Arcybiskup, który oddał swoje mieszkanie potrzebującym. Papieski jałmużnik, który troszczy się o ludzi ulicy. Polski ksiądz, który usłyszał od papieża: „Sprzedaj biurko i szukaj biednych”. Oto kardynał nominat Konrad Krajewski.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Jałmużnik papieski abp Konrad Krajewski będzie kardynałem. Zapowiedział to Ojciec Święty Franciszek na zakończenie spotkania z wiernymi na modlitwie Regina Caeli w niedzielę 20 maja w Watykanie. Konsystorz, na którym polski hierarcha otrzyma godność purpurata, odbędzie się 29 czerwca.
Czytaj także:
„Sprzedaj biurko i szukaj biednych”. Abp Krajewski przekazuje, czego nauczył go papież
Zaskakująca nominacja dla abp. Krajewskiego
Jałmużnik papieski należy do najbliższego otoczenia papieża. Obok prefekta Domu Papieskiego uczestniczy w uroczystościach i audiencjach. W imieniu Ojca Świętego udziela potrzebującym jałmużny, jego podpis widnieje na formularzu błogosławieństw papieskich.
Zdobywane przez niego środki przekazywane są na papieskie dzieła miłosierdzia oraz instytucje dobroczynne bezpośrednio podlegające Watykanowi i kilka szkół działających na terenie Rzymu i Castel Gandolfo.
Włoski watykanista Andrea Tornielli, komentując na łamach portalu VaticanInsider najnowsze decyzje Franciszka, za jedną z największych niespodzianek uznał włączenie w skład Kolegium jałmużnika papieskiego, Polaka abp. Konrada Krajewskiego. Wyraził przy tym uznanie dla jego postawy, przejawiającej się w pomaganiu “dniem i nocą ubogim, bezdomnym, migrantom i uchodźcom”.
Tornielli przywołał też słowa nominata, powiedziane portalowi zaraz po oświadczeniu Ojca Świętego: „Nic nie wiedziałem jeszcze kilka minut po wymienieniu mego nazwiska, akurat wyjeżdżałem rowerem z Watykanu, gdy wezwano mnie, abym słuchał papieża w czasie modlitwy Regina Caeli. Dla mnie było to całkowite zaskoczenie”.
Czytaj także:
Pralnia papieża Franciszka już służy ubogim
Kapłan z Łodzi
Abp Konrad Krajewski urodził się w Łodzi 25 listopada 1963 r. W 1982 r. wstąpił do miejscowego Wyższego Seminarium Duchownego. W 1988 roku uzyskał magisterium z teologii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i tego samego roku, 11 czerwca przyjął święcenia kapłańskie z rąk ówczesnego biskupa łódzkiego Władysława Ziółka.
Przez dwa lata pracował duszpastersko w swej diecezji. W 1990 roku podjął studia w zakresie liturgiki w Papieskim Instytucie Liturgicznym “Anselmianum”, gdzie uzyskał w 1993 r. kościelny licencjat. W 1995 r. obronił doktorat z teologii ze specjalizacją w dziedzinie liturgiki na Papieskim Uniwersytecie św. Tomasza z Akwinu “Angelicum”.
Po powrocie z Rzymu w 1995 r. był ceremoniarzem abp. Władysława Ziółka oraz wykładowcą liturgiki i dyrektorem biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi. W 1997 r., podczas wizyty Jana Pawła II w Polsce, zajmował się przygotowaniem liturgicznym wszystkich stacji. Od tegoż roku był prefektem swego dawnego Seminarium Duchownego w Łodzi.
Czytaj także:
„Jałmużna musi zaboleć”. Zabrał bezdomnego do restauracji, a ten wkurzył go jednym pytaniem
Ceremoniarz i jałmużnik papieski
1 października 1998 r. podjął pracę w Urzędzie Papieskich Celebracji Liturgicznych. Od 12 maja 1999 r. do czasu mianowania go szefem Urzędu Dobroczynności Apostolskiej 3 sierpnia 2013 roku był ceremoniarzem papieskim.
Sakrę biskupią przyjął 17 września 2013 r. w bazylice watykańskiej. Był bliskim współpracownikiem św. Jana Pawła II. Przed kamerami telewizji publicznej, w filmie „Tajemnica Jana Pawła II”, podzielił się przejmującymi wspomnieniami o osobie Ojca Świętego.
Pełniąc swoje odpowiedzialne zadania, obecny kardynał-nominat udzielał się także duszpastersko, troszcząc się szczególnie o najuboższych i bezdomnych. W czerwcu 2017 r. odstąpił swoje rzymskie mieszkanie rodzinie syryjskich uchodźców. Jałmużnik papieski, z chwilą mianowania go na to stanowisko przed 5 laty, usłyszał wtedy od Franciszka, że „biurko nie jest dla niego i może je sprzedać”. „Nie czekaj na pukanie, wyjdź i szukaj ubogich” – dodał papież.
Polski hierarcha wziął sobie te słowa do serca i od początku swojej posługi jest niezwykle aktywny na tym polu. Szczególną troską otacza bezdomnych skupiających się w okolicach Watykanu i imigrantów.
Na wieść o rodzinie Syryjczyków, którym urodziło się właśnie dziecko, arcybiskup bez wahania odstąpił im swoje watykańskie mieszkanie, a sam przeniósł się do swego biura. Wyjaśnił, że swoje zachowanie uważa za coś najzwyklejszego. „Wielu kapłanów na całym świecie postępuje tak samo i to nie od dzisiaj” – dodał jałmużnik papieski. Wyjaśnił, że miłosierdzie i dzielenie się „należy do kodu genetycznego Kościoła” i dodał: „Nie mam rodziny, jestem zwykłym kapłanem, odstąpienie mieszkania nic mnie nie kosztuje”.
Czytaj także:
Przepis na kardynała: pasterz „pachnący owcami”, wrażliwy duszpastersko i spoza „wojen kulturowych”
KAI/ks