separateurCreated with Sketch.

Mamo, czy masz “milion czasu”?

ZABAWA DZIECKA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Rysio uwielbia, kiedy jego mama ma „milion czasu”. Kiedyś Rysio mawiał „sto czasu”, ale bodaj wraz z edukacją przedszkolną nabrał pewności, że milion to więcej niż sto. Całkiem słusznie. Jednak żadna z mam, którą znam, na ogół tego miliona nie ma.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Mama Joanna

Mama Rysia, Joanna, milion czasu jedynie miewa. Ów milion musi jednak mądrze porozmieniać na drobne: ogarnąć obiad (przynajmniej na jeden dzień – za to dla Rysia i trójki jego rodzeństwa, taty Tygrysa, no i dla siebie), nastawić pranie tej ekipy, podlać bratki i pelargonie, i nawet jeśli nie musi zdążyć do pracy, to jeszcze jest ogród, zakupy, przedszkole, szkoła, wizyta u lekarza i rozmowy z odpowiedzialnymi za fundację.

Bo mama Rysia ma jeszcze jedno, najstarsze dziecko – jest współzałożycielką Fundacji Świętego Mikołaja, wiceprezesem jej zarządu i dyrektorem. Fundacja to dziecko piękne, pracowite i niezwykle energochłonne: Joanna Paciorek z fundacją koordynowała pierwsze kampanie społeczne, m.in. na rzecz Warszawskiego Hospicjum dla Dzieci czy Polskiej Akcji Humanitarnej. Organizowała akcję “Bohaterowie naszej wolności”. Tak, Joanna z rzadka miewa milion czasu.


Młoda mama z małym dzieckiem
Czytaj także:
Perfekcyjna mama domu

 

Mama w pracy

W ogromie zajęć, mniej i bardziej pilnych obowiązków zawierających także wkuwanie listy angielskich słówek ze starszymi synkami czy rozmowy ważniejsze-od-najważniejszych (np. o uruchamianym w przedszkolu autoznikaczu), Joanna pisze. Krótkie teksty to okruchy jej życia: czasem chrupiące i pachnące jak kruszonka na drożdżowym dopiero co wyjętym z piekarnika, czasem zgrzytające między zębami jak czerstwe pieczywo mielone na bułkę tartą.

Z tych tekstów powstała “Mama w pracy”. Cudowna, zwyczajna opowieść o codzienności mamy i jej najbliższych. Bez instagramowych filtrów, bez blogerskich, “lajfstajlowych” czy “parentingowych” fajerwerków, bez miliona zabawnych anegdot i dykteryjek, choć jest i śmiesznie (tort “upieczony” z piasku) i wzruszająco (opowieść o śmierci dziadka), jest suspens (wyprawa po kocotki), jest też pięknie (synkowie przygotowujący lampiony roratnie). W tym świecie ponadto pralka odmawia posłuszeństwa, dzieci zapominają kluczy, mamie zdarza się wyjść zbyt późno z pracy, a dziecku rozchorować w dniu planowanego wyjazdu rodziny na urlop. Joanna maluje maminy portret wszystkimi barwami. Nie pomija żadnej, nie ogranicza się do różu i złota.


MAMA Z SYNEM
Czytaj także:
Bądź slow mamą! A Ty i dziecko odetchniecie

 

Pochwała codzienności

Czytam te felietony i z tyłu głowy kiełkuje refleksja: niebawem sama będę mamą w pracy, jak dobrze, że jest ktoś, kto pokazuje, jak idzie się tą drogą. I że spuszcza powietrze z balona wyobrażeń na temat wszechogarniętego macierzyństwa. Mama może nie zdążyć i być nie w humorze. Mama może być zmęczona, bo przecież wybierze najważniejszą-z-ważnych rozmowę w środku nocy z kilkulatkiem nad możliwość przespania dwóch godzin więcej. Mama nie musi mieć zawsze miliona czasu dla swojego Rysia, innego Michałka czy Oli.

Ale mama zna wartość słowa “priorytety” i to z tego powodu jej dzieci zapamiętują całokształt jej macierzyństwa. Wierzę, że właśnie dlatego, choćby po latach, dzieci mówią: miałem szczęśliwe dzieciństwo. Bo na koniec dnia wszyscy tęsknimy za normalnością, nie za złotoróżowymi jednorożcami.

Kiedy piszę te słowa, kątem oka spoglądam na śpiącą i przytuloną do mnie czteromiesięczną córeczkę. Kątem ucha słyszę, jak moja mama w kuchni ubija pianę z białek do sernika dla swoich dzieci i wnuków. I myślę sobie: oto nasz milion czasu. Tu i teraz. Przemijający. Codzienny. Normalny. Boski.


SZCZĘŚLIWA MATKA Z CÓRKĄ
Czytaj także:
Co każda mama chciałaby usłyszeć

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!