Masz zapracowaną żonę, mijacie się w domu, spędzacie ze sobą kilka minut dziennie, a i tak większość czasu upływa na siedzeniu obok albo omawianiu listy zakupów? Zmień to!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Niedawno Kasia Wyszyńska pisała o sposobach na przetrwanie z zapracowanym mężem. Ale czy tylko mężczyźni pracują (często zbyt wiele) zawodowo? Czy każda rodzina funkcjonuje według tradycyjnego schematu, w którym żona dogląda domu i dzieci, a mąż dba o utrzymanie? I w końcu – przecież w pracy domowej też można się zatracić i być tak pochłoniętą pielęgnowaniem pociech, gotowaniem wykwintnych obiadów i całą resztą obowiązków, że czasu dla męża zostaje tyle, co kot napłakał.
Postanowiłam popytać mężów zapracowanych żon (na etacie w korpo, prowadzących działalność gospodarczą, ale i zapracowanych w domu) o sposoby na „wyszarpanie” czasu na wspólny relaks i budowanie małżeńskiej więzi.
Jak przetrwać z zapracowaną żoną?
„Ta nasza młodość, ten szczęsny czas…”, jak śpiewała Halina Wyrodek, choć trwa krótko, jest pełna energii. Nie oznacza to jednak, że po „trzydziestce” mamy przywdziać ciepłe kapcie i stetryczale czekać na starość, bo nic nas już w życiu nie spotka.
Papież Franciszek gani młodych, którzy nie wykazują aktywności i zachowują się jak starcy. Ale młodość to nie tylko mała cyfra w dowodzie osobistym. Zadbajmy też o młodość w naszych relacjach, szczególnie kiedy każde z nas ma co robić, a na nieliczne wolne chwile zachłannie poluje potomstwo.
Czytaj także:
Czy praca może być powołaniem?
Przełam schemat „Mr 9 to 5”
Praca jest ważna, i nie chodzi tylko o zasilanie domowego budżetu, ale i rozwijanie swoich pasji. Łatwo można jednak przesadzić. Jeśli Twoja żona jest zapracowana i zmęczona, wrzucona w życie korpo-ludków, pomyśl o czymś miłym dla niej. I nie mów, że Ty też pracujesz w korpo do 19. Bądź pierwszy! Tomek, mąż Agaty (na ważnym stanowisku w pewnej ważnej firmie) przekonuje, że wystarczą drobne gesty.
Na początek kwiaty
„My, faceci, często o tym zapominamy. Owszem, kwiaty na urodziny, dzień kobiet. Ale tak bez okazji? Tymczasem skromny nawet bukiet przynosi wiele radości. I cieszy oko – jakoś tak od razu przyjemniej robi się w mieszkaniu” – przyznaje Tomasz.
Czytaj także:
Czy trzeba godzić biznes z rodziną? Tak, ale inaczej niż myślisz
A może to Ty dziś gotujesz?
Kolejna prosta sprawa – obiad. Ona, tak samo jak Ty, wraca z pracy zmęczona. I głodna. I najczęściej to właśnie ona pomyśli jeszcze o tym, żeby w drodze powrotnej kupić składniki na szybkie danie (albo kupi coś gotowego). Równie dobrze możesz ją wyręczyć!
Tym bardziej powinieneś to zrobić, jeśli Twoja żona pracuje w domu i codziennie dba o dobry, zdrowy ciepły posiłek dla dzieci (a przy „okazji” i dla Ciebie). „U nas tradycją już stało się to, że to ja gotuję w soboty i niedziele, żeby moja małżonka odpoczęła od monotonii tego obowiązku. Czasem zdarza mi się urwać nieco wcześniej z pracy i ogarnąć posiłki także w tygodniu” – podpowiada Artur, mąż Oli, która na co dzień dogląda dwójki ich małych synków. I dodaje, że obiad, do którego żona siada niezmęczona i z uśmiechem na twarzy to też świetna okazja, by na spokojnie, bez stresu posiedzieć dłużej przy stole, porozmawiać o minionym dniu…
Przepisy, naprawdę szybkie i niezbyt skomplikowane, bez problemu znajdziesz w internecie. Polecam blogi dedykowane dla początkujących w kulinarnej sztuce panów (sama z nich czasem korzystam;)).
A kiedy dzieci pójdą spać…
Nie kończ na obiedzie – stać Cię na więcej, czyli na… przygotowanie dla Was miłego wieczoru. Oczywiście, czasem (albo i bardzo często) praca przychodzi razem z nami do domu albo trzeba wstawić kilka prań i załatwić parę innych sprawunków. Ale nie każdy wieczór jest super busy, a te luźniejsze można spędzić ciekawiej!
„Sam znasz najlepiej swoją wybrankę. Pomyśl, co robiliście w okresie narzeczeństwa. Co lubiła w dzieciństwie? Może planszówka? Najlepiej zacznij od tego, czego najbardziej Wam ostatnio brakowało. Rozmowa, czułe przytulanie przy winie?” – proponuje Tomek.
Zaskocz ją!
Kamil, mąż Ani, szefowej w międzynarodowej firmie ma kilka sprawdzonych sposobów na „przetrwanie” z zapracowaną żoną. „Przede wszystkim to nie może być takie bierne czekanie, aż ona będzie miała chwilę. Trzeba czekać twórczo. I nie mam tu na myśli tylko przygotowywania niespodzianek dla Niej, ale także własny rozwój, realizację swoich pasji, zainteresowań” – wylicza.
To mogą być także spotkania ze swoimi znajomymi (przecież nie wszystkich Twoich kolegów Ona lubi tak samo mocno, jak Ty). Można też – jak doradza Kamil – zaangażować się nieco w pracę żony (o ile i Ciebie ta dziedzina interesuje) – podrzucać jej ciekawe informacje, książki – coś, co może jej się przydać.
Mój rozmówca ma też inny, świetny sposób na wybitnie zapracowaną drugą połówkę. Po prostu planuje pewne wydarzenia z bardzo dużym wyprzedzeniem i wtedy nie ma żadnego odwołania, usprawiedliwienia, że przecież TEN WAŻNY PROJEKT nie poczeka. „Bilety na koncert naszego ukochanego Stinga, który będzie za kilka miesięcy, kupiłem już dawno temu. Nie ma mowy, żebyśmy nie poszli” – mówi z uśmiechem.
Ale dodaje, że przede wszystkim najważniejsze jest bycie OBOK, towarzyszenie i współodczuwanie. Wtedy zawsze łatwiej wychwycić odpowiedni moment i uszczknąć nieco czasu dla siebie.
I to chyba najlepsza i najskuteczniejsza metoda – wsłuchiwać się wzajemnie w swoje potrzeby. I dopominać o czas tylko dla siebie.
Czytaj także:
Rodzina na etacie: mama, tata, praca i dzieci