separateurCreated with Sketch.

Franciszek: Kiedy makijaż staje się bałwochwalstwem? Usuń swojego bożka i wyrzuć przez okno

POPE FRANCIS GENERAL AUDIENCE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

„Jak wielu z was chodziło do wróżki, żeby rzuciła karty i odgadywała waszą przyszłość? Ilu z was chciało, żeby odczytywano wam przyszłość z waszych rąk, zamiast modlić się do Pana?”. Papież mówił dziś także, co myśli o kartach tarota.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

„Przywiązanie do jakiegoś przedmiotu lub idei czyni nas ślepymi na miłość. Weźcie to sobie do serca: bożki kradną nam miłość” – mówił papież Franciszek podczas środowej audiencji. Publikujemy najważniejsze fragmenty papieskiej katechezy:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry! Usłyszeliśmy pierwsze przykazanie Dekalogu: „Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!” (Wj 20, 3). Warto zastanowić się nad kwestią bałwochwalstwa, która ma wielkie znaczenie i jest bardzo aktualna.

Mówimy o ludzkiej skłonności, która nie oszczędza ani wierzących, ani też ateistów. Na przykład my, chrześcijanie możemy zadać sobie pytanie: jaki jest naprawdę mój Bóg? Czy jest Miłością Jedyną w trzech osobach, czy też może jest moim obrazem, moim osobistym sukcesem, nawet w obrębie Kościoła?



Czytaj także:
Kard. Krajewski świętował z ubogimi. Niespodziewanie pojawił się papież

 

Świat oferuje „supermarket” bożków

„Bałwochwalstwo nie dotyczy tylko fałszywych kultów pogańskich. Pozostaje stałą pokusą wiary. Polega na ubóstwianiu tego, co nie jest Bogiem” (Katechizm Kościoła Katolickiego, 2113). Można dorastać w rodzinie nominalnie chrześcijańskiej, ale w rzeczywistości skoncentrowanej na punktach odniesienia, które są obce Ewangelii.

Człowiek nie może żyć bez skupienia się na czymś. Zatem świat oferuje „supermarket” bożków, którymi mogą być przedmioty, obrazy, idee, role.

Pamiętam, że kiedyś w poprzedniej diecezji, żeby odprawić mszę świętą, poszedłem pieszo, przechodząc przez piękny park. Ale w tym parku było ponad 50 stolików z dwoma krzesłami. Ludzie siedzieli naprzeciw siebie. Co robili: wróżyli z kart tarota. Zamiast modlić się do Boga, który troszczy się o przyszłość, „modlili się” do swego bożka, by odgadywać swój los. To właśnie jest bałwochwalstwem naszych czasów.

Zastanawiam się: jak z wielu z was chodziło do wróżki, żeby rzuciła karty i odgadywała waszą przyszłość? Ilu z was chciało, żeby na przykład odczytywano wam przyszłość z waszych rąk, zamiast modlić się do Pana?

 

Jak rozwija się bałwochwalstwo?

Jak rozwija się bałwochwalstwo? Przykazanie opisuje fazy: „Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu […] Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył” (Wj 20, 4-5). Słowo „idol” w języku greckim wywodzi się od czasownika „widzieć”. Bożek to „wizja”, która staje się fiksacją, obsesją. Bożek jest w istocie projekcją samych siebie na przedmioty lub plany.

Tą dynamiką posługuje się na przykład reklama: nie widzę samego przedmiotu jako takiego, ale postrzegam ten samochód, smartfon, tę rolę – lub inne rzeczy – jako sposób na osiągnięcie i zaspokojenie moich istotnych potrzeb. I szukam go, mówię o tym, myślę o tym; idea posiadania tego obiektu lub zrealizowania danego planu, osiągnięcia określonej pozycji wydaje się cudowną drogą do szczęścia, wieżą sięgającą nieba (por. Rdz 11,1-9), i wszystko staje się podporządkowane temu celowi.

