Audrey Hepburn, filigranowa ikona stylu, zwierzając się przyjaciołom mówiła, że szuka drogi do Boga. Myślę, że jedną z tych dróg było dla niej niesienie pomocy nie tylko potrzebującym dzieciom w Afryce, ale też swojej rodzinie i przyjaciołom.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Ikona stylu
Nie wiem, ile razy obejrzałam film „Rzymskie wakacje”. Znam na pamięć całą fabułę, „klatka po klatce”. Zdarza się, że niektóre sceny w trakcie seansu oglądam z przyjaciółmi kilka razy: a to Gregory Peck i Audrey Hepburn jadą razem na skuterze zaułkami Rzymu. A to stoją przed „Ustami prawdy”, w której to scenie Peck udaje, że po włożeniu dłoni w przepastne „mityczne usta”, wyciąga na „wpół” zjedzoną rękę z powodu kłamstwa. I rzeczywiście ma na sumieniu „niewinne kłamstewko”, udając kogoś kim nie jest, przed Anną, urzekająco dziewczęcą księżniczką.
Czy końcowa scena filmu, kiedy księżniczka Anna z wielką klasą reaguje na wiadomość, że jej ukochany jest dziennikarzem, a jego przyjaciel fotografem. Wiadomo do czego jest zdolny dziennikarz, aby zdobyć „świetny materiał”.
Czytaj także:
Przypadek Meg Ryan. Nieważne, czy masz talent, ważne, jak wyglądasz?
Cała prawda o Audrey?
Często słyszałam jak to fascynujące, pełne blasku życie miała słynna aktorka. Ale chyba nie wszyscy wiedzą, że cały ten „blask”, a raczej zgiełk, był okupiony przez filigranową Audrey wielkimi wyrzeczeniami i codziennym pokonywaniem „samej siebie”.
Najpierw nieszczęśliwe dzieciństwo w czasie wojny. Audrey wychowywała się właściwie bez ojca, z rodzicielską miłością i kontaktem na odległość. Potem trudne wejście w dorosłość: młodziutka adeptka aktorstwa marzyła o byciu baletnicą, ale niestety stan zdrowia nie pozwalał jej na kontynuację tej pasji. I dorosłość: niesamowita kariera „Rzymskich wakacji”.
Na brytyjskiej premierze filmu Audrey poznała aktora i tancerza Mela Ferrera, za którego później wyszła za mąż. Bardzo pragnęła założyć upragnioną rodzinę, ale małżeństwo nie było szczęśliwe. Audrey przez kilka lat próbowała zajść w ciążę, a kiedy już pojawiło się oczekiwane dziecko, poroniła, kiedy upadła w czasie jazdy konnej na planie filmowym. Od tego czasu aktorka zmagała się z depresją.
W 1960 roku urodziła szczęśliwie syna Seana, ale małżeństwo się rozpadło kilka lat później. Audrey została okrzyknięta „Ikoną stylu”, zwłaszcza po filmie „Śniadanie u Tiffany’ego”. Ze swoim mężem Melem Ferrerem i hollywoodzkim aktorem Henrym Fondą zagrała w słynnej filmowej adaptacji powieści Tołstoja „Wojna i Pokój”. Pomimo wielkich, międzynarodowych sukcesów, Audrey nieustannie poszukiwała miłości i zrozumienia. W 1969 roku wyszła ponownie za mąż za włoskiego lekarza psychiatrę Andreę Dottiego, a rok później urodziła – mając 40 lat – syna Luca. Niestety i to małżeństwo nie przetrwało, pozostawiając w sercu Audrey niezaspokojony głód miłości…
Czytaj także:
Ikony piękna. 9 kobiet, które zmieniały oblicze makijażu
Ambasadorka Dobrej Woli…
Audrey znana była z wielkiego serca i empatii. Przyjaciele wspominając ją mówili, że nigdy nie przeszła obojętnie wobec potrzebującego. Nikogo nie zdziwiło powierzenie Audrey zaszczytnego zadania bycia Ambasadorem Dobrej Woli przy UNICEF. Na jednej z konferencji aktorka powiedziała: “Mówię w imieniu tych dzieci, które same nie mogą zabrać głosu; dzieci, które nie mają absolutnie nic, poza odwagą, uśmiechem, rozumem i marzeniami”. Aktorka podróżowała po Afryce, niosąc konkretną pomoc i angażując też swoje najbliższe otoczenie.
James Bond i piękna księżniczka
Jedna z anegdot z życia Audrey dotyczy przystojnego, brytyjskiego aktora Rogera Moore’a. Podobno aktorka fortelem zaprosiła słynnego odtwórcę Bonda i „Świętego” na jedno ze spotkań organizowanych przez UNICEF. Okazało się, że z powodzeniem, bo aktor bardzo zaangażował się w pomoc na rzecz dzieci. Działalność ta trwała do końca życia legendarnego odtwórcy postaci agenta 007.
Kiedy Roger Moore gościł w Polsce w 2004 roku i odbierał Telekamerę za całokształt twórczości, to w jednej z rozmów z dziennikarzami wspomniał z wielkim szacunkiem o Audrey, swojej przyjaciółce, która zainspirowała aktora do pracy charytatywnej na rzecz najbardziej potrzebujących.
Czytaj także:
10 rzeczy, których nie wiecie o Coco Chanel
Boga nie można oszukać
Audrey Hepbarun, filigranowa ikona stylu, zwierzając się przyjaciołom mówiła, że szuka drogi do Boga. Myślę, że jedną z tych dróg było dla niej niesienie pomocy nie tylko potrzebującym dzieciom w Afryce, ale też swojej rodzinie i przyjaciołom. “Audrey była typem osoby, która widząc cierpienia innych, chciała je wziąć na siebie. Była niezwykła. Wiedziała jak kochać ludzi. Nie trzeba było z nią być w ciągłym kontakcie, aby wiedzieć, że ma się w niej oparcie” – wspominała aktorka Shierly Maclaine.
A w filmie „Historia zakonnicy” siostra Luca, grana przez Hepburn, mówiła: „Możesz oszukiwać swoją siostrę, ale nigdy nie oszukasz Boga, czy siebie…”. Kontynuacją działalności aktorki jest Audrey Hepburn Children’s Fund, którą założył jej starszy syn, Sean Hepburn Ferrer. Fundacja ta do dzisiaj pomaga dzieciom przywracać uśmiech, godność i poczucie bezpieczeństwa. A przede wszystkim wymarzony dom i miłość, do której tęskniła całe życie Audrey, księżniczka Anna z “Rzymskich wakacji”.