separateurCreated with Sketch.

Szymcio Paluszek. W dniu narodzin ważył 400 gramów, teraz jest w domu

MAŁY SZYMEK
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

– Dużo szczęścia, dużo pomocy i dużo wiary. Dziękujemy lekarzom, że podjęli się tego, że uratowali nas i żyjemy – mówi mama chłopczyka, Kamila Kleist.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Szymon był wyjątkowym pacjentem szpitala przy al. Powstańców Wielkopolskich w Szczecinie. W dniu urodzin (czyli pod koniec września) ważył zaledwie 400 gramów i – mierząc 30 cm – bez trudu mieścił się w dłoni. Teraz waży już 2,5 kilograma i w końcu mógł pojechać do domu, który od tak dawna na niego czekał.

 

Szymek. Najmniejszy pacjent

Ciąża Kamili Kleist przebiegała początkowo bez komplikacji. Ale w 25. tygodniu pojawiło się nadciśnienie, białkomocz i cukrzyca. Trafiła do szpitala i tam, niecały tydzień później, lekarze zdecydowali, że to ostatni moment na uratowanie pacjentki i jej synka.

On uratował mnie, później ja uratowałam jego i tak to się potoczyło. Dał mi siłę, żebym wytrzymała chorobę – mówi pani Kamila.

Maluch przez dwa miesiące leżał w inkubatorze. Jego mama, która na co dzień mieszka w Kołobrzegu, starała się przyjeżdżać do niego, kiedy tylko mogła. „Mama była przy nim bardzo często, dbała o to, żeby utrzymać laktację, a odżywianie takiego maluszka jest ogromnie ważne w jego powrocie do zdrowia” – w rozmowie z PAP podkreśliła dr Zdzisława Rosińska, pediatra.

Jak dodała w Radiu Szczecin: “po raz pierwszy w naszej klinice mieliśmy do czynienia z tak maleńkim pacjentem i nie ukrywam, że wzbudzało to ogromne emocje w całym zespole, który miał za zadanie opiekować się małym Szymonem”.

Chłopiec – jak wszystkie wcześniaki – będzie musiał zgłaszać się na badania przez najbliższy rok, ale pediatra twierdzi, że jest zdrowy.

“Jestem wdzięczna lekarzom, że podjęli taką decyzję, że trzeba go wyciągać i że po prostu go uratowali” – mówi pani Kamila.

“Zawsze się skupiamy na tym, żeby było jak najlepiej, żeby ratować życie. Nie skupiamy się na tym, co by było gdyby” – uśmiecha się na to położna Renata Koziak.

Źródła: Radio Szczecin, TVN24, PAP


NOWORODEK
Czytaj także:
Pana dziecko to cud! Proszę zrobić zdjęcie!


DZIECKO ŁAPIE ZA PALEC
Czytaj także:
Mężczyzno, przeczytaj, zanim urodzi Ci się dziecko


KOBIETA BEZ MACICY
Czytaj także:
Urodziła się bez macicy. A mimo to została mamą 48 dzieci!

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.