separateurCreated with Sketch.

„Któregoś dnia zacząłem się do niego modlić”. Komenda o drodze do uniewinnienia

TOMASZ KOMENDA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 17.04.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Tomasz Komenda, który niesłusznie spędził 18 lat w więzieniu za gwałt i zabójstwo, przyznał w programie „Superwizjer”, że wierzy, że swoje ocalenie zawdzięcza św. Janowi Pawłowi II.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Komenda nie uznaje się za człowieka wierzącego. Jak czytamy w „Gościu Niedzielnym”, gdy był w więzieniu, nie chciał spotykać się także z więziennym kapelanem.

W rozmowie z dziennikarzem „Superwizjera” oraz „Uwagi!” – Grzegorzem Głuszakiem – wyznał jednak, że w więzieniu miał zdjęcie polskiego papieża, do którego postanowił się pomodlić.

Któregoś dnia, leżąc na łóżku, zacząłem się do niego modlić, prosić go. Mówię: jesteś święty, masz tę dziewczynę na górze, masz z nią jakiś kontakt. Jeżeli mam iść do góry teraz, to weź mnie teraz. Ale jeżeli mam wyjść na wolność, to pozwól mi wyjść na wolność.



Czytaj także:
„Jezu, ulituj się nade mną” – tak modli się w więzieniu w Wielkim Poście Asia Bibi

 

„Wysłuchał mnie papież”

Komenda relacjonuje dalej, że pół roku później zapukał do bram więzienia pan Remik – policjant, który dotarł do informacji o tym, że za popełnieniem zbrodni stoi ktoś inny, a w więzieniu przebywa niewinny człowiek.

No i właśnie to się stało, że po pół roku zapukał do bram więzienia pan Remik. To jest po prostu cud. Że papież mnie wysłuchał – mówił w trakcie wywiadu.

Niesłusznie skazany zaznaczył, że chciałby podziękować Ojcu Świętemu przy jego grobie: 

Jednym słowem: wysłuchał mnie papież. Dlatego obiecałem sobie, że pojadę do Rzymu na cmentarz papieża i podziękuję mu osobiście.

Wybiera się tam jednak dopiero wówczas, gdy zostanie ostatecznie uniewinniony. Ma nadzieję, że dojdzie do tego w maju.

 

Rodzina pozwoliła przetrwać

W rozmowie z Grzegorzem Gałuszką podkreślał, jak trudno było mu przetrwać w więzieniu i jak ważne było przy tym wsparcie rodziny.

“Nie jestem w stanie ubrać tego w słowa. To jest horror. Człowiek ze słabą psychiką, z takimi zarzutami, nie da rady” – tak Komenda o swoim pobycie w więzieniu mówił dziennikarzowi „Superwizjera” oraz „Uwagi!” – Grzegorzowi Głuszakowi.

“Ale dałeś radę” – odparł dziennikarz.

“No dałem. A dlaczego dałem? Bo miałem rodziców, braci, to jest najpiękniejsze, nie zostawili mnie”.


TOMASZ KOMENDA
Czytaj także:
Na „pierwszy obiad na wolności” były gołąbki. Tomasz Komenda zwolniony po 18 latach

Źródło: Superwizjer, Gość Niedzielny

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!