W wywiadzie dla magazynu „Variety” znana brytyjska aktorka przyznała, że dotąd koncentrowała się głównie na rolach historycznych. Wyjaśnia, dlaczego.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Brytyjskiej gwieździe udało się odnieść sukces w bezwzględnym świecie Hollywood. Keira Knightley, utalentowana aktorka, ale też „twarz” marki Chanel po mistrzowsku prowadzi swoją karierę. Niedawno, zapytana o to przez magazyn „Variety” zapewnia, że nie przez przypadek większość ról, w które się wcieliła, to postaci z filmów historycznych. Pamiętamy ją jako słynną Élisabeth Bennet w „Dumie i uprzedzeniu” i Annę Kareninę, znakomite były też jej role choćby w „Niebezpiecznej metodzie” czy „Królu Arturze”… Czy świadomie chciała zachować „grzeczny”, kobiecy, romantyczny wizerunek?
Otóż, wcale nie.
Czytaj także:
Jak zadbać o urodę, czyli sekrety aktorek złotego wieku Hollywood
Przede wszystkim inspirujące kobiety
Keira jest daleka od tego, by ograniczać się do ról historycznych, swoje wybory wyjaśnia w prosty sposób. Lubi grać kobiety silne i inspirujące. Niestety, współczesne produkcje filmowe nie mają dla niej wielu podobnych propozycji. „Na razie nie gram w filmach, bo ich bohaterki – niemal wszystkie kobiece postaci w scenariuszach, które czytam – padają ofiarą gwałtu” – mówi wprost „Variety”.
Scenariusze, jakie do niej trafiają, ocenia negatywnie: są według niej w złym guście i nie podoba jej się, w jaki sposób przedstawiane są w nich kobiety. „Za to w filmach historycznych kobiece postaci zawsze wydają mi się inspirujące”.
Czytaj także:
5 aktorek odrzuconych przez Hollywood. Czego możemy się od nich nauczyć?
Kojarzona z tym rodzajem kina aktorka dostaje wiele propozycji ról w filmach „z epoki”, ale jednak od pewnego czasu zaczyna się to zmieniać. „Pojawiły się rzeczywiście scenariusze, w których bohaterka nie pada ofiarą gwałtu na pierwszych pięciu stronach i nie jest tylko czyjąś dziewczyną – przyznaje. – Dzięki Netflixowi jest więcej filmów z silnymi kobiecymi bohaterkami, ale niestety, w kinie to się wciąż rzadko zdarza”.
W tym roku zobaczymy ją w filmie wojennym „The Aftermath”. Zagra Rachel Morgan, żonę Lewisa, pułkownika brytyjskiej armii, który po II wojnie światowej odbudowuje Hamburg, Rachel dołącza do niego i zamieszkują w domu niemieckiej wdowy i jej córki…
Tekst pochodzi z angielskiej edycji portalu Aleteia