Następnie wchodzimy w drugą fazę: „Nie będziesz oddawał im pokłonu”. Idole domagają się kultu, rytuałów; dla nich padamy na twarz i wszystko poświęcamy. W czasach starożytnych składano bożkom ofiary z ludzi, ale podobnie jest również dzisiaj: dla kariery poświęca się dzieci, zaniedbując je lub po prostu nie rodząc.

Piękno wymaga złożenia ofiar z ludzi – ile godzin przed lustrem spędza jakaś osoba, jakaś kobieta, żeby zrobić sobie makijaż. To także bałwochwalstwo. Oczywiście, robienie sobie makijażu nie jest zazwyczaj bałwochwalstwem, kiedy nie mamy zamiaru czynić z siebie bogini.


PAPIEŻ FRANCISZEK, TATUAŻE
Czytaj także:
Młodzi zapytali papieża o jego opinię na temat tatuaży. Franciszek odpowiedział

 

Bożki zniewalają

Struktury ekonomiczne poświęcają ludzkie życie dla większych zysków. Pomyślmy o wielu bezrobotnych, bo przedsiębiorcy danej firmy postanawiają zwolnić ludzi, by zyskać więcej pieniędzy. Bożek pieniędzy. Człowiek żyje w obłudzie, czyniąc i mówiąc to, czego oczekują inni, ponieważ narzuca to jemu bożek autoafirmacji. W ten sposób rujnowane jest życie, niszczone są rodziny, a ludzi młodych zostawia się pod kontrolą wzorców destrukcyjnych, tylko po to, by zwiększyć zyski.

Także narkotyk jest bożkiem. Iluż młodych niszczy swoje zdrowie, a nawet życie oddając hołd temu bożkowi narkotyków? Tutaj następuje trzeci i najbardziej tragiczny etap: „… a ty nie będziesz im służył”. Bożki zniewalają. Obiecują szczęście, ale go nie dają. Żyjemy dla tej rzeczy lub danej wizji, pochwyceni w wir samozniszczenia, czekając na rezultat, który nigdy nie nadejdzie.

 

Jaki jest mój bożek?

Drodzy bracia i siostry! Zachęcam was do pomyślenia: ilu mam bożków? Albo jaki jest mój ulubiony bożek? Bowiem rozpoznanie naszych bałwochwalstw jest początkiem łaski i stawia nas na drodze miłości.

Miłości nie można bowiem pogodzić z bałwochwalstwem: jeśli coś staje się absolutne i nietykalne, to jest wówczas ważniejsze niż współmałżonek, dziecko lub przyjaźń. Przywiązanie do jakiegoś przedmiotu lub idei czyni nas ślepymi na miłość. W ten sposób, by dążyć za jakimś bożkiem możemy nawet zaprzeć się ojca, matki, dzieci, żony, męża, rodziny – rzeczy najdroższych.

Przywiązanie do jakiegoś przedmiotu lub idei czyni nas ślepymi na miłość. Weźcie to sobie do serca: bożki kradną nam miłość. Bożki sprawiają, że jesteśmy ślepi na miłość. By prawdziwie kochać, trzeba być istotami wolnymi od bożków. Jaki jest mój bożek? Usuń go i wyrzuć przez okno.

 

[Do wiernych z Polski]

Serdecznie pozdrawiam polskich pielgrzymów. Drodzy bracia i siostry, okres wakacji jest okazją nie tylko do wypoczynku i do odnowy sił fizycznych i psychicznych, ale także do pobudzenia naszego życia duchowego i umocnienia więzi z Bogiem i z ludźmi.

Niech to będzie czas pokoju, radości i kontemplacji piękna stworzeń i sztuki, które świadczy o dobroci Boga dla nas. Niech wam stale towarzyszy Jego błogosławieństwo!



Czytaj także:
Anna chciała dokonać aborcji. Zadzwonił do niej papież Franciszek

KAI/ks

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.