Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Już dziś wieczorem wielu z nas będzie brać udział w czuwaniach wigilijnych przed Zesłaniem Ducha Świętego. Niech na próg tego czuwania (nawet jeśli będziesz je przeżywać samotnie w domu) poprowadzi nas Ewangelia mszy świętej przypadająca na dzień Pięćdziesiątnicy (J 15,26-27; 16,12-15).
Zawsze, kiedy widzę taki „poszatkowany” tekst, myślę sobie, że układający lekcjonarz miał (mieli?) olbrzymią odwagę dokonując takich „operacji” na Żywym Słowie. A z drugiej strony, skoro to i takie Słowo Kościół daje mi dzisiaj do słuchania, to przecież nie dzieje się to bez przyzwolenia i pomocy samego Ducha.
Przyjmujemy to Słowo w posłuszeństwie Kościołowi (tak jak i to, jakie zostanie jutro odczytane w czasie liturgii). A posłuszeństwo wobec Kościoła daje nam pewność, że robimy to w łączności z Duchem Świętym, który pragnie przecież mówić do naszych serc. Przejdźmy więc do Ewangelii.
Każdy wers będzie opatrzony krótkim komentarzem. Nie chodzi w nim jednak o „wyczerpanie tematu”, ale o inspirację do twojego osobistego dialogu z Duchem Pańskim. Podobnie jak wczoraj, tak i dziś na koniec nie będzie żadnych „praktycznych” wskazówek. Jeśli któreś zdanie tej Ewangelii dotknie twojego serca, jeśli coś w nim poruszy, nie bój się przerwać lektury i przy nim zatrzymać.
Kiedy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja poślę wam od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On zaświadczy o Mnie.
Duch, którego posyła nam Jezus nie jest „czymś”. Jest Kimś. Kimś bardzo realnym. Osobą będącą w relacjach z innymi Osobami. Przyjęcie Ducha to wejście we wzajemne relacje Trójcy. Nie otrzymujemy „czegoś”, ale zostajemy zaproszeni do uczestniczenia w tym, co dzieje się między Ojcem i Synem i Duchem – w wewnętrznym życiu samego Boga.
I wy też świadczycie, bo od początku ze Mną jesteście.
Dwa greckie słowa użyte w tym krótkim zdaniu przyprawiają o dreszcze. Świadczycie (gr. μαρτυρειτε, czyt. martyreite) – tym słowem Kościół od początku określał męczeństwo. „Martyria”, czyli świadectwo polegające nie tyle na deklaracji, ile na zaangażowaniu całego życia. Całego i do końca. Od początku (gr. απ αρχης, czyt. ap arche) – tego samego słowa „arche” Jan używał w pierwszym rozdziale Ewangelii, kiedy mówił, że Na początku było Słowo.
O ten początek chodzi. Jesteś z Jezusem od początku. Nie było cię jeszcze na świecie, nie było świata, a On już o tobie myślał. Już tęsknił za twoją bliskością. Za twoim całkowitym zaangażowaniem w tę bliskość.
Jeszcze wiele mam wam mówić, ale nie możecie unieść teraz.
On zna moje ograniczenia. Zna moją słabość. Nie gorszy się nią, nie niecierpliwi. Poczeka. Mało tego – po to posyła Ducha, bym nie został sam z moją słabością w przekonaniu, że muszę „ogarnąć się” własnymi siłami.
Kiedy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, poprowadzi was w prawdzie całej. Bo nie będzie mówić od siebie, ale ile usłyszy mówić będzie i przychodzące ogłosi wam.
Co to znaczy, że zostanę poprowadzony w całej prawdzie? Cała prawda o mnie? Czy to nie brzmi przerażająco? Nie, bo całą prawdą o mnie jest Ten, który o sobie powiedział: „Ja jestem Drogą i Prawdą”. A „przychodzące”, które zostanie mi ogłoszone (po grecku to czasownik, od którego utworzone jest słowo „ewangelia”, czyli „dobra wiadomość”) to Królestwo, Królowanie Boga we mnie!
On Mnie wsławi, bo z mojego weźmie i ogłosi wam.
To jest dopiero mocne! „Wsławieniem” Jezusa będzie to, że podzieli się ze mną sobą samym. Jezus widzi swoją chwałę w tym, że ja będę taki jak On, że będzie częścią mnie, a ja częścią Jego!
Wszystko, co ma Ojciec, moje jest. Dlatego powiedziałem, że z mojego bierze i ogłosi wam.
Być częścią Jezusa, trwać z Nim jako jedność, to nic mniej jak być częścią Boga. Żyć Jego życiem, mieć udział w tym, kim On Jest, dzielić Jego boską naturę. A Duch już bierze. To nie obietnica na kiedyś, ale coś co dzieje się już teraz, kiedy próbujesz modlić się tym Słowem. Już teraz.
Modlitwa wstępna (odmawiana w każdym dniu nowenny):
Duchu Święty, Boże, który w dniu narodzin Kościoła raczyłeś zstąpić widomie na apostołów, aby oświecić ich rozum, zapalić serca, utwierdzić w wierze i życie ich uświęcić, błagamy Cię najgoręcej w czasie tej nowenny, abyś również nam raczył udzielić tych samych darów dla naszego uświęcenia i wzrostu chwały Bożej. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
W dziewiątym dniu nowenny:
Pismo Święte poucza: "Kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić (Dz 2,1-4).
Módlmy się: Duchu Święty, który sprawiłeś, że apostołowie mówili różnymi językami, spraw abyśmy w życiu chrześcijańskim potrafili mówić językiem słów, językiem czynów, językiem przykładu i wszystkimi możliwymi językami dla pomnożenia chwały Bożej. Amen.