Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Po śmierci kogoś bliskiego czujemy się osamotnieni i zagubieni, a myśl o tym, że sami kiedyś umrzemy, potęguje nasze przygnębienie. Nie dają nam spokoju pytania: Co się dzieje ze zmarłymi? Czy wraz ze śmiercią wszystko się kończy? Zostanie po nas jakiś ślad? Spotkamy się ponownie z naszymi bliskimi? Jak może wyglądać nasza relacja z tymi, którzy odeszli i fizycznie nie ma ich już obok nas?
W poszukiwaniu odpowiedzi zajrzyjmy do Pisma Świętego, czyli Słowa Boga, które pokrzepia i niesie nadzieję.
Nasze ciało owszem, umiera, ale nasza dusza nie przestaje istnieć, gdyż jest nieśmiertelna. Kohelet wprowadza nas w tajemnicę umierania słowami: „Pomnij jednak na Stwórcę swego w dniach swej młodości” (Koh 12,1) zanim „wróci się proch do ziemi, tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał” (Koh 12,7).
Pesymistom, którzy sądzą, że „urodziliśmy się niespodzianie i potem będziemy, jakby nas nigdy nie było” (Mdr 2,2a) oraz upadającym na duchu w zetknięciu ze śmiercią przekonanym, że „ciało obróci się w popiół, a duch się rozpłynie jak niestałe powietrze” (Mdr 2,3), autor Księgi Mądrości przypomina, że „dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności” (Mdr 2,23), zapewniając jednocześnie, że „dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka” (Mdr 3,1).
Dalej czytamy, że „zdało się oczom głupich, że [sprawiedliwi] pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju” (Mdr 3,2-3).
Przesłanie to w pełni koresponduje z nauczaniem Jezusa w Nowym Testamencie. Na przykład z przypowieści o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-30) dowiadujemy się, że: „Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama” (Łk 16,22). O Łazarzu tymczasem słyszymy z ust naszego ojca w wierze, Abrahama, że „teraz on tu doznaje pociechy” (Łk 16,25).
Swoistą otuchę znajdujemy też w opisie śmierci Szczepana, pierwszego męczennika: „Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: «Panie Jezu, przyjmij ducha mego!». A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: «Panie, nie poczytaj im tego grzechu!». Po tych słowach skonał” (Dz 7,59-60).
Podobny wydźwięk mają słowa z Księgi Apokalipsy: „A gdy [Baranek] otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli” (Ap 6,9).
Wspomniani męczennicy, pomimo tego, że zostali straceni ze względu na swoją wierność Chrystusowi, stoją pod ołtarzem żywi, jak głosi Księga Apokalipsy. Dlatego też w rozmowie z saduceuszami Jezus może zaświadczyć, że „Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją” (Łk 20,38).
W oparciu o cytowane fragmenty możemy nabrać przekonania, iż nasi zmarli krewni i przyjaciele są w ciągłej relacji z Bogiem. Dla żadnego katolika nie powinny być zaskoczeniem słowa św. Pawła: „Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele – to dla mnie owocna praca. Co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem” (Flp 1,21-23).
Potwierdza to z krzyża sam Chrystus, zwracając się do jednego z ukrzyżowanych wraz z Nim łotrów: „Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju»” (Łk 23,43).
Mając w pamięci, że Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych (Łk 20,38), możemy śmiało powiedzieć, że nasza relacja z tymi, którzy odchodzą, nie zostaje przerwana. Choć fizycznie nie możemy ich zobaczyć, List do Hebrajczyków pomaga nam pojąć ten wymiar rzeczywistości, którego nie potrafimy uchwycić wzrokiem. Czytamy w nim, że mamy dokoła siebie mnóstwo świadków w osobie tych, którzy poprzedzili nas w wierze: Abla, Noego, Abrahama czy Mojżesza (por. Hbr 12,1).
Autor Listu do Hebrajczyków w wielu innych miejscach nawiązuje do życia po śmierci:
Zwróćmy uwagę, iż w niebieskim Jeruzalem pośród niezliczonej liczby aniołów, odbywa się „uroczyste zebranie pierworodnych mieszkańców Nieba”, a Boga, sędziego ludzkości, otaczają duchy sprawiedliwe, które już osiągnęły doskonałość.
Podążając za przykładem sługi proroka Elizeusza przywołanym w 2 Księdze Królewskiej (2 Krl 6,8-23), pozostaje nam błagać Boga o to, by otworzył nasze oczy, abyśmy nie zatrzymywali się na tym, co widzialne, abyśmy przejrzeli i zrozumieli, że nasi bliscy nie opuścili nas i oni również nas otaczają na podobieństwo świadków (Hbr 12,1).
Możemy modlić się o tę łaskę następująco: „Panie, otwórz mi oczy, abym ujrzał, że moi ukochani zmarli nie opuścili mnie zupełnie; abym zrozumiał, że przebywam nieustannie w ich obecności. Panie, spraw, bym przejrzał!”.
Inna forma łączności ze zmarłymi to modlitwa wstawiennicza, jak na przykład ta wspomniana w 2 Księdze Machabejskiej:
Dla nas najwspanialszą formą takiej ofiary przebłagalnej jest ofiara eucharystyczna, czyli msza święta. Składamy ją nieustannie, aby nasi bliscy zmarli także zostali „uwolnieni od grzechu”.
Śmierć fizyczna to bolesne doświadczenie. Nasz Pan płakał nad odejściem swego przyjaciela Łazarza (J 11,35-36), którego szczerze miłował. W obliczu dramatu śmierci ukochanej osoby, Jezus wskazuje na siebie jako Zmartwychwstanie i Życie:
Dlatego nie powinno być w naszych sercach miejsca na rozpacz ani beznadzieję: „Nie chcemy, bracia, waszego trwania w niewiedzy co do tych, którzy umierają, abyście się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei. Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim” (1 Tes 4,13-14).
Z pragnienia zjednoczenia z Chrystusem wynika ogromne znaczenie, jakie dla katolików ma Eucharystia, na której, w perspektywie zmartwychwstania, słuchamy Słowa Bożego i karmimy się Ciałem i Krwią Chrystusa.
Ta nadzieja ma swoje źródło w Piśmie Świętym i jest odzwierciedleniem pragnień, jakie nosimy w sercach. Pełni ufności opieramy je na historii 7 braci i ich matki, umęczonych podczas powstania Machabeuszy (2 Mch 7):
Jak widzimy, ta dzielna kobieta pozostaje nieugięta w swojej nadziei na to, iż odzyska swoich synów w dniu zmiłowania.
Przytoczone fragmenty Słowa Bożego mają moc pocieszyć nas w smutku i pokrzepić nasze serca w czasie żałoby. Będą nam pomocą zarówno po stracie kogoś bliskiego, jak i pozwolą nam z ufnością i spokojem oczekiwać własnej śmierci.