separateurCreated with Sketch.

Ten ksiądz to naprawdę ma do kościoła “pod górkę”! Zobacz wideo

COPTIC CHURH IN ETHIOPIA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Ojciec Kahsay codziennie wspina się na stromy klif, żeby dostać się do kościoła Abuna Yemata Guh, którym się opiekuje.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Kto wstąpi na górę Pana, 
kto stanie w Jego świętym miejscu? 
Człowiek o rękach nieskalanych i o czystym sercu (…).
Psalm 24, 3-4

Można się pokusić o stwierdzenie, że takim właśnie człowiekiem jest ojciec Haylesilassie Kahsay, koptyjski ksiądz, który każdego dnia najpierw wędruje przez dwie godziny, a następnie wspina się na stromy klif w górach Gheralta (północna Etiopia), by dotrzeć do Abuna Yemata Guh – kościoła wydrążonego w zboczu, słynącego z kolorowych fresków.

 

 

Skalny kościół Abuna Yemata Guh

Zgodnie z tradycją do kościoła idzie się (a raczej wdrapuje) boso i bez pomocy lin. Tamtejsi koptyjscy chrześcijanie wierzą, że nad wspinającymi się czuwa tzw. Dziewięciu Świętych – byli to misjonarze z przełomu V i VI wieku, którzy przyczynili się do rozwoju chrześcijaństwa w Etiopii.

Kościół Abuna Yemata Guh został wykuty w skale właśnie przez jednego z Dziewięciu Świętych – Abunę Yemata. Ten święty przybył na tereny Etiopii z Syrii. Jednak niektórzy historycy twierdzą, że inni spośród Dziewięciu Świętych mogli przybyć tutaj także z Konstantynopola czy z Rzymu.

 

Ojciec Haylesilassie Kahsay

Jak żyje na co dzień ojciec Haylesilassie Kahsay? Jego dni upływają przede wszystkim na pracy i modlitwie. Wstaje bardzo wcześnie i pracuje w swoim domu do… szóstej rano. Po zjedzeniu śniadania rusza do kościoła, co – jak już wspominaliśmy – zajmuje mu dwie godziny.

Wtedy zaczyna się „najciekawsze”, czyli wspinaczka po pionowej 10-metrowej (!) ścianie. W wywiadzie dla BBC ojciec Kahsay powiedział, że nie boi się pokonywać tej drogi w górę, choć jednocześnie przyznał, że jest to bardzo trudne.

Po dotarciu do kościoła duchowny spędza czas na modlitwie i studiowaniu starych ksiąg.

Jestem szczęśliwy, oddając się studium przez cały dzień, ponieważ tutaj jest bardzo cicho, naprawdę nie ma z kim porozmawiać. Komunikujesz się z Bogiem i dzielisz się z Nim swoimi sekretami. A wtedy twój umysł staje się wolny i szczęśliwy – mówił BBC.

W kościele Abuna Yemata Guh od wieków są także chowani kapłani, którzy – jak teraz ojciec Kahsay – opiekowali się tą świątynią. Warto jednak dodać, że żaden z nich nie zginął z powodu wypadku, do jakiego mogłoby dojść w związku ze wspinaczką czy trudnym „położeniem geograficznym” kościoła. „Dziewięciu Świętych, którzy żyją w tych górach, zapewniło im bezpieczeństwo” – kwituje ojciec Kahsay.



Czytaj także:
Kościoły na skałach. 7 obłędnie pięknych miejsc [zdjęcia]



Czytaj także:
Najbardziej niezwykłe kościoły na świecie. Znasz je? [zdjęcia]



Czytaj także:
Najstarsza, najbardziej kompletna wersja Ewangelii znajduje się w… Etiopii!

Tekst pochodzi z angielskiej edycji portalu Aleteia

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Tags:
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!