separateurCreated with Sketch.

Kolejny kraj, który zablokował Facebooka. Na razie na miesiąc

WYŁĄCZONY FACEBOOK
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Chciałoby się powiedzieć: niósł wilka razy kilka, ponieśli i wilka. Znów przyszedł czas i na to, że ktoś zablokował Facebooka.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Małe, wyspiarskie państwo graniczące z Indonezją zagrało na nosie Markowi Zuckerbergowi.

 

Facebook zablokowany z dwóch powodów

Ministerstwo Komunikacji i Informacji Technologicznej oraz Narodowy Instytut Badawczy Papui-Nowej Gwinei nałożyli blokadę na społecznościowego giganta. Resort wyjaśnia, że ma do zrealizowania dwa ważne cele.

Po pierwsze: chce wychwycić właścicieli fałszywych kont na Facebooku, publikujących treści pornograficzne czy tzw. fake newsy. Choć wykroczenia są wirtualne, to konsekwencje, jakie poniosą ewentualni przestępcy, będą prawdziwe.

Druga motywacja to chęć zbadania, w jaki sposób serwis wykorzystują mieszkańcy kraju i jaki ma to wpływ na całe państwo.

Jak podaje BBC, z Facebooka korzysta niespełna 10 proc. mieszkańców Papui-Nowej Gwinei. Mimo to kraj wydaje się być bardzo aktywny w kwestii regulowania usług online.

W 2016 roku Papua-Nowa Gwinea wprowadziła regulacje, według których ścigani są przestępcy łamiący prawo w cyberprzestrzeni. Zawieszenie Facebooka na miesiąc ma pomóc w schwytaniu takich osób.

 

Papuańska alternatywa dla Facebooka

Przedstawiciel Facebooka zwrócił się do papuańskiego rządu, by „poznać i zrozumieć jego wątpliwości”.

Minister komunikacji Sam Basil należy do tych osób, którym brakuje zaufania do Facebooka. Uważa, że portal nie chroni należycie prywatności swoich użytkowników. Mało tego, niewiele robi, by się o to bardziej postarać. Ten chłodny dystans wzmógł się po aferze Cambridge Analytica.

Papuański minister komunikacji, cytowany przez BBC, nie wyklucza powołania do życia alternatywy dla Facebooka:

Możemy również przyjrzeć się możliwości stworzenia nowej strony społecznościowej dla obywateli Papui-Nowej Gwinei, aby korzystali z prawdziwych profili.

Jeśli będzie taka potrzeba, zaprosimy lokalnych programistów, aby stworzyli stronę dla Papui-Nowej Gwinei, która będzie bardziej sprzyjała komunikacji zarówno w Papui-Nowej Gwinei, jak i za granicą ­– zapowiada minister.

 

Kraje bez Facebooka

Facebook jest już zakazany w kilku krajach. Z platformy Zuckerberga nie korzysta się głównie w Chinach i Korei Północnej, choć pojawiają się okresowe wyłączenia także na innych obszarach.

Korzystania ze społecznościówki na tydzień zakazano na Sri Lance po tym, jak pojawiły się zarzuty dotyczące wykorzystywania narzędzi Facebooka do szerzenia przemocy.

Po aferze Cambridge Analytica Facebook dalej stoi pod ostrzałem pytań o wykorzystanie danych swoich użytkowników.

 


REJECTED
Czytaj także:
Facebook zablokował wizerunek Chrystusa na krzyżu. Teraz przeprasza


FACEBOOK
Czytaj także:
Czarne chmury wiszą nad Facebookiem


ZWIĄZEK DUŻYCH RODZIN
Czytaj także:
Macie co najmniej troje dzieci? Rusza VI Zjazd Dużych Rodzin!

Redakcja: BBC, spidersweb.pl, The Verge

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!