Odważ się próbować nowych rzeczy. Jeżeli jakieś wydarzenie nie jest w Twoim stylu, to nie skreślaj go od razu. Przemyśl i spróbuj. Tego Jedynego możesz spotkać w naprawdę niezwykłych dla Ciebie okolicznościach.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Pamiętam ten moment, gdy uświadomiłam sobie, że jeżeli chcę wyjść za mąż, to muszę więcej wychodzić i poznawać nowych mężczyzn. Siedząc w domu lub spotykając się ciągle z tymi samymi ludźmi, nie mam co liczyć na przełom w moim życiu uczuciowym. Mimo to nie miałam pomysłu gdzie iść, ani co robić, aby zwiększyć szanse na realizację mojego marzenia.
To proste ćwiczenie może Ci pomóc
W odmętach internetu trafiłam na bardzo pomocne ćwiczenie. Polega ono na tym, że do każdej litery alfabetu musisz przyporządkować jakieś miejsce lub aktywność, na przykład:
A jak aquapark
B jak bachata – spotkania taneczne
C jak czekoladowe warsztaty
…
P jak pokaz slajdów podróżniczych
R jak rowerowe wycieczki
…
Gdy już do każdej litery dopasujesz miejsce lub aktywność, to zacznij te miejsca odwiedzać. Najlepiej więcej niż raz.
Zachęcam, zrób to ćwiczenie. Do kilku liter bez problemu dopasujesz miejsce, do innych może być trudniej. Nie zrażaj się, tylko poszukaj inspiracji. Odwiedzaj różne grupy, strony, szukaj informacji o wydarzeniach. Pomoże Ci to spojrzeć szerzej i dostrzec możliwości, które przed Tobą stoją. Możesz do jednej litery dopisać kilka pomysłów, ale pamiętaj, że żadna nie może pozostać bez przyporządkowanego jej miejsca lub wydarzenia (no może poza X i Y).
Czytaj także:
Singielko, czy naprawdę musisz chodzić na randki?
Odważ się!
Odważ się próbować nowych rzeczy. Jeżeli jakieś wydarzenie nie jest w Twoim stylu, to nie skreślaj go od razu. Przemyśl i spróbuj. Tego Jedynego możesz spotkać w naprawdę niezwykłych dla Ciebie okolicznościach.
Mojego męża poznałam na dyskotece, choć żadne z nas nie lubi chodzić w takie miejsca (odkąd się znamy, to byliśmy dwa razy na takiej imprezie – licząc to pierwsze wyjście). Znam pary małżeńskie, które poznały się:
- na rekolekcjach ignacjańskich (odbywają się w milczeniu),
- na spotkaniu dla singli,
- w ramach wolontariatu w schronisku dla zwierząt,
- podczas wycieczki rowerowej organizowanej przez klub rowerowy,
- przez portal randkowy,
- w kawiarni.
Nie ma reguły, ponieważ każda para ma swoją historię. Z własnego doświadczenia i obserwacji innych mogę zapewnić Cię, że im więcej wychodzisz, im bardziej jesteś otwarta na poznawanie nowych osób, tym większą masz szansę na spotkanie tego Jedynego.
Bądź proaktywna!
Ostatnio korespondowałam z dziewczyną, która mieszka w małej miejscowości. Napisała, że u niej lokalnie mało się dzieje, nie ma specjalnie gdzie wyjść. Jasne, że duże miasta stwarzają więcej możliwości. Jeżeli w Twoim miejscu zamieszkania nic się nie dzieje, to przestań marudzić i zacznij działać proaktywnie. Zorganizuj coś. Na blogu Joanny Glogazy przeczytałam historię dziewczyny, która zorganizowała sprzątanie okolicy. Rozwiesiła ogłoszenia. W wyznaczonym terminie zjawiło się sześć osób, z czego trzech chłopaków. Z jednym z nich później wzięła ślub.
Rozejrzyj się wokół. Co dobrego możesz zrobić dla swojej parafii, społeczności lokalnej, środowiska lub całego świata? Wypisz wszystkie pomysły, a następnie wybierz jeden i zacznij działać. Czynienie dobra samo w sobie będzie przyjemnością, a być może przy okazji poznasz swojego Jedynego.
A co, jeśli nie wyjdzie? Zaczniesz wychodzić w nowe miejsca lub zorganizujesz coś i nie będzie takiego efektu, jak oczekujesz? Spróbuj ponownie. Zanim spotkałam mojego męża, przez ponad półtora roku wychodziłam w nowe miejsca i poznawałam nowych mężczyzn. Przełamywałam swój lęk, zniechęcenie, zmęczenie. Czasami naprawdę już mi się nie chciało i traciłam nadzieję. Mimo to podejmowałam wysiłek. Przyświecało mi hasło nieznanego autora, że Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia.
Życzę Ci wytrwałości!
Czytaj także:
Jak znaleźć sobie męża i dlaczego nic na siłę
Czytaj także:
Nie możesz znaleźć męża? Może szukasz nie tam, gdzie trzeba…