Do Urzędu Gminy w Jordanowie Śląskim wszedł wyczerpany mężczyzna. O nic nie prosił – chciał się tylko ogrzać. Kiedy zagadnął go dzielnicowy, okazało się, że…
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Wyobraźcie sobie, że nie macie pieniędzy na bilet, a od domu dzieli Was 1200 km. Musicie wracać, bo czeka na Was ktoś bliski. Nie możecie się z nikim skontaktować. Pewnie ktoś Was zignorował. Pozostaje pokonać ten dystans pieszo… Nie macie gdzie spać. Nie macie co jeść. Przy ostatnich mrozach łatwo dopisać sobie w głowie czarną końcówkę scenariusza.
I kto wie, jak mogłaby się skończyć historia 48-letniego Węgra, który – wędrując z Kopenhagi do Budapesztu (1200 km) – wszedł do Urzędu Gminy w Jordanowie Śląskim. Z nikim nie rozmawiał, nikogo o nic nie prosił – chciał się tylko ogrzać. Zauważył go dzielnicowy z Komisariatu Policji w Sobótce. Mimo bariery językowej szybko ustalił jego tożsamość i dowiedział się, co go spotkało.
Czytaj także:
Mieli wlepić kierowcy mandat, ale zobaczyli, że mężczyzna i jego żona są zrozpaczeni
Zabrał go na posterunek i dał mu ciepły posiłek. Wtedy w pomoc zaangażowali się kolejni policjanci. Skontaktowali się z Konsulatem Generalnym Węgier w Krakowie. Jego pracownik obiecał, że Węgier otrzyma bilet powrotny do domu.
Pół godziny później bilet przyszedł faksem, a policjanci odwieźli Węgra na dworzec we Wrocławiu. Miejmy nadzieję, że jest już w domu. Cały i zdrowy.
Jak czytamy w komunikacie policji, „Po całym zajściu na ręce Komendanta Komisariatu Policji w Sobótce wpłynęły podziękowania dla funkcjonariuszy zaangażowanych w pomoc mężczyźnie, nadesłane przez Konsula Węgier – Pana Sándora Nedeczky. Konsul zaznaczył, że postawa policjantów zasługuje na najwyższe uznanie i gratulował funkcjonariuszom profesjonalizmu”.
Źródło: wroclaw.policja.gov.pl
Czytaj także:
Dwie i pół tony! Po co dzielnicowemu aż tyle nakrętek?
Czytaj także:
Była bezdomna, uzależniona i w ciąży. Co zaproponował jej policjant?