separateurCreated with Sketch.

Przychodzi św. Piotr do Jezusa: Chyba mamy jakieś lewe wejście do Nieba

JESUS ST. PETER HEAVEN ROSARY
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 16.02.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Znacie dowcipną historię o tym, jak św. Piotr próbuje dowiedzieć się, w jaki sposób niektóre dusze dostały się do Nieba bez jego pozwolenia? Mały spoiler: Matka Boża ma w tej opowieści swoją rolę.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Historię, którą publikujemy poniżej, znaleźć można na portalach społecznościowych. Nie jest to z pewnością traktat teologiczny, lecz mimo niedoskonałości świetnie pokazuje, jak Matka Boża stara się wspomóc nas w drodze do Jezusa - także wtedy, gdy z tej drogi zbaczamy.

Podobno św. Piotr zdumiał się kiedyś, zobaczywszy w Niebie dusze, których na pewno sam nie wpuścił przez bramę. Zaciekawiony, skąd się tam wzięły, zaczął szukać miejsca, przez które mogły się przedostać bez jego wiedzy.

Następnie przyszedł do Jezusa i powiedział: „Jezu, zdałem sobie sprawę, że mamy w Niebie dusze, co do których nie przypominam sobie, żebym je tu wpuścił. Zbadałem sprawę dokładnie i odkryłem, jak się tu dostają. Jeśli nie masz nic przeciwko temu, chciałbym, żebyś sam to zobaczył”.

Jezus bardzo spokojnie dał się zaprowadzić Piotrowi w miejsce, przez które całe rzesze dusz ludzkich nieustannie odnajdowały drogę do życia wiecznego.

Nadal nieco wstrząśnięty św. Piotr zasugerował: „Panie, czyż nie powinniśmy zamknąć tej furtki do Nieba?”. Na to pytanie Jezus uśmiechnął się i wyraźnie rozradowany odpowiedział: „Nie, nie… zostawmy ją. To robota Mamy!”.

Okazało się, że Maryja wywiesiła w oknie wielki różaniec, który umożliwił dotarcie do Nieba niezliczonym duszom.

Nie powinno nas dziwić, że kiedy sami zamykamy sobie bramy Raju własnymi grzechami, Maryja otwiera nam inną drogę, dając drugą (a często trzecią i kolejną) szansę.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!