaniem żywym, nie jest spotkaniem muzealnym. Jest spotkaniem żywym. A my idziemy na mszę świętą, a nie do muzeum. Idziemy na żywe spotkanie z Panem.
W istocie Pan nas zaskakuje, ukazując nam, że kocha nas również w naszych słabościach. „Jezus Chrystus […] jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata” (1J 2, 2). Ten dar, który jest źródłem prawdziwej pociechy, bo Pan nam zawsze przebacza, a to jest prawdziwym pocieszeniem.
Jest to dar, który jest nam dany przez Eucharystię, tę ucztę weselną, na której Oblubieniec spotyka naszą słabość.
Czy mogę powiedzieć, że kiedy przyjmuję Komunię Świętą podczas mszy, to Pan spotyka moją słabość? Tak, możemy tak powiedzieć, bo to jest prawdą, Pan spotyka naszą słabość, aby nas doprowadzić z powrotem do naszego pierwszego powołania: aby być na obraz i podobieństwo Boga. Tym jest środowisko Eucharystii, tym jest modlitwa. Dziękuję.
[Do wiernych z Polski]
Serdecznie pozdrawiam polskich pielgrzymów. Drodzy bracia i siostry, wasze pielgrzymowanie do Rzymu niech będzie czasem modlitwy, okazją do przeżycia na nowo świadectwa wiary apostołów i męczenników, i do wzrastania w miłości i w nadziei chrześcijańskiej, której Eucharystia jest źródłem i spełnieniem.
Z serca błogosławię wam i waszym rodzinom. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Czytaj także:
Opuściłem niedzielną mszę. Muszę od razu iść do spowiedzi?
KAI/ks