Współczesnym kobietom brakuje chwili kontemplacji, wsłuchania się w swoje wnętrze, w naszą kobiecość i odnalezienia tego, co w nas najcenniejsze. Jesteśmy skłonne do poświęcania uwagi wszystkim wokoło…
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Ciężko znaleźć jedną, właściwą definicję kobiecości. Dla każdej z nas kobiecość oznacza coś zupełnie innego. Z pewnością dużą rolę w kształtowaniu naszej kobiecości odgrywają wzorce, jakie wyniosłyśmy z rodzinnych domów oraz środowisko, w jakim przebywamy. Nasza kobiecość, mimo że jest z nami od samego początku, różni się od tej rozumianej przez małą dziewczynkę, nastolatkę czy dojrzałą kobietę. Kobiecość ewoluuje wraz z wiekiem, przechodząc w nowe, nieznane do tej pory etapy.
Czym jest kobiecość?
Jeszcze kilka lat temu to pojęcie kojarzyło mi się głównie z wyglądem zewnętrznym, z tym, w co się ubieramy, jaki nosimy makijaż. Uważnie przyglądałam się kobietom na ulicach, w autobusach, w restauracjach, surowo oceniając, które zasługują na miano bycia prawdziwymi kobietami. Teraz już wiem, że moje zachowanie było wynikiem ulegania trendom promowanym przez media. Idealne sylwetki, wygładzona cera, ubrania z najnowszych kolekcji znanych marek – czy nie takie kobiety oglądamy na co dzień w telewizji, internecie czy na bilboardach?
Dość sporo czasu zajęło mi zrozumienie, że prawdziwa kobiecość ma niewiele wspólnego z tym sztucznie wykreowanym wzorcem. Że to przede wszystkim nasze wnętrze, osobowość, określone cechy charakteru, które tworzą integralną całość.
Kobieca wrażliwość: magnes przyciągający ludzi
Mimo że mój obraz kobiecości ciągle się zmienia, głównie za sprawą podróży i spotkań z kobietami o odmiennych kulturach i statusach społecznych, to z pewnością jest kilka cech, które moim zdaniem bardzo trafnie odzwierciedlają wzorzec kobiecości.
Wrażliwość przejawiająca się w niesieniu pomocy, trosce o innych, dostrzeganiu ich potrzeb, emocji i problemów. Wrażliwa kobieta to taka, do której bez wahania zwracamy się o radę czy zwierzamy z problemów, bez obawy, że zostaniemy odepchnięci czy zlekceważeni. Kobieca wrażliwość to magnes, który działa na otaczających ją ludzi, dając poczucie bezpieczeństwa. Może właśnie dlatego ciepłe i wrażliwe kobiety potrafią budować silne i wartościowe relacje.
Łagodność ujawniająca się w pięknym sposobie mówienia, subtelnych gestach, w relacjach między ludźmi, w reagowaniu na codzienne sytuacje, jak również w prostych czynnościach, w sposobie poruszania się czy jedzenia.
Pogoda ducha sprawiająca, że kobieta potrafi rozpromienić nawet najbardziej ponurą aurę, zarazić pozytywną energią, serdecznością i uśmiechem. To osoba, która potrafi podnieść na duchu w momencie, kiedy najbardziej tego potrzebujemy oraz wie, w jaki sposób zareagować, by drugi człowiek poczuł się potrzebny i kochany.
Wdzięczność pozwalająca docenić życie, zdrowie, rodzinę, jednocześnie żyjąc ze świadomością, że każdego dnia może się to zmienić. Wdzięczna kobieta dziękuje za kolejny dzień i stara się spożytkować go jak najlepiej. Potrafi również zaakceptować ciężkie doświadczenia i wyciągnąć z nich wnioski oraz naukę na przyszłość, mimo iż nie zawsze bywa to łatwe.
Naturalność, dzięki której kobieta nie musi udawać kogoś innego. Żyje w zgodzie ze sobą, podkreśla swoje naturalne piękno, nie przerysowując go. Jest swobodna oraz niezwykle szczera w swoim sposobie bycia. Nie podąża ślepo za wszystkimi trendami, ale wybiera selektywnie te, które są zgodne z jej przekonaniami. Dzięki temu dobrze czuje się w swojej skórze i zwyczajnie potrafi cieszyć się życiem.
Czytaj także:
Brygida Grysiak: kobieca wrażliwość jest lekiem na hejt
Kobieta uczy czule kochać…
Jako kobiety często słyszymy, że w wieku 25 lat powinnyśmy wyjść za mąż, później urodzić dziecko i najlepiej pogodzić życie zawodowe z rodzinnym. Wsłuchanie się we własne potrzeby i odróżnienie tego, czy robimy coś zgodnie z naszymi przekonaniami, czy dlatego, że chcą tego inni, jest sporym wyzwaniem. Nie tylko w kwestii odnajdywania naszej kobiecości, ale w każdej strefie naszego życia.
Czasami odnoszę wrażenie, że współczesnym kobietom brakuje chwili kontemplacji, wsłuchania się w swoje wnętrze, w naszą kobiecość i odnalezienia tego, co w nas najcenniejsze. Jesteśmy skłonne do poświęcania uwagi wszystkim wokoło, trwania w toksycznych relacjach i podążania ślepo za utartymi wzorcami. Zapominamy, że jako kobiety najpierw powinnyśmy odkryć nasze prawdziwe „ja” i przede wszystkim dostrzec, że odgrywamy w społeczeństwie bardzo ważną rolę. Przypomniał o tym zresztą papież Franciszek w czasie mszy św. odprawionej w kaplicy Domu św. Marty podkreślając, że to kobieta „uczy nas głaskać, czule kochać i czyni świat czymś pięknym”.
Czytaj także:
Mamo, pomyśl o sobie!
Nie zagub swojej kobiecości!
Czasami słyszę od moich koleżanek, szczególnie od tych, które zajmują się obecnie domem lub opieką nad dziećmi, że zatraciły swoją kobiecość. Że nie mają już takiej ochoty na dbanie o swój wygląd zewnętrzny i nie czują się już kobieco. Myślę, że w życiu każdej z nas zdarzają się takie momenty, kiedy tracimy kontakt z kobietą w sobie. Sama niejednokrotnie tego doświadczałam, szczególnie w podróży, kiedy nie miałam dostępu nawet do ciepłej wody, spałam w bardzo surowych warunkach, a 20-kilogramowy plecak ciążył mi coraz bardziej. Czułam, jakbym przez chwilę była zupełnie inną osobą, ale jednocześnie miałam świadomość tego, że nie straciłam mojej kobiecości. Ona wtedy po prostu przeszła w inną formę. Ani w lepszą, ani w gorszą. Może jeszcze nie w tę wymarzoną, ale w tym momencie, najpiękniejszą. Bo zgodną ze mną samą, z moimi wartościami i z tym, co kocham robić najbardziej.
Czytaj także:
Mamo, po pierwsze nie porównuj